Nie mam siły robić dosłownie nic. Nic związanego z moimi pasjami, rodziną, znajomymi, odpisywaniem na wiadomości, nie mówiąc dopiero o spotkaniu się z kimkolwiek. Moje relacje przez to upadają, wszystkie po kolei. Każda najprostsza rzecz mnie przerasta, rano ledwo zbieram się z łóżka, żeby iść do łazienki. Często nie jem śniadania, bo siedzę i czekam na jakąś nadludzką, widocznie, siłę, żeby wstać i je sobie zrobić. Jestem chronicznie zmęczona. A najbardziej jestem
Pan na parkingu otwierając drzwi uderzył z impetem w moje prawidłowo zaparkowane. Pech chciał, że byłam w aucie. Uszkodzenie lakieru i odpryski.
Wyszłam do pana i jego ojca, żeby porozmawiac. Pan zdziwiony i mówi: "nas jest dwóch, pani jedna. Nikt nic oprócz Pani nie widział" i poszedł do urzędu.
Osz ty mendo! Powiedziałam, że dzwonię na policję w takim razie. Ten tylko się zaśmiał i rzucił : "dzwoń sobie!"
źródło: comment_1595449839m4eWoaO7KXapvzbshXo8HQ.jpg
Pobierz