@system_hydroponiczny: nope, to symbol feminizmu drugiej fali, który rozpoczął się w latach 60’ w USA. Nadal używany do dziś. To raczej BLM podpatrzył wzór zaciśniętej dłoni od autonomistów, którzy ściśle współpracowali z ruchami emancypacyjnymi.

@Madziunka: Bimber :)

@FELIX90: lata maglowania dziecka i wykrzywiania jego psychiki robią z niego istotę która, z perspektywy człowieka bez traumatycznych przeżyć, zachowuje się wręcz irracjonalnie. Problem jest niesamowicie złożony, wielowymiarowy. Ten człowiek nie był pierwszą ani ostatnią ofiarą zboczeńca która zachowywała się w ten sposób. To, co nam wydaje się nie do pomyślenia, w specjalnych warunkach staje się czyjąś codziennością, sytuacją bez wyjścia, „normalnością”. Nie zmienia to faktu, że taki człowiek, mimo ukończeniaPokaż całość

Wołaj :)

@aidzpanwuj: kojarzy mi się z reklamą AXE, ale nie dam sobie ręki uciąć :)

Trzymam za Was kciuki! Medycyna prężnie się rozwija i wierzę, że dziadostwo które dotknęło Twojego malucha wkrótce będzie można pokonać. Trzymajcie się! :)

Nie

Na LinkedInie dostałam prośbę o dołączenie do kontaktów, zatytułowaną „Dear Sir”, pełną wzniosłych słów, jakim to zaszczytem by nie było gdybym zechciał(a) przyjąć głównego zainteresowanego do swego grona. Zwróciłam kolesiowi uwagę, że technicznie rzecz ujmując żaden ze mnie Sir, zasugerowałam też personalizowane wiadomości. Facet się speszył, gorąco przepraszał, że autokorekta, że pisywał częściej do mężczyzn i dlatego tak itp. Sprawę olałam. Po około 2-3 tyg. dostałam nową prośbę. Ten sam koleś iPokaż całość

@DariuszWielki: w takim razie wszystkiego najlepszego :)

Poszukaj fachowej pomocy u psychologa. Wejdź na stronkę z opiniami o lekarzach w Twojej okolicy i znajdź kogoś, komu mógłbyś zaufać. Depresja nie jest tak rzadka, mnóstwo osób na nią cierpi. Być może cierpisz też na np. nerwicę. Musisz "przewałkować" temat z kimś, kto zna się na rzeczy. To najkrótsza i najskuteczniejsza droga by czuć się normalnie. Najtrudniejszy jest pierwszy telefon/mail i umówienie wizyty. W każdym razie - walcz o siebie!

Wydaje mi się, że Clinton. Mimo wszystko jest bardziej reprezentacyjna wizualnie, a mnóstwo kobiet w Stanach chce mieć kobietę-prezydenta, niezależnie od konsekwencji.

@korynt: po prostu dziewczyna nie ma się czego wstydzić, smutny człowieku