Kto na tym ucierpi? Dluznik ktory nie placil pracownikom zusu i ma 1,5mln dlugow wzgledem skarbu panstwa? Nie. Sąd który traktuje strony sprawy wybiórczo i nie rowno, oraz ma taki burdel ze pisma gubi? Nie. Ucierpie ja, facrt ktory ma uczciwie zarobione pieniadze i po prostu chcial kupic nieruchomosc pod rozrastajaca sie wlasnie rodzine (corka ma sie urodzic w marcu).
Mija rok od kiedy sąd zablokowal mi 70tys zl. Nie mam domu, nie mam pieniedzy. Nie zrobilem nikomu nic zlego. A w miedzyczasie obserwuje sobie jak w politycznej piaskownicy zwanej polską jedni nie potrafia zaorac tego gowna, a drudzy bronia tego gowna przez jakimkolwiek zaoraniem. A barany z sadow chca jeszcze podwyzek.
I
Przyszła właśnie do mnie mieszkanka miasta z żądaniem remontu mieszkania komunalnego (wymiana dwóch pieców i wszystkich okien). Okazało się, że zaległości w opłatach sięgają już 5000 zł, przy ok. 200 zł czynszu miesięcznego (po odjęciu dodatku mieszkaniowego wypłacanego przez miasto) za 70 m2 mieszkania, gdzie mieszka 9 osób, w tym 4 osoby dorosłe, z których żadna nie pracuje. Pani nie pracuje i ma trójkę dzieci. Dostaje 1500 zł z programu 500+ i inne zasiłki socjalne. Na pytanie co z pozostałymi dorosłymi osobami, usłyszałem, że mama (57 lat) jest chora. To spytałem, skoro chora, to dostaje zapewne rentę? Pani wyjaśniła, że jej matka nie dostaje renty, gdyż nigdy w życiu nie pracowała, a jeśli już, to na czarno. Córka żyje jak mama.
Rodzi się pytanie, jak będą żyły dzieci tej pani, wychowane w domu, w którym nikt nie pracuje, ale jakoś wszyscy sobie radzą. Czy nie jest tak, że nieprzemyślana, źle kierowana pomoc społeczna prowadzi do dziedziczenia patologii i biedy?
I
źródło: comment_SyzkDrlxrGm20wUfSqRmJXJG2e034TX8.jpg
PobierzKomentarz usunięty przez moderatora