#anonimowemirkowyznania
Nieco ponad cztery lata temu poznałem, jak się w ów czas wydawało, fajną dziewczynę. Szybko zaczęliśmy kręcić że sobą, by w końcu być razem. Ona była z dość ułożonej rodziny (uznawała m.in. że s-x tylko po ślubie, więc to szanowałem), ja trochę waryjot, ale dogadywaliśmy się bez problemu.
Po pół roku coś zaczęło się dziać. Rzekomo z kimś rozmawiała o mnie, i ten ktoś źle się o mnie wypowiadał i nawymyślał jakieś przeróżne historie, które ją przeraziły, choć nigdy nie opowiadziała, jakie dokładnie. Mieliśmy jakieś dwa ciche miesiące. Zaczęliśmy znów że sobą normalnie rozmawiać, ona przeprosiła, choć do końca nie wyjaśniła z kim i o czym dokładnie rozmawiała na mój temat. Nie do końca mi to wszystko grało, ale chciałem próbować dalej.
I tak minęło około pięciu miesięcy, by znów zaczęło się coś dziać... Nie odbierała telefonów, rzadko odpisywała, a o spotkaniu mogłem zapomnieć. Zdecydowała, że musi ode mnie odpocząć i wiele rzeczy przemyśleć... O co chodziło, nie wiem...
Nieco ponad cztery lata temu poznałem, jak się w ów czas wydawało, fajną dziewczynę. Szybko zaczęliśmy kręcić że sobą, by w końcu być razem. Ona była z dość ułożonej rodziny (uznawała m.in. że s-x tylko po ślubie, więc to szanowałem), ja trochę waryjot, ale dogadywaliśmy się bez problemu.
Po pół roku coś zaczęło się dziać. Rzekomo z kimś rozmawiała o mnie, i ten ktoś źle się o mnie wypowiadał i nawymyślał jakieś przeróżne historie, które ją przeraziły, choć nigdy nie opowiadziała, jakie dokładnie. Mieliśmy jakieś dwa ciche miesiące. Zaczęliśmy znów że sobą normalnie rozmawiać, ona przeprosiła, choć do końca nie wyjaśniła z kim i o czym dokładnie rozmawiała na mój temat. Nie do końca mi to wszystko grało, ale chciałem próbować dalej.
I tak minęło około pięciu miesięcy, by znów zaczęło się coś dziać... Nie odbierała telefonów, rzadko odpisywała, a o spotkaniu mogłem zapomnieć. Zdecydowała, że musi ode mnie odpocząć i wiele rzeczy przemyśleć... O co chodziło, nie wiem...
- 1096
Co robić?
@AnonimoweMirkoWyznania: Trzymać się od tej sprawy z daleka, bo to nie twoje życie i nie twoja sprawa. Próba wzbudzenia w tobie empatii oraz poczucia winy i współodpowiedzialności za to co się stało, to jakaś patologia. Policje i prokuratora to ty powinieneś zawiadomić, bo jesteś nękany.
- 548
@AnonimoweMirkoWyznania: Sluszna decyzja bylo nie przygarnianie jej, to ona byla winna nie ty i nigdy nie daj sobie wmowic inaczej. Niczemu nie jestes winien, niczego ci nie udowodnia jesli faktycznie takich wiadomosci jej nie wysylales, cierpliwie przeczekaj zamieszanie z dochodzeniem, to normalne ze policja bedzie chciala z toba rozmawiac. Co do reszty, na anonimy i pogrozki nie odpowiadaj - zglos na policje, nawet jesli nie wiesz kto je wysyla to
Taki cukiereczek w szpitalu na Polankach #amd vs #nfz ciekawe czy sponsorowane przez #intel ;) i trochę #programowanie
- 3228
Do człowieka to się czasem naprawdę szczęście uśmiechnie. Poszedłem do lasu na spacer i znalazłem taki #kijek. Idealnie dopasowany do mojego wzrostu (184cm), że wsparciem na dłoń, z dodatkowymi gałązkami w połowie i na końcu które ułatwiają ewentualną walkę z napastnikiem.
Tak świetnego kijka dawno nie miałem. Bardzo umilił i ułatwił mi spacer.
#truestory #heheszki #niebieskiepaski
Tak świetnego kijka dawno nie miałem. Bardzo umilił i ułatwił mi spacer.
#truestory #heheszki #niebieskiepaski
- 441
- 273
Najlepiej wydane 24.99 w życiu xD Od dzisiaj wszystko tak będę podpisywał w pracy ( ͡º ͜ʖ͡º)
PS: Gdzie dokupić do tego tusz? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#heheszki
PS: Gdzie dokupić do tego tusz? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#heheszki
Ten podpis powinien trafić do instytutu pamieci narodowej
@spokojnie_to_ja: Rozumiemy się. No. Będziemy się rozumieć będzie dobrze, nie będziemy się rozumieć nie będzie dobrze. Rozumiemy się? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- 740
- 771
Dziś dla odmiany będzie coś o samochodach, żeby nie zanudzać Was non stop tą budowlanką (choć jest ona taką kopalnią ciekawostek, że jeszcze nie raz do niej wrócę). Na początek pytanie: skąd w Polsce wziąć samochód za ¼ jego wartości…? Kupić od złodziei, samemu ukraść…? Bynajmniej - wystarczy iść na aukcję komorniczą. Gdzie przekręt? Już wyjaśniam.
Oto na polskich aukcjach komorniczych mamy całkiem sporo aut, których współwłaścicielem jest bank (zwykle ma udział 49% lub 51%). Komornik licytując takie auto, a raczej jego „połowę”, sprzedaje udział dłużnika i nic poza tym. Nowy nabywca zatem zakupi auto, które będzie musiał współdzielić z bankiem, albo spłacić mu jego część. Z natury rzeczy instytucja taka, jak bank, nie będzie raczej zainteresowana współużytkowaniem pojazdu, bo i po co to mu. Ok, podobno czasem się zdarza, że bank wysyła do nabywcy takiego udziału z licytacji roszczenie dotyczące wydania pojazdu do współużytkowania np. przez 1 tydzień w miesiącu, ale to tylko taka gra mająca prowadzić do „zmiękczenia” nowego nabywcy, aby w negocjacjach dotyczących wykupu udziałów banku "wydusić z niego jak najwięcej.
No dobrze, a za ile taką „połowę” samochodu można kupić? Otóż pierwsza licytacja opiewa na ¾ szacunkowej wartości udziału, a druga (jeśli nie będzie chętnych w pierwszej licytacji) na ½. Przykładowo: mamy samochód oszacowany na ok. 100 tys. PLN, udział banku to ok. 51 tys. PLN, a komornik udział dłużnika wystawi na pierwszą licytację za jakieś 36 tys. PLN ceny wywoławczej, a na drugiej za jakieś 24 tys. PLN. Czyli teoretycznie, jeśli będzie tylko jeden chętny licytant, który zaoferuje cenę wywołania, to na drugiej licytacji kupi „połowę” auta za ¼ jego ceny, czyli za 24 tys. PLN.
No
Oto na polskich aukcjach komorniczych mamy całkiem sporo aut, których współwłaścicielem jest bank (zwykle ma udział 49% lub 51%). Komornik licytując takie auto, a raczej jego „połowę”, sprzedaje udział dłużnika i nic poza tym. Nowy nabywca zatem zakupi auto, które będzie musiał współdzielić z bankiem, albo spłacić mu jego część. Z natury rzeczy instytucja taka, jak bank, nie będzie raczej zainteresowana współużytkowaniem pojazdu, bo i po co to mu. Ok, podobno czasem się zdarza, że bank wysyła do nabywcy takiego udziału z licytacji roszczenie dotyczące wydania pojazdu do współużytkowania np. przez 1 tydzień w miesiącu, ale to tylko taka gra mająca prowadzić do „zmiękczenia” nowego nabywcy, aby w negocjacjach dotyczących wykupu udziałów banku "wydusić z niego jak najwięcej.
No dobrze, a za ile taką „połowę” samochodu można kupić? Otóż pierwsza licytacja opiewa na ¾ szacunkowej wartości udziału, a druga (jeśli nie będzie chętnych w pierwszej licytacji) na ½. Przykładowo: mamy samochód oszacowany na ok. 100 tys. PLN, udział banku to ok. 51 tys. PLN, a komornik udział dłużnika wystawi na pierwszą licytację za jakieś 36 tys. PLN ceny wywoławczej, a na drugiej za jakieś 24 tys. PLN. Czyli teoretycznie, jeśli będzie tylko jeden chętny licytant, który zaoferuje cenę wywołania, to na drugiej licytacji kupi „połowę” auta za ¼ jego ceny, czyli za 24 tys. PLN.
No
konto usunięte via iOS
- 311
@Max3nium: @Panpieniedzminiesra: jezu, jak Wy nic nie rozumiecie xD nic dziwnego, że mając łeb na karku można robić walki o jakich się "fizjonomom nie śniło" xD
- 125
@Max3nium: Masz wszystko wytłumaczone, także to, skąd wziąć czysty VIN - jeśli nie ogarniasz, no to cóż... ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Co myślicie o takim kasku?
konto usunięte via Android
- 19
@lajsta77 fujka
- 1547
Po ostatniej publikacji na INNPoland dostałem sporo wiadomości od przedsiębiorców z branży budowlanej (nie tylko z tej zresztą), którzy opisywali mi różne metody oszustw. Niektóre z tych metod znałem, inne nie, ale przytoczę dwie, które wydały mi się najciekawsze z nadesłanych.
Metoda nr 1: Generalny wykonawca wyznacza swojego reprezentanta upoważnionego do dokonania odbioru robót (najczęściej kierownik budowy), którego, oczywiście całkiem przypadkowo, nie ma na budowie akurat wtedy, kiedy należy tenże odbiór wykonać. Zamiast takiego reprezentanta, protokół odbioru podpisuje więc inny pracownik „generalnego”, podobnie jak niedługo potem kwituje odebranie faktury od podwykonawcy. Niby wszystko w porządku, ale… Ale po pewnym czasie podwykonawca stwierdza, że nie ma na koncie pieniędzy. Udaje się więc do siedziby generalnego wykonawcy i co się okazuje? Że oto pracownik, który dokonał odbioru i potwierdził odebranie faktury, nie miał odpowiednich uprawnień żeby to zrobić. Termin już minął, a robota nieodebrana jest traktowana jako niewykonana. Walka podwykonawcy o swoje pieniądze w sytuacji, kiedy nie ma ważnego protokołu ani faktury przyjętej przez osobę, która ma do tego uprawnienia, jest bardzo ciężka.
Często też bywa tak, że „generalny” składa podwykonawcy „propozycję nie do odrzucenia”: Wie Pan, teraz to trochę czasu minęło, mamy już kolejny etap budowy, prace poszły dalej i ciężko zweryfikować, czy Pan rzeczywiście dobrze zrobił, czy też my musieliśmy na własny koszt poprawiać, któż ogarnąć teraz zdoła, więc proponujemy Panu 50% wynagrodzenia ustalonego na początku, a jak Pan chce całość, to spotykamy się w sądzie. Część podwykonawców się godzi, część się targuje, część grozi sądem, ale tak czy inaczej wykonawca generalny zawsze będzie „do przodu” na takim numerze…
Metoda nr 1: Generalny wykonawca wyznacza swojego reprezentanta upoważnionego do dokonania odbioru robót (najczęściej kierownik budowy), którego, oczywiście całkiem przypadkowo, nie ma na budowie akurat wtedy, kiedy należy tenże odbiór wykonać. Zamiast takiego reprezentanta, protokół odbioru podpisuje więc inny pracownik „generalnego”, podobnie jak niedługo potem kwituje odebranie faktury od podwykonawcy. Niby wszystko w porządku, ale… Ale po pewnym czasie podwykonawca stwierdza, że nie ma na koncie pieniędzy. Udaje się więc do siedziby generalnego wykonawcy i co się okazuje? Że oto pracownik, który dokonał odbioru i potwierdził odebranie faktury, nie miał odpowiednich uprawnień żeby to zrobić. Termin już minął, a robota nieodebrana jest traktowana jako niewykonana. Walka podwykonawcy o swoje pieniądze w sytuacji, kiedy nie ma ważnego protokołu ani faktury przyjętej przez osobę, która ma do tego uprawnienia, jest bardzo ciężka.
Często też bywa tak, że „generalny” składa podwykonawcy „propozycję nie do odrzucenia”: Wie Pan, teraz to trochę czasu minęło, mamy już kolejny etap budowy, prace poszły dalej i ciężko zweryfikować, czy Pan rzeczywiście dobrze zrobił, czy też my musieliśmy na własny koszt poprawiać, któż ogarnąć teraz zdoła, więc proponujemy Panu 50% wynagrodzenia ustalonego na początku, a jak Pan chce całość, to spotykamy się w sądzie. Część podwykonawców się godzi, część się targuje, część grozi sądem, ale tak czy inaczej wykonawca generalny zawsze będzie „do przodu” na takim numerze…
@grafikulus moim zdaniem publikujesz obecnie najwartościowsze wpisy na mirko
- 369
@grafikulus: z pierwszym sposobem spotkałem się wiele razy dlatego teraz w umowach mam taki zapis:
Wykonawca zobowiązany jest zawiadomić zamawiającego o wykonaniu robót zanikowych lub ulegających
zakryciu, a zamawiający zobowiązany jest do sprawdzenia i ich odbioru w terminie 3 dni pod rygorem uznania
ich za prawidłowo wykonane
Działa ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Wykonawca zobowiązany jest zawiadomić zamawiającego o wykonaniu robót zanikowych lub ulegających
zakryciu, a zamawiający zobowiązany jest do sprawdzenia i ich odbioru w terminie 3 dni pod rygorem uznania
ich za prawidłowo wykonane
Działa ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- 1301
- 1161
Saneczkarstwo wzbudza na wykopie sporo emocji więc bardzo chętnie wam to opiszę jak to wygląda z perspektywy saneczkarza ( ͡º ͜ʖ͡º).
Na czym polega jazda na sankach
Na czym polega jazda na sankach
- 1102
Wygraliśmy przed WSA w Warszawie dwie sprawy z PiS. Partia nie chciała ujawnić informacji o swoich finansach. Sąd orzekł, że historia rachunków bankowych partii jest informacją publiczną. Wyroki są nieprawomocne. Czekamy na rozpatrzenie naszych wniosków przez PiS, licząc na to, że partia pokieruje się ostatecznie zasadą jawności wydatków i przekaże żądane informacje.
Więcej: https://siecobywatelska.pl/co-ukrywa-pis
#prawo #prawodoinformacji #niebojsiepytania #ciagniemywladzezajezyk #polityka
Więcej: https://siecobywatelska.pl/co-ukrywa-pis
#prawo #prawodoinformacji #niebojsiepytania #ciagniemywladzezajezyk #polityka
- 450
- 173
@Watchdog_Polska: Dziękuje za obywatelską postawę( ͡° ͜ʖ ͡°). Można was jakoś wesprzeć? Odwalacie kawał dobrej roboty bo dostęp do informacji publicznej w Polsce to jest żart.
- 2434
- 322
@messern: Wbrew pozorom ten lecący horyzont wygląda bardziej przemyślanie niż w oryginale. :P
- 389
@messern: przecież ta okładka Vogue to marketingowy majstersztyk, jakby zrobili jakąś "normalną", to ten pierwszy numer przeszedłby bez echa, no może z pominięciem branży, a tak z pół kraju już to widziało XD
- 28
Treść nieodpowiednia do przeglądania w pracy lub miejscu publicznym...
- 188
Ostrzeżenie: Zachowaj kulturę wypowiedzi. Przekleństwa nie są mile widziane w naszym serwisie i ich nadużywanie może prowadzić do zablokowania konta.
P------i jacyś :D
@turbojez: daj mi coś zjeść
Ostrzeżenie: Zachowaj kulturę wypowiedzi. Przekleństwa nie są mile widziane w naszym serwisie i ich nadużywanie może prowadzić do zablokowania konta.
P------i jacyś :D
@Zearel: Sam to dostałem parę razy. Nie czaję tych ostrzeżeń, przecież jest cenzura którą każdy ma docelowo włączoną, czasami mnie różne zasady na forach dyskusyjnych tak r---------ą, że ja j---e.
- 112
dzień dobry #smiesznepieski
Kudłaty!? Z czym były te ciasteczka?
#gif #psy #zwierzaczki
https://giant.gfycat.com/SoftDelayedBlesbok.webm
Kudłaty!? Z czym były te ciasteczka?
#gif #psy #zwierzaczki
https://giant.gfycat.com/SoftDelayedBlesbok.webm
- 92
- 59
- 20
@Von_Maras: smól wawelski - historia prawdziwa
konto usunięte via Android
- 97
Artykuł niestety po angielsku, ale bardzo polecam!
To tak w kontekście dyskusji pod niedawnym znaleziskiem na temat medytacji, jak również krytykującego medytację artykułu, który jakiś czas temu ukazał się w "Krytyce Politycznej". Autorka tego ostatniego artykułu najwyraźniej chciała napisac o tym samym problemie, o którym traktuje ten tekst, ale że
Tak jak pierwszy artykuł bardzo miło się czytało, tak z drugim już miałem problem żeby dojść do końca.
Przyczepiłbym się już do tytułu - nie jest to sprzedawanie buddyzmu, ale jego najbardziej rozpoznawalnej i rozpowszechnionej części. Ostatni akapit pierwszego tekstu to bardzo fajnie