@piszczalka: w przypadku gdy sprawca oddali sie z miejsca zdarzenia bez pozostawienia jakiegos namairu do siebie, a kolizji swiadomy byl - czyli uciekl z premedytacja - wnet ubezpieczyciel moze wystapic do sprawcy z regresem o zwrot wyplaconego ubezpieczenia. Jezeli zadzownisz do ubezpieczyciela to powinni sie cieszyc i na rekach Cie nosic bo jest to dla nich korzystne. Oprocz tego odjezdzajac z miejsca kolizji wchodzi w gre mandat, sprawa w sadziePokaż całość

Miałam kiedyś sytuacje: robiłam zakupy w supermarkecie, kupowałam dużo rzeczy. Przy płaceniu zorientowałam się, że karta została w domu a gotówki mam tylko 60 zł - rachunek w okolicach 250 zł. Zaczełam odkładać to co mniej przydatne, oczywiscie za mna kolejka wkur*ionych klientów ze blokuje kolejke, nagle pojawił się mężczyzna około 40 i zapłacił róznicę której mi brakowało. Zaproponowałam żeby poszedl ze mna do domu po karte i mu oddam a onPokaż całość

@Variv: Ja napiwki daję i dawałam, sama pracowałam za tak niskie wynagrodzenie, że nie wiem jak byłam w stanie w tamtym czasie sama sie utrzymać studiując dziennie i pracując 7 dni w tyg za 5,70 zl na rękę za godzinę. Wtedy dawałam napiwki dla kelnera (o ile w ogóle było mnie stać żeby gdzieś pójść) , dostawcy jedzenia czy taksówkarza, ale były to małe kwoty w granicach 2-3 zł.
Jak pracowałam na etat za 2200-2500 na rękę to te napiwki urosły do 5-10 zł.
Teraz wiedzie mi się lepiej, zarabiam 5k miesięcznie , partner 7k - do knajpy chodzimy 2-3 razy w miesiącu, czasem zamawiamy do domu, i napiwki dajemy w granicach 10-20% ceny jedzenia (w zależności od zadowolenia), więc przy rachunku 100 zł jest to 10-20 zł.
Wychowałam się w domu gdzie pieniędzy dużo nie było, mimo że rodzice wykształceni, to nałóg jednego pochłonął wszystkie pieniądze. Zawsze byłam uczona, że nie można myśleć tylko o pieniądzach i trzeba się wspierać, pomagać i dzielić.
I czy będę bogata czy biedna w tej kwestii nic się nie zmieni. Teraz jak na prawdę jest dobrze tym bardziej chce pomagać innym, bo mam więcej możliwości finansowych, bo mi się udało. Walczyłam o siebie i udało mi się coś osiągnąc i do tego dobrze zarabiam, ale łatwo nie było. Chcę oddać swój dług dla wszechświata, pomagać tym którzy nie mieli szczęścia, tyle determinacji, czy chociażby możliwości.
Ja nie zbiednieje dając kelnerom łącznie w miesiącu 50 czy 100 zł napiwków - odmówię sobie najwyżej jednego wyjścia w miesiącu. A komuś te 20,30 czy nawet 10 zł może zmienić bardzo dużo. Bywały sytuacje, że musiałam wybierać jedzenie dla mnie czy dla zwierząt (zawsze wygrywały zwierzęta oczywiście:)) bo do końca tygodnia mam tylko 10 zł. I później znajomi dokarmialiPokaż całość

kiedyś byłam z facetem, który po alko stawał się kimś innym. Odwalało mu kompletnie, zawsze wszczynał awantury, bójki, nie tylko ze mną, atakował obcych ludzi na ulicy, a następnego dnia mówił, że nic nie pamięta i że "to nie on, to ten drugi". Nie będę się rozwijać, bo historia rzeka. Pewnej nocy obudziłam się, a on siedział pijany w salonie i już był gotów do awantury. Prowokował, wyzywał, nie reagowałam, zadzwoniłam naPokaż całość

Zamawiałam ostatnio tonery do drukarki do paczkomatu. Dostałam rano maila ze juz sa w wybranym paczkomacie, podjechalam po pracy tego samego dnia, a tam ich nie było. Nastepnego dnia dostalam maila ze paczka została przekierowana do innego punktu (bez zadnych danych w jakich godz jest otwarty, wiec zdaje sie ze powinien byc otwarty calodobowo, jak paczkomaty). Innym punktem okazal sie jakis kiosk, ktory jest otwarty w godzinach kiedy jestem w pracy, ilekroćPokaż całość