Stłuczka...
Kierowca skody oddalił się z miejsca zdarzenia. Kiedyś miałem podobną sytuację kiedy ktoś uszkodził moje auto na parkingu, nie mając nagrania ani świadków musiałem naprawiać na mój koszt. w tym momencie chciałbym pomóc poszkodowanemu. Co robić ?
Piecuniu z- #
- #
- #
- 66
Komentarze (66)
najlepsze
1. Poczekać na miejscu i wezwać policję.
2. Jeśli odjechałeś stamtąd, wrócić i patrz pkt 1.
3. Iść na policję zgłosić zdarzenie.
4. Jeśli masz nr rej. samochodu poszkodowanego. Znaleźć ubezpieczyciela w UFG. Zadzwonić, opisać sytuację, zostawić swój nr telefonu i poprosić, żeby przekazali go swojemu klientowi. Prawie na pewno mają jego nr tel. Jak ktoś o ludzkich odruchach odbierze w ubezpieczalni, to na pewno pomoże.
Ale jaja jakby tak było. Gość zajechał swoje auto, wzywasz policję, gość dostaje mandat xD
Ciekawe czy kasę z OC też by wziął
@Piecuniu serio trzeba pytać na wykopie? Tak trudno wpaść na pomysł zostawienia kartki za wycieraczką albo wezwać policję?
@Lluc: 2 godziny czekania na patrol drogówki z 30 minut spisywania, plus potem stawienie się na komisariacie w celu jeszcze raz złożenia zeznań jako świadek, plus ewentualnie potem świadkowanie w Sądzie, jak kierowca będzie nie do ustalenia a właściciel auta wypnie się do roszczenia...
@Suck_My_Duck: w takim przypadku zwykły patrol nic nie może, muszą z kryminalistyki przyjechać, żeby ściągnąć ślady z poszkodowanego auta i je zabezpieczyć, bo to podchodzi pod sprawę karną, sprawca zbiegł z miejsca. W Poznaniu na jednej zmianie są 2 takie lotne grupy, więc czekanie 2 godziny to bardzo optymistyczna prognoza. W dodatku jak sprawca to cwaniak to sprawa jest "rozwiązywana" a my stawiamy się na
@Conscribo: Ale to inna sytuacja wtedy. Kiedyś mój sąsiad się #!$%@?ł do rowu, bo nie trafił w swój wjazd na podwórko. #!$%@? był jak bela ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@turbonerd: A co trzeba mieć w głowie, żeby po nagraniu takiego zdarzenia pytać na wypoku co z tym dalej zrobić?
@Twistet zostawiłem dziś rano kartkę ze wszystkim co trzeba za wycieraczka i czekam na telefon. Wydaje mi się że ktoś rzadko jeździ autem także jak będę miał chwilę to zadzwonię do ubezpieczalni i poinformuje o wszystkim.
Nie chce wyjść na jakiegoś społeczniaka czy coś jak to niektórzy widzą, ale skoro kierowca skody nie poczuł się do odpowiedzialności to w tamtej chwili pomógł mi w podjęciu decyzji o "wtrąceniu" się
Oczywiście nie mówię, że tak jest, ale może tak być
Zaparkował obok i sobie poszedł?