#anonimowemirkowyznania Dzis rano zagadała do mnie przełożona, że czeka mnie trudna rozmowa. Nie chciała powiedziec jaka. Moim jedynym podejrzeniem jest to, że puściłem dalej plotke o jej rzekomym romansie z pracownikiem naszej firmy bo to moje najcięższe przewinienie. Od razu zaznaczyła, że nic zawodowo ale że nie spodziewała się czegoś takiego po mnie i ze tak się nie robi. Nic innego takiego nie zrobiłem raczej. Na razie czekam jednak o
@vajroos to Chianti z Lidla, ale nie powiem Ci jak smakuje, bo nie odważylem się kupić. Niemniej jednak sommelier lidlowski daje radę, więc może nie jest takie złe. :-)
#anonimowemirkowyznania Hej mirki tak czytam czasami wasze wyznania o samcach alfa i beta to ja wam opowiem jak to wyglada u mnie. Mialem pare dziewczyn w zyciu, , ogolnie podchodze do zwiazkow na stopie wspolnego partnerstwa ale nie pozwalalem sobie wejsc na glowe, nie pozwalalem sobie wmawiac nieprawdy lub kobiecej interpretacji, uwazam na to co mowie, nauczylem sie nie uzalezniac swojego szczescia od drugiej osoby i sam sobie je generuje,
@AnonimoweMirkoWyznania: Bardzo dobrze to znam Mirku. Nic Ci jednak nie poradzę, bo ja już w tamtej relacji nie jestem. ;) Nie wszystko jednak musi być takie jak mówisz. Dobrze jednak, że masz świadomość czarnych scenariuszy.
Jeśli masz kłopot, potrzebujesz wsparcia, chcesz komuś pomóc, tradycyjnie już zapraszam do zostawienia intencji w komentarzach. Obejmie Was modlitwą kilkadziesiąt osób, których nicki znajdziecie w grafiku.
Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, a kto kołacze, temu otworzą." (Mt. 7,7-8)
Jako, ze w ten piatek wszedl do kina najnowszy film Woodego Allena "Na karuzeli s----------a" proponuje zabawe. Bierzemy tytul filmu i zmieniamy jedno slowo na slowo s----------e. Na poczatek dwa mocne oskrowe tytuly: S----------e owiec To nie jest kraj dla s-----------h ludzi #glupiewykopowezabawy
Pozdrawiam chlopca, ktory stal obok mnie w tramwaju linii nr 17. Ubrany w kurtke z croppa, wysiadles na Marymoncie. Nie widzialam twojego nicku. Jezeli to czytasz, to zgol wasa:D #warszawa #spotted #stulejacontent
#anonimowemirkowyznania Koniec roku się powoli zbliża i tak dziś naszedł mnie depresyjny stan, bo niedługo Sylwester, kolejny, który spędzę sam w domu.
Tak sobie zacząłem podsumowywać ostatnie lata i ostatni raz, kiedy miło spędziłem ten dzień, to było w 2012, kiedy zorganizowałem domówkę. Ogólnie ten rok wspominam najlepiej. Potem z każdym kolejnym moje spier****nie nasilało się. 2013, 2015 byłem na jakiejś g---o-domówce na doczepkę z moim kumplem u jego znajomych, gdzie czułem się jak piąte koło i atmosfera była strasznie drętwa.
Miałem narzeczoną, planowaliśmy ślub (miał się odbyć w czerwcu 2018). Od początków listopada wierciła mi dziurę w brzuchu, że jej stary telefon jest kiepski, słabo działa i generalnie chciałaby nowy - już jako prezent urodzinowy (urodziny w marcu). Nie miałem z tym większego problemu, przy moich zarobkach mogłem sobie pozwolić na taki prezent.
Tydzień później ze mną zerwała. Z dnia na dzień. Bez większego powodu - jeszcze dzień przed byliśmy na imprezie, bawiliśmy się dobrze i "było tak jak zwykle". Podobno "przestała mnie kochać". Oczywiście, powodem był #bolecnaboku. Mój dobry
@AnonimoweMirkoWyznania: Największy prezent zrobiła ci zrywając. Zaoszczędzisz na tym dużo więcej pieniędzy niż na zwrocie telefonu. Zwróciłeś jej uwagę, iż zachowała się po prostu jak zwykła oszustka i k---a?
Sprawa wygląda tak, że jest nas troje rodzeństwa. Gdy wychodziła za mąż najstarsza siostra, rodzice dali jej mieszkanie 52mkw po babci od strony mamy w Rembertowie. W sensie przepisali notarialnie. Gdy żenił się brat to z kolei jego małżonka miała coś po swoim bezdzietnym wujku (1,5 pokoju 49 mkw Śródmieście), więc rodzice dali mu oszczędzony $ na to by za jego zrobić remont generalny.
#anonimowemirkowyznania Jestem w udanym związku z facetem, który pochodzi z niezbyt dobrej, raczej biednej rodziny. Jego ojciec zmarł kilka lat temu (wątroba, za dużo pił), a matka od tamtej pory pogrążona w depresji zaszyła się w domu i zapuściła niemiłosiernie. Ja z kolei jestem z zamożnej rodziny, moi rodzice to wzór do naśladowania i nigdy niczego mi nie brakowało. Jesteśmy razem szczęśliwi, od niedawna wynajmujemy wspólnie mieszkanie, oboje pracujemy, dobrze zarabiamy, ale jakoś tak... Czasami mi wstyd po prostu ze względu na jego pochodzenie. Może też trochę smutno, że np. nasi rodzice nigdy się nie spotkają i nie będą w stanie normalnie porozmawiać, bo wiem, że ta przepaść będzie zbyt duża, i ze względu na wykształcenie, jak i poziom życia. Mogę zapomnieć o wspólnym spędzaniu czasu czy wyjazdach z częścią jego rodziny, oni są po prostu inni i trudno mi się do tego przyzwyczaić. W tym miejscu warto też dorzucić, że od kiedy jesteśmy razem on zmienił się zupełnie, pod każdym względem widać, że pomogłam mu wyrwać się z tej nieciekawej sytuacji i zobaczył, że w życiu można dużo, dużo więcej. I kocham go bardzo, tylko czasami chciałabym, żeby to wszystko wyglądało inaczej.
@AnonimoweMirkoWyznania K---a, ale mnie zdenerwowałaś. Dziękuj Bogu, że los dał Ci rodzinę jak z kalendarza i jak mniemam świetnego faceta. Skoro go kochasz to powinnaś wszystkie jego cierpienia wynagrodzić mu z nawiązką, a nie prowokować w swojej głowie takie rozkminy. Niektórzy nigdy nie docenią tego co mają.
Kurde mircy, co te cholerne #feels robią z ludźmi. Byłem zakochany kiedyś śmiertelnie poważnie. W końcu ona stwierdziła, że jednak nic z tego nie będzie. To było już prawie 5 lat temu. Bardzo to wtedy przeżyłem, no ale jakoś sobie poradziłem, chociaż jeszcze przez jakiś czas sobie myślałem "a, oleję, może zmieni zdanie". Przez rok jakoś tam po koleżeńsku utrzymywaliśmy kontakt, raz na jakiś czas popisaliśmy o książkach, filmach i takie tam. Przez kolejnych parę miesięcy już z trochę mniejszą częstotliwością.
U mnie było spoko, stabilnie, przez pół roku mieszkałem na wsi u rodziców i porządnie ożyłem. Potem przeprowadziłem się do miasta, w którym ona mieszka, w związku ze zmianą uczelni. Zdziwiło mnie, że wtedy pierwszy raz od dwóch lat zadzwoniła i to z jakąś głupotą, a nie napisała SMS-a czy wiadomość na FB, ale nic sobie nie wkręcałem. Raz mi przeszło przez głowę, żeby spróbować o nią zawalczyć, kiedy się z nią widziałem i podpytywała, czy mam kogoś, bo u niej to od dawna nic. Ale ostudziłem zapędy, zresztą dała mi do zrozumienia, że jestem taki super, ale nie jestem w jej typie i pewnie nie będę (to prawda, że kilka kilogramów mógłbym zrzucić i nawet zrzucałem, ale mam straszny problem z wahaniami
@AnonimoweMirkoWyznania: OP-ie-chłopie, fatalnie, jak ty analizujesz, czy ona uśmieszki wkleja pomiędzy swoje wypowiedzi. Wiem, że to trudne, ale olej sprawę, zduś to w sobie. Jeżeli Ci się uda to znowu odżyjesz i poznasz kogoś nowego. Jeżeli zaś nie, a ją dopadnie desperacja związana z trójką z przodu to zapewne sama Cię wybierze i pierwszy się o tym dowiesz. Win-win więc. Tylko czy warto wtedy się godzić na układ, w którym
Hiehie. Moja kobieta z #depresja #borderline, będąc w czwartym miesiącu ciąży zostawiła mnie xd na c--j się człowiek stara... #zwiazki #zalesie Powód? Bo mam wieczne oczekiwania (że rzuci palenie bedac w ciąży), bo mam pretensje że mnie oszukała że nie pali, bo spotykając się z bratem i bratowa nie pisałem z nią tak "intensywnie jak zawsze" (mimo że ona spotykając się ze swoimi
Dzis rano zagadała do mnie przełożona, że czeka mnie trudna rozmowa. Nie chciała powiedziec jaka. Moim jedynym podejrzeniem jest to, że puściłem dalej plotke o jej rzekomym romansie z pracownikiem naszej firmy bo to moje najcięższe przewinienie. Od razu zaznaczyła, że nic zawodowo ale że nie spodziewała się czegoś takiego po mnie i ze tak się nie robi. Nic innego takiego nie zrobiłem raczej. Na razie czekam jednak o