#theoffice zdjęcie grupowe
@Plotkova99: fotograf robił im zdjęcia i wyszły słabo, ale na szczęście Michael ma umiejętności w photoshopie
@Plotkova99: Stanley - to nawet nie jest on xDD
@zjadacz_Cebuli: 20 dolców jedno, ale było 8 prób zrobienia go i nie dostali zniżki
Za kilka godzin i mnie sieknie 30 - stka
Jeszcze kilkanaście lat temu myślałam, że jak ma się 30 lat to już nawet się nie opłaca mieszkania malować :D
Podsumowując mój dotychczasowy staż życiowy to raczej przeciętnie z tendencją wzostową :)
W wieku 25lat zmieniłam całe swoje wygodne życie
Wyprowadziłam się z malowniczej wioski, w której spędziłam ćwierć życia, spakowałam swojego Passata po same brzegi i wyjechałam
Co jak co, ale ja sama bym się po sobie tego nie spodziewała :D
Jeszcze kilkanaście lat temu myślałam, że jak ma się 30 lat to już nawet się nie opłaca mieszkania malować :D
Podsumowując mój dotychczasowy staż życiowy to raczej przeciętnie z tendencją wzostową :)
W wieku 25lat zmieniłam całe swoje wygodne życie
Wyprowadziłam się z malowniczej wioski, w której spędziłam ćwierć życia, spakowałam swojego Passata po same brzegi i wyjechałam
Co jak co, ale ja sama bym się po sobie tego nie spodziewała :D
@zaczarowany_olowek: not like other girls, a samoocena tak niska, że porównujesz się z jakąś swoją koleżanką
masz tylko jedną koleżankę? bo jest mnóstwo kobiet, z którymi gdy się porównasz, to nie będzie czego zamiatać po tobie
masz tylko jedną koleżankę? bo jest mnóstwo kobiet, z którymi gdy się porównasz, to nie będzie czego zamiatać po tobie
#anonimowemirkowyznania
TLDR:Apel do wszystkich pomocnych osób polecających psychoterapię dla osób cierpiących na depresję. Nie róbcie tego, bo możecie ich skrzywdzić. Chyba że jesteś lekarzem i masz wiedzę na ten temat to ok.
Ponad 3 lata temu zerwał ze mną chłopak, wszystko się zmieniło. Z pozytywnie zakręconej ekstrawertycznej dziewczyny stałam się wrakiem niemogącym spać, jeść. Jako graficzka-freelancer zawalałam kolejne zlecenia, klientów ubywało. Po około dwóch miesiącach od rozstania nie umiałam nawet wstać z łóżka, zaczęłam mieć myśli samobójcze. Musiałam wrócić z Warszawy do mojej rodzinnej wsi do rodziców. U rodziców było ze mną lepiej, bo musiałam wstać na śniadanie, czasem pomóc w czymś rodzicom, ale nadal nie miałam energii i chęci do życia.
Opisywałam wszystko na wykopie, otrzymałam wiele otuchy i ciepłych słów oraz zachętę do pójścia na psychoterapię. Tak też zrobiłam. Rodzice finansowali mi psychoterapię, chodziłam na nią 2 razy w tygodniu. Choć wtedy sądziłam, że ta terapia jest super i mi pomaga to z perspektywy czasu widzę, że tak nie było. Pamiętam, że nadal nie miałam siły do zrobienia czegokolwiek, skończyłam pracować jako freelancerka, a nawet nie utrzymywałam kontaktu z moimi przyjaciółmi i znajomymi poza dwiema dziewczynami z wykopu.
Pół roku później sama widziałam że coś jest nie tak. Żadnej poprawy, a nawet zaczęło być coraz gorzej. Zdarzały się dni kiedy już nie wstawałam na śniadanie, bo nie miałam siły. Terapeutka powiedziała, że to normalne, że w trakcie terapii jest przez jakiś czas gorzej. Zaleciła mi pójście do psychiatry po leki.
TLDR:Apel do wszystkich pomocnych osób polecających psychoterapię dla osób cierpiących na depresję. Nie róbcie tego, bo możecie ich skrzywdzić. Chyba że jesteś lekarzem i masz wiedzę na ten temat to ok.
Ponad 3 lata temu zerwał ze mną chłopak, wszystko się zmieniło. Z pozytywnie zakręconej ekstrawertycznej dziewczyny stałam się wrakiem niemogącym spać, jeść. Jako graficzka-freelancer zawalałam kolejne zlecenia, klientów ubywało. Po około dwóch miesiącach od rozstania nie umiałam nawet wstać z łóżka, zaczęłam mieć myśli samobójcze. Musiałam wrócić z Warszawy do mojej rodzinnej wsi do rodziców. U rodziców było ze mną lepiej, bo musiałam wstać na śniadanie, czasem pomóc w czymś rodzicom, ale nadal nie miałam energii i chęci do życia.
Opisywałam wszystko na wykopie, otrzymałam wiele otuchy i ciepłych słów oraz zachętę do pójścia na psychoterapię. Tak też zrobiłam. Rodzice finansowali mi psychoterapię, chodziłam na nią 2 razy w tygodniu. Choć wtedy sądziłam, że ta terapia jest super i mi pomaga to z perspektywy czasu widzę, że tak nie było. Pamiętam, że nadal nie miałam siły do zrobienia czegokolwiek, skończyłam pracować jako freelancerka, a nawet nie utrzymywałam kontaktu z moimi przyjaciółmi i znajomymi poza dwiema dziewczynami z wykopu.
Pół roku później sama widziałam że coś jest nie tak. Żadnej poprawy, a nawet zaczęło być coraz gorzej. Zdarzały się dni kiedy już nie wstawałam na śniadanie, bo nie miałam siły. Terapeutka powiedziała, że to normalne, że w trakcie terapii jest przez jakiś czas gorzej. Zaleciła mi pójście do psychiatry po leki.
@AnonimoweMirkoWyznania: psychoterapeuci nie są lekarzami, więc diagnozują tylko w zakresie psychiki i to w interesie klienta, żeby rozważył wszystkie opcje. Co do psychiatrów - oni akurat powinny kierować na badania.
#anonimowemirkowyznania
Cześć. Nie mam konta na wykopie, ale od kilku lat codziennie tu zaglądam, głównie śledzę tag #blackpill oraz ♯przegryw. Mam trzydzieści parę lat, taką se sytuację życiową i jestem strasznie zaburzony psychicznie, bo największą przyjemność sprawia mi niszczenie kobiet, z którymi się związałem. Nie mam tu na myśli wyzywania w internecie czy akcji spod szyldu "wystawianie p0lek na tinderze", ale wchodzenie w zazwyczaj długoletnie, intensywne związki, w których poprzez dostarczanie przeciwstawnych emocji, staram się owinąć wokół szyi partnerki metaforyczny sznur – na przemian luzuję go i zaciskam, badając ich odporność, przywiązanie i granice psychicznej wytrzymałości. Kocham je, straszę, adoruję, grożę, ubóstwiam, krzywdzę, daję im wszystko, by ostatecznie wszystko odebrać. Innymi słowy najpierw upajam je miłością i całą tą otoczką, by potem brutalnie wdeptać w ziemię. Staram się je uformować na mój obraz, a mój wewnętrzny obraz, mówiąc delikatnie, nie zachwyca.
Dlaczego to robię? Nie wiem. Chyba dlatego, że mogę. Zapewnia mi to zastrzyk adrenaliny, a muszę ją odczuwać, bo inaczej mam wrażenie, że w ogóle nie istnieję. Że jestem martwy.
Nie spałem może z wieloma kobietami (było ich dziewięć), ale nigdy nie interesowały mnie przelotne znajomości, nigdy też takich nie szukałem. Żeby wejść komuś do głowy, potrzebujesz zazwyczaj długich miesięcy, czasem lat. Mam podskórne przeświadczenie, że te dziewczyny dalej są "moje", że odcisnąłem na nich takie piętno, że będą je nosić przez całe życie. Na pewno je zmieniłem i w pewien sposób ukształtowałem. Świadomość, że wspominają mnie do teraz (nieważne, że zapewne niezbyt ciepło), że czterem z nich odebrałem dziewictwo, niezdrowo mnie nakręca.
Cześć. Nie mam konta na wykopie, ale od kilku lat codziennie tu zaglądam, głównie śledzę tag #blackpill oraz ♯przegryw. Mam trzydzieści parę lat, taką se sytuację życiową i jestem strasznie zaburzony psychicznie, bo największą przyjemność sprawia mi niszczenie kobiet, z którymi się związałem. Nie mam tu na myśli wyzywania w internecie czy akcji spod szyldu "wystawianie p0lek na tinderze", ale wchodzenie w zazwyczaj długoletnie, intensywne związki, w których poprzez dostarczanie przeciwstawnych emocji, staram się owinąć wokół szyi partnerki metaforyczny sznur – na przemian luzuję go i zaciskam, badając ich odporność, przywiązanie i granice psychicznej wytrzymałości. Kocham je, straszę, adoruję, grożę, ubóstwiam, krzywdzę, daję im wszystko, by ostatecznie wszystko odebrać. Innymi słowy najpierw upajam je miłością i całą tą otoczką, by potem brutalnie wdeptać w ziemię. Staram się je uformować na mój obraz, a mój wewnętrzny obraz, mówiąc delikatnie, nie zachwyca.
Dlaczego to robię? Nie wiem. Chyba dlatego, że mogę. Zapewnia mi to zastrzyk adrenaliny, a muszę ją odczuwać, bo inaczej mam wrażenie, że w ogóle nie istnieję. Że jestem martwy.
Nie spałem może z wieloma kobietami (było ich dziewięć), ale nigdy nie interesowały mnie przelotne znajomości, nigdy też takich nie szukałem. Żeby wejść komuś do głowy, potrzebujesz zazwyczaj długich miesięcy, czasem lat. Mam podskórne przeświadczenie, że te dziewczyny dalej są "moje", że odcisnąłem na nich takie piętno, że będą je nosić przez całe życie. Na pewno je zmieniłem i w pewien sposób ukształtowałem. Świadomość, że wspominają mnie do teraz (nieważne, że zapewne niezbyt ciepło), że czterem z nich odebrałem dziewictwo, niezdrowo mnie nakręca.
@AnonimoweMirkoWyznania: kobiety nie pragną emocji, o których piszesz, tylko osoby niezrównoważone emocjonalnie.
A potrzeba kontroli sytuacji to cecha typowa dla ludzi o niskim poczuciu własnej wartości, nie psychopatów. W przypadku utraty kontroli odczuwają lęk, bo boją się zranienia, które mogą otrzymać, gdy nie kontrolują wszystkiego.
Z twojego opisu odczuć wewnętrznych wychodzi za dużo emocji, żeby stwierdzić, że jesteś antyspołeczny, ale dalej możesz przejawiać zachowania antyspołeczne. Widać zranienie (smutek-->złość-->zemsta), potrzeba kontroli
A potrzeba kontroli sytuacji to cecha typowa dla ludzi o niskim poczuciu własnej wartości, nie psychopatów. W przypadku utraty kontroli odczuwają lęk, bo boją się zranienia, które mogą otrzymać, gdy nie kontrolują wszystkiego.
Z twojego opisu odczuć wewnętrznych wychodzi za dużo emocji, żeby stwierdzić, że jesteś antyspołeczny, ale dalej możesz przejawiać zachowania antyspołeczne. Widać zranienie (smutek-->złość-->zemsta), potrzeba kontroli
- 0
@modzelem: kup kofeinę w proszku w aptece i dosypuj do wody
@chlodna_kalkulacja: z powodu własnej niskiej samooceny pewnie.
Wszyscy tu jesteśmy ludźmi z uczuciami i oszukiwanie innych, że piszą z piękną i miłą dziewczyną jest okrutne. To catfishing i nie jest przestępstwem, ale jest ekstremalnie niemoralne. Zdarzało się w sprawach kryminalnych, że mordercy umawiali się z ofiarami przez kreacje catfish'owe.
Wszyscy tu jesteśmy ludźmi z uczuciami i oszukiwanie innych, że piszą z piękną i miłą dziewczyną jest okrutne. To catfishing i nie jest przestępstwem, ale jest ekstremalnie niemoralne. Zdarzało się w sprawach kryminalnych, że mordercy umawiali się z ofiarami przez kreacje catfish'owe.
@InnyWymiar90: kolejny.
@cytmirka: @InnyWymiar90: Nie mnie zapiekła 'kochane', ale wy sami wstawiacie nieswoje treści na tag.
@cytmirka: @InnyWymiar90: Nie mnie zapiekła 'kochane', ale wy sami wstawiacie nieswoje treści na tag.
@InnyWymiar90: @cytmirka: ja mogę oceniać to, co robicie, a moje reakcje nie są przesadne, bo przekroczeniem granic jest podszywanie się pod inną osobę, a nie moje wypunktowanie tego.
@cytmirka - tak, powiedziałaś, przez tag #pokazmorde, a później dalsze rozmowy w kontekście zdjęcia insynuujące, że to ty.
@InnyWymiar90: jeśli są na podstawie twojej twarzy to w dalszym ciągu bardzo mocna obróbka, ale w
@cytmirka - tak, powiedziałaś, przez tag #pokazmorde, a później dalsze rozmowy w kontekście zdjęcia insynuujące, że to ty.
@InnyWymiar90: jeśli są na podstawie twojej twarzy to w dalszym ciągu bardzo mocna obróbka, ale w
@cytmirka: to pisz od początku, że wstawiasz zdjęcie Camili Mendes, inaczej podszywasz się, oszukujesz, co prowadzi do bawienia się czyimiś uczuciami, gdy jakaś osoba pod postem próbuje nawiązać kontakt z Camilą, myśląc że to ty. To okrutne, a twoje niezrozumienie sytuacji świadczy że masz deficyty w empatii, co jest cechą niedojrzałych osobowości. I n i e jest oczywiste, że to nie twoje zdjęcia, bo tego nie piszesz na wstępie. Widziałam
@FoxX21: to jest okej, ale chodzi o to, żeby każdy miał świadomość
Hej! Chciałabym poznać Wasze zdanie na temat wychowanków placówek opiekuńczo-wychowawczych (domów dziecka). Jak ich postrzegacie? Czy macie jakieś doświadczenia z nimi związane? Jak według Was są oni traktowani przez społeczeństwo? Czy są stygmatyzowani?
patologia w wielkim swiecie
@Neobychno: znam dzieci z domów dziecka i współczesne domy dziecka w Polsce stylizują się na domy rodzinne, liczba wychowanków w nich jest mała, od kilku do kilkunastu i mają stałą grupę opiekunów, z którymi mają głębokie i prawidłowe więzi. Zdarzają się małżeństwa, które prowadzą takie domy jako ciocia/wujek. Te osoby, które znam, są w pełni zaadaptowane do społeczeństwa. Inni ludzie też nie stosowali stygmatyzacji na nich,
#anonimowemirkowyznania
Nie chce zdradzać swojej tożsamości dlatego pisze ten wpis anonimowo, a raczej pytam. Jak to się fachowo nazywa w psychologii bądź w psychiatrii, kiedy osoba w związkach za bardzo się angażuje/przywiązuje do drugiej osoby, można rzec że ją w pewnym sensie osacza, ale nie robi tego specjalnie, po prostu za bardzo "kocha" - w tym stanie jakby taka osoba żyła tym uczuciem i zapomnialao otaczającym ją świecie. Choroba afektywna dwubiegunowa czy coś innego?
#pytanie #psychologia
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Nie chce zdradzać swojej tożsamości dlatego pisze ten wpis anonimowo, a raczej pytam. Jak to się fachowo nazywa w psychologii bądź w psychiatrii, kiedy osoba w związkach za bardzo się angażuje/przywiązuje do drugiej osoby, można rzec że ją w pewnym sensie osacza, ale nie robi tego specjalnie, po prostu za bardzo "kocha" - w tym stanie jakby taka osoba żyła tym uczuciem i zapomnialao otaczającym ją świecie. Choroba afektywna dwubiegunowa czy coś innego?
#pytanie #psychologia
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
@AnonimoweMirkoWyznania: nie można diagnozować z tak krótkiego opisu, to może być mnóstwo dysfunkcji/zaburzeń/chorób
#anonimowemirkowyznania
Dobra Mirasy, taka sytuacja, potrzebuję waszej opinii.
TL:DR Na dole
Z moim niebieskim jesteśmy w narzeczeństwie, od dwóch lat mieszkamy u niego i układa nam się świetnie. Dużo podróźujemy, mamy pełno współnych tematów i w ogóle jest super. Ja zajmuję się domem, studiuje i pracuję na 1/4 etatu, on ma tylko prace. Ostatnio doszło w moim życiu do przykrej sytuacji, czyli śmierci babci. Dla mnie to oczywiste, że narzeczony powinien mnie wspierać w takich sytuacjach i być na pogrzebie. Tymczasem on stwierdził, że nigdzie się nie wybiera.
Dobra Mirasy, taka sytuacja, potrzebuję waszej opinii.
TL:DR Na dole
Z moim niebieskim jesteśmy w narzeczeństwie, od dwóch lat mieszkamy u niego i układa nam się świetnie. Dużo podróźujemy, mamy pełno współnych tematów i w ogóle jest super. Ja zajmuję się domem, studiuje i pracuję na 1/4 etatu, on ma tylko prace. Ostatnio doszło w moim życiu do przykrej sytuacji, czyli śmierci babci. Dla mnie to oczywiste, że narzeczony powinien mnie wspierać w takich sytuacjach i być na pogrzebie. Tymczasem on stwierdził, że nigdzie się nie wybiera.
@AnonimoweMirkoWyznania: mój chłop ze mną jechał w obie strony po świnkę morską do miasta oddalonego o 450km, więc tak, twój jest słabym partnerem.
- 3
Gówniane spodnie w tych sieciowkach. Od więcej chyba niż 5 lat mam straszny problem zeby znaleźć jakiekolwiek spodnie na siebie.
Wszystkie bez wyjątku są za krotkie, więc wyglądam jak pastuch. Mam 174cm wzrostu, nie mam nadwagi. Regularnie nie mieszczę się już w damski rozmiar 40, czyli jedyne co mi się zapina w pasie to 42, jakbym była jakimś grubasem. Żadne z tych spodni nie mają kieszeni, w których mieści się więcej dłoni
Wszystkie bez wyjątku są za krotkie, więc wyglądam jak pastuch. Mam 174cm wzrostu, nie mam nadwagi. Regularnie nie mieszczę się już w damski rozmiar 40, czyli jedyne co mi się zapina w pasie to 42, jakbym była jakimś grubasem. Żadne z tych spodni nie mają kieszeni, w których mieści się więcej dłoni
konto usunięte via iOS
- 1
Jak przestać „przejmować” humor od innych osób? Jak tylko ktoś jest smutny w moim otoczeniu, to ja dostaję depresji #zalesie #psychologia
@Cecill: musisz rozpozanać i nazywać emocję, które odczuwasz, dzięki temu będzie można je odrzucić/wyczerpać ich podświadome oddziaływanie. Np. "czuję poirytowanie, bo ta osoba wepchnęła się przede mną w kolejkę, przez co czuję się zlekceważona i mało ważna".
ładny zimorod wiosenną porą
#stardewvalley jak ktoś chce co op to mogę
Właśnie dostałem ofertę pracy (senior frontend developer, mimo iż jestem mid backendowcem) od pani z linkedin na maila służbowego. Maila nigdzie nie podawałem, chyba po prostu sobie sama ogarnęła, że może to być imie.nazwisko@nazwafirmy.com. Spotykaliście się z czymś takim? Wolałbym nie dostawać takich wiadomości na służbową skrzynkę. #korposwiat #pracait
@pieczony-ziemniaczek: osoby z hr często nie ogarniają i nawet w ogłoszeniach podają błędne wymagania lub wszystkie wymagania, jakie dostały, w jednym ogłoszeniu, a rekrutacja otwarta jest na kilka stanowisk
mogła się pomylić lub częściowo spełniasz wymagania/spełniasz, ale błędnie jest sformułowana aplikacja
mogła się pomylić lub częściowo spełniasz wymagania/spełniasz, ale błędnie jest sformułowana aplikacja
- 21
Oto przepis na szczęście! U mnie działa w 100% mimo że jestem sam od 3 lat i nie chcę w #zwiazki #rozowepaski :)
- Mieć pasję - #informatyka i #security
- Język obcy - #naukajezykow
- Czytać dużo naukowych informacji a'la #gruparatowaniapoziomu i odsiewać ściek typu wykop, polecam Feedly :) i źródła informacji typu #nauka
- Ćwiczenia jak #mirkokoksy
- Mieć pasję - #informatyka i #security
- Język obcy - #naukajezykow
- Czytać dużo naukowych informacji a'la #gruparatowaniapoziomu i odsiewać ściek typu wykop, polecam Feedly :) i źródła informacji typu #nauka
- Ćwiczenia jak #mirkokoksy
@CarlVonVogel: opisujesz mój dzień w sumie. Sprawdza się, ale jak ktoś ma problem z odczuwaniem jakiegoś deficytu w swoim życiu polecam wybranie sie do psychoterapeuty. Człowiek neurotyczny i bez dysfunkcji mogą żyć samotnie i szczęśliwie, inne podtypy trzeba zmienić przez źle ukształtowaną osobowość, która wpływa na percepcję. Mogą być też inne problemy, więc psychoterapeuta + psychiatra na początek.
- Love the simulation we're dreaming in
Denerwują was też nieśmiałe kobiety? Serio wolę już otwartą, zdecydowaną, pewną siebie, ale dość miłą panią. Strasznie mnie denerwuje jak się jąka, jest wystraszona, gapi z przyczajki, niezdecydowaną. Za to nie lubię chamstwa, przeklinania przesadnego, wyniosłości, że co to nie ona, po prostu dobrze i pewnie się czuje gdzie jest. Wiem, ze dużo niebieskich jednak wolałoby szarą myszkę i to może nie podobać się. Jak to obiektywnie ocenić? #rozowepaski #psychologia
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6266b66368fab7a00928e31f