W tej całej szopce z #tvp najbardziej zastanawia mnie co PiS właściwie chce osiągnąć.
Okej, nawet jak przekonają swój elektorat, że to ten moment, kiedy trzeba wyjść na ulicę, to co właściwie? Emerytki wyjdą na ulice swoich pipidow? Bo do Warszawy same raczej nie przyjadą...
Jeśli jakoś magicznie wytrzasna setki autobusów, żeby je przywiezc, to ponownie, co dalej?
Jak długo stare baby będą w stanie stać i krzyczeć na ulicach, godzinę?
A
Okej, nawet jak przekonają swój elektorat, że to ten moment, kiedy trzeba wyjść na ulicę, to co właściwie? Emerytki wyjdą na ulice swoich pipidow? Bo do Warszawy same raczej nie przyjadą...
Jeśli jakoś magicznie wytrzasna setki autobusów, żeby je przywiezc, to ponownie, co dalej?
Jak długo stare baby będą w stanie stać i krzyczeć na ulicach, godzinę?
A
Do tego wystarczy, że złamie się wolę Kaczyńskiego, zmuszając go do oglądania, jak jego wizja obraca się w proch - wtedy albo PiS nie ruszy w żadną stronę, tylko będzie dalej grać na swój beton (powoli wymierający i bez codziennego prania mózgu), albo