W dzisiejszym odcinku sprawy zostały rozwiązane. Zgodnie z przypuszczeniami autora, osoby które dokonały mordu Romów w Nowej Soli brały także udział w prowadzeniu "pseudo-biznesów". Dzisiaj ma także miejsce premiera jedynego na polskim rynku czasopisma o tematyce kryminalno-śledczej - "Zbrodnie z Archiwum X". Jeżeli kogoś interesuje tematyka, to polecam - autor podszedł do tematu profesjonalnie. Miał dostęp do akt spraw, odwiedzał rodziny. Czasopismo jest dostępne w sprzedaży wysyłkowej, m.in. na Allegro
Czy wydanie 60000zł na prezent urodzinowy dla #rozowypasek z którym jestem od 2 miesięcy to przesada? Jestem dyrektorem w ZUS i taka fakturka nie byłaby dla mnie obciążeniem.
Czy rzucenie koledze AWP za $5000 którego znam 10 minut na MM to przesada? Miałem dużo fragów i taki wydatek nie byłby dla mnie obciążeniem #pytanie #zwiazki #csgo #pdk #heheszki
Czy wydanie 4 zł na prezent urodzinowy dla #rozowypasek z którym jestem od 2 lat to przesada? Nie pracuję i taki wydatek byłby dla mnie obciążeniem. #pdk
@evilboyPL: przemysl to dobrze, dzisiaj jej kupisz prezent za 4zl, to za rok bedzie oczekiwac czegos za 6zl, nie badz rozrzutny, zwlaszcza ze nie masz pracy
Mireczki mam dla Was świeżutkie #coolstory i #logikarozowychpaskow w najczystszej postaci. ( ͡°͜ʖ͡°) Podróż pociągiem ze znajomymi na linii Kraków-Poznań o 5:17. Wchodzimy do przydzielonego wagonu na bilecie, szukamy miejsca. Okazuje się ze na jednym z naszych miejscach siedzi dziewczyna, która na pewniaka twierdzi że to jej miejsce. Standardowo jak to bywa w takiej sytuacji prośba o pokazanie biletu, no i faktycznie
@A-K-G: sam nie wiem co mi tu dało raka: tona żenady w obrazku, podciagniecie tego pod informatyczny humor czy tag sugerujący, że takie coś bawi studenta.
Krótko o nas. Specjalizujemy się w męskiej odzieży głównie #spodnie tj #chinosy #jeansy oraz inne. LUXED.pl to Pierwszy Męski Internetowy Outlet Marek Premium. Od droższej i bardziej znanej konkurencji różnimy się cenami, które u nas są zawsze od 30 do 70% niższe. Oferujemy nowe, oryginalne ubrania, obuwie firm Jack&Jones, Selected Homme i Only&Sons.
UWAGA. To jest bardzo rzadki #pepe z limitowanej złotej edycji, którego wygrałem w promocji loteryjnej. Jego oznaczenie jest numerem #257/500. Podkreślam, to jest bardzo rzadka i limitowana kolekcja. Starannie dobrana niczym cukierki dziadka z Werther's Original. Plusuj szybko i śmiało. Uwaga, tego #pepe pod żadnym, podkreślam ŻADNYM pozorem nie można kopiować, gdyż jest on prywatną własnością i jest on bardzo cenny.
@loginek0: Mogę dać zdjęcia które robiłem jak budowałem. W sumie potem tylko ponaklejałem kolorową folię i wydrukowałem grafikę do szyby na górze. @ReY1990: Troche wstyd przyznać, ale spieszyło mi się więc przepłaciłem za zestaw przycisków i sterownik z allegro ( ͡°ʖ̯͡°)
1. Była zapożycza się u mnie na 4.000 zł podczas trwania związku (m.in na jej liczne warunki na gównostudiach, które i tak rzuciła oraz zostawiam kaucję w wysokości 1.000 zł). 2. Rozstajemy się w zgodzie zgadzając się na rozłożenie kwoty w comiesięcznych ratach.
Opowiem wam #creepystory jako przestrogę, bo tego wpisu mogłoby już nie być. Historia ta ma początki jesienią, gdy moja najmłodsza siostra poszła na studia. Poszła do innego miasta i dlatego ojciec gdy ją odwoził z całym majdanem zauważył, że w łazience jest piecyk gazowy. Dlatego kupił jej czujnik czadu i kazał przyczepić gdzieś w łazience, a ta że nie miała jak przyczepić czujnika to zostawiła na szafce w pokoju. Miesiąc temu w nocy czujnik zaczął wyć. Na to siostra otworzyła okna w mieszkaniu i dzwoni do ojca co robić. Ten kazał jej zadzwonić na pogotowie gazowe. I tu powiem wam, że byłem w szoku, bo oprócz pogotowia gazowego, przyjechała straż pożarna i pogotowie. Wzięli ją do szpitala i podwali tlen przez parę godzin. W sumie to niespodziewaniem się, że w taki sposób służby działają w Polsce, aż chce się bić brawo. Na szczęście nic się nie stało i siostra żyje, ale gdyby nie zapobiegliwość mojego ojca to rożnie mogłoby być. Mając na uwadze to, że u mnie w mieszkaniu też mam piecyk, w sumie nowy, ale stwierdziłem kupie też taki czujnik, bo nigdy nic nie wiadomo. I wiecie co, godzinę temu poszedłem się wykąpać i akurat gdy myłem włosy czujnik zaczął wyć.
@Enricco: kej. No to od początku... Mieszkam w 11 piętrowym bloku w Krakowie budowanym w latach 90tych. Każde mieszkanie od "nowości" było wyposażone w piecyk gazowy. Jakieś piętnaście lat temu zaczęły się problemy z wentylacją. Moi rodzice walczyli ze spółdzielnią przez te pieprzone piętnaście lat, że kominy są pozatykane, niedrożne, a spółdzielnia mówiąc kolokwialnieich zlewała. Rok w rok moja mama słyszała to samo: Przyślemy kominiarza i sprawdzi. Przychodził pan kominiarz zatrudniony przez spółdzielnie, dokonywał magicznych pomiarów i zawsze wszystko było "w porządku". Mama od dziecka przestrzegała mnie, że po nalaniu wody do wanny mam nie wchodzic do niej przez ~10 minut i zawsze gdzieś musi być otwarte okno cały czas. Jakieś pięć lat temu kupiłem ten czujnik żeby czuć się bezpieczniej w łazience. No to pewnego pięknego poranka, a był to dokładnie 14 luty, walentynki, wstałem sobie o godzinie 9. Puściłem sobie wody do wanny, a w między czasie zacząłem sprzątać mieszkanie. Jako że dziewczyna miała przyjechać do mnie ok. 13, a ja nie miałem jeszcze kupionego dla niej prezentu musiałem wyrobić się przed 13 ze wszystkim. Skończyłem sprzątać, zakręciłem wodę, odczekałem 10 minut i siup do wanny. Po 5-10 minutach zacząło mi się delikatnie kręcić w głowie, a ja głupi pomyślałem od razu, że to od bardzo gorącej wody. Nie skojarzyłem w ogóle, że to może być czad. Wyszedłem z łazienki, ubrałem sie i gazem do sklepu. Do centrum handlowego mam jakieś 15 minut na nogach. Przez całą drogę czułem się jakis taki ogłupiały, jakby ktoś przywalił mi kijem w łeb, ale nadal nie dopuszczałem do siebie myśli, że to czad. Wszedłem do croppa i z 10 minut krążyłem zdezorientowany wokół półki z podkoszulkami jak zombie. Prezent kupiony, wróciłem do domu, dziewczyna przyjechała, jakoś tak ok. 15-16 zachciało mi się strasznie spać. 40 minut drzemki, wstaję i łeb mnie napierdziela jak nigdy. Ja głupi znowu stwierdziłem, że to pewnie od tego że krzywo mi głowa na poduszce leżała. Chwilę po tym poszliśmy na autobus i w momencie kiedy usiedliśmy nastało najgorsze. Siedziałem tak ogłupiały, że to co dziewczyna do mnie mówiła wlatywało mi jednym, a wylatywało drugim uchem. Nic kompletnie nie rozumiałem co do mnie mówi. Wtedy dopiero dotarło do mnie co jest grane, że zatrułem się tlenkiem węgla. Telefon do rodziców, samochód, SOR... Na SORZE czułem się już wyśmienicie. Nic kompletnie mi nie było, byłem przekonany że wypuszczą mnie do domu. Po 20 minutach leżenia w masce z tlenem przyszła pani doktor i oznajmiła, że ona nie ma pojęcia jakim ja cudem żyje, jak po tylu godzinach w mojej krwi jest tyle karboksyhemoglobiny, że powinienem już dawno być nieprzytomny/ nie żyć (ok. 50% we krwi) I tak leżałem sobie w szpitalu na toksykologii przez prawie tydzień, codziennie po kilka razy zastrzyki, cały czas kroplówka i maska z tlenem na ryju.
Macie też takich "znajomych", co zawsze wszystko wiedzą najlepiej i nawet juz nie macie ochoty wyprowadzać ich z błędu, bo i tak nie przyjmują waszych argumentów do wiadomości? #pytanie #boldupy
Dzisiaj odcinek, w którym pierwsza sprawa (powtarzana 3 razy w 997, raz w programie "Z archiwum 997" oraz raz w TBŚ) została po 12 latach rozwiązana. Sprawcę zdradziły zęby. Reszta spraw nie została wyjaśniona Standardowo, wołam plusujących i komentujących ostatni wpis. Jeżeli chcesz być na bieżąco wołany - plusuj albo komentuj :) Możesz także zaobserwować tag niżej. #mk997
@unknown_stranger: dużo czytałam na ten temat, oglądałam programy, profile psychopatów, jakieś dodatkowe wykłady na temat kryminalistyki (na mojej uczelni są cyklicznie ciekawe zagadnienia), też miałam okazję przy jakiejś akcji kilka dni przebywać z Fajbusiewiczem, to się wymienialiśmy historiami ( ͡º͜ʖ͡º)