Miałem dziś kolizję drogową z jakimś #rozowypasek. Skręcałem w prawo, zwolniłem ostrożnie, kierunkowskaz włączony itd. Różowy wjechał w tył mojego auta. Kiedy wyszedłem i grzecznie zapytałem jak załatwiamy sprawę, zaczęła wykrzykiwać, że to moja wina, a ona nie ma czasu i musi jechać. Po delikatnym sprostowaniu jej, że to będzie ucieczka z miejsca zdarzenia, została. Po czym poszła przekonywać pracujących obok drogowców, że to była moja wina ponieważ "nieostrożnie
@MSDOS: Miałem kiedyś podobne zdarzenie. Kobita wjechała mi w prawy bok, jak przejeżdżałem na wprost przez skrzyżowanie. Ja miałem zielone, ona miała zieloną strzałkę. Nie chciała podpisać oświadczenia, nawet próbowałem ją przekonać, bo mi jej szkoda było (jechała gdzieś z dzieckiem) i mnie też się spieszyło - ale bezskutecznie. Zaczęła twierdzić, że to moja wina, więc po prostu wezwałem Policję. W trakcie oczekiwania (zeszło się ok 1,5 h), okazało się,
Kupiłem sobie w Decathlonie komin polarowy, więc go założyłem i siedzę tak przed kompem. Pamiętam jak kiedyś kupowałem sobie pulsometr - gdy przyszedł, to też go sobie założyłem i siedziałem przed kompem. Właściwie każdą nową rzecz muszę od razu na siebie założyć. Z kijami trekkingowymi też chodziłem po mieszkaniu. Nowy namiot rozkładałem w pokoju. Siedziałem z plecakiem na plecach przed komputerem. Gdybym sobie kupił na święta ponton, to pewnie też bym nie
@Pantograf: Myślałem, że to tylko ja tak mam xD Po zakupieniu sprzętu snowboardowego siedziałem tak przeglądając wykop( tylko deskę zdjąłem po chwili, żeby paneli nie niszczyć )
Mój ojciec dogadał się z fryzjerem mojej matki, przelewa mu regularnie raz w miesiącu jakąś skromną kwotę, ten za każdym razem kiedy zrobi mojej matce fryzurę dzwoni do mojego ojca i mówi dokładnie co było poprawiane. Kiedy matka wraca do domu jakby niby nic ojciec wali tekstem ''Wow kochanie byłaś u fryzjera? Super wyglądasz, naprawdę świetnie ci pasują lekko przyciemnione i odrobinę krótsze''. Każdy wygrywa. Tylko morda cicho.