@czarnobiaua: na razie są w mniejszości to są potulni ale zobacz co się dzieje na zachodzie. Jeżeli raz do roku zablokowane ulice w dniu wolnym od pracy są dla Ciebie problemem...
Kupić rower, a potem trochę się nim pobujać próbując do niego się dopasować z @Cymerek. Brzydkie foto, bo z tel. 20km po odbiór aparatu z serwisu... Oczywiście nie naprawiono, bo by było zbyt pięknie i ma wrócić do serwisu w najbliższy
#rowerowykrakow pojechał sobie we francuskie Alpy. Jest nas 8 z rzeczonego #rowerowykrakow + 6 innych znajomych. Śmieciowy dystans, bo z dnia w zasadzie zerowego. O 19 dojechaliśmy na miejsce, szybkie zebranie się i mieliśmy tylko z godzinę dnia, żeby cokolwiek objechać. Ale kolejne dni są grube i piękne. Choć tutaj nie da się jeździć prawdziwych śmieci. Nawet na tych 16km jest
Czyli w końcu ładne okoliczności przyrody, żeby zrobić #pokazrower na Col du Galibier (2 645 m). Rower udało się kupić (na miejscu w Krakowie) dzień przed wyjazdem do Francji, co należy uznać za niemalże cud. A dlaczego tak? I tu historia robi się ciekawa i niech będzie przestrogą dla kupujących rowery z https://www.winstanleysbikes.co.uk (choć kilku Mirków dostało od nich rowery i są zadowoleni). Ale do rzeczy:
Wrocław > Opole > Kędzierzyn - Koźle > Knurów > Tychy > Chełmek > Alwernia > Kraków Czyli #rowerowywroclaw w składzie @krzysiekdw, @cherrycoke2l i ja pojechał w rewizytę do Krakowa :D
Pobudka o 4, start ostry z Gaju o piątej. Rano niestety zimno, ale jadąc spokojnym tempem dk94 rozgrzewamy się wschodzącym słońcem. Po 120km zjeżdżamy z krajówki w kierunku Kędzierzyna, zaczynają
Dwusetka C jak Conieco małe Puchusia Kubatka, czyli #rowerowykrakow zabrał @Mortal84 na nasze pagórki. ~3200m w górę i (póki co dziś) kolano nawet nie boli, więc trąci optymizmem. Polecam foteczki, bo wg mnie jedne z lepszych widoków jakie udało się złapać - świetna pogoda i przejrzystość powietrza, więc było widać Tatry.
Start 8:00, z wałów zbieram @banan77 oraz @mihal83 i jedziemy
@banan77: Jesli jada i jedziecie jeden za drugim to szacunek. Z moich mocno subiektywnych obeserwacji wynika,ze robia tak w 1 grupie na 10 mijanych.
Zeby byla jasnosc. Za kierownica ciezarowki, samochodu , motocykla czy roweru (tak, tez jezdze) swiety nie jestem. I generalnie nie spinam sie i nie trabie na kazda grupe , ktora jedzie jak swiete krowy. Ale co innego wiejska droga 10 kategorii gdzie ruchu nie ma i
Dookoła Polski na rowerze po raz trzeci. Chociaż teraz trasa przypomina chory sen deliryka bardziej niż koło... Jakby kogoś ominęła "pierwsza edycja" to tu jest podsumowanie. Natomiast dziś też wrzuciłem podsumowanie "drugiej edycji". Duuużo fotek, trochę tekstu.
Przez ostatnie dwa lata (4810km w 29 dni oraz 7014km w 31 dni) zwiedzałem Polskę z Waszą pomocą, a było Was naprawdę sporo. W tym roku też mam nadzieję nie będzie gorzej, a