Aktywne Wpisy
Tumurochir +359
Przez fejki PiS w sprawie rzekomego torturowania przez "reżim Tuska" podejrzanego o pranie brudnych pieniędzy ks. Olszewskiego, Służba Więzienna otrzymała już kilkaset e-maili i telefonów od widzów TV Republiki z groźbami
https://x.com/SW_GOV_PL/status/1808143124495048859
Przed aresztem, gdzie siedzi ksiądz, odbyły się też protesty, a demonstranci domagają się uwolnienia duchownego, bo skoro ksiądz to na pewno niewinny i nie mógł kraść
#
https://x.com/SW_GOV_PL/status/1808143124495048859
Przed aresztem, gdzie siedzi ksiądz, odbyły się też protesty, a demonstranci domagają się uwolnienia duchownego, bo skoro ksiądz to na pewno niewinny i nie mógł kraść
#
kamilek123 +301
Czyli w końcu ładne okoliczności przyrody, żeby zrobić #pokazrower na Col du Galibier (2 645 m). Rower udało się kupić (na miejscu w Krakowie) dzień przed wyjazdem do Francji, co należy uznać za niemalże cud. A dlaczego tak? I tu historia robi się ciekawa i niech będzie przestrogą dla kupujących rowery z https://www.winstanleysbikes.co.uk (choć kilku Mirków dostało od nich rowery i są zadowoleni). Ale do rzeczy:
1. Rower zamówiony we wtorek 30 maja.
2. Kurier GLS odebrał rower 1 czerwca (czwartek).
3. 2 czerwca (piątek) nie wiadomo dlaczego pojechał do Francji zamiast prosto do Niemiec jak u innych Wykopków. Tego samego dnia paczka została przetrzymana przez GLS jako towar zabroniony.
4. Przez cały weekend leżała we Francji, dodatkowo w poniedziałek, bo Zielone Świątki są świętem dwudniowym.
5. We wtorek (6 czerwca) dodzwoniłem się na infolinię i GLS stwierdza, że oni nie wożą rowerów i koniec. Przy okazji ktoś puścił tę paczkę do Niemiec, więc jupi jednak będę miał rower.
6. 3 czerwca GLS informuje, że z paczką jest coś nie tak i teraz zostanie przetrzymana w Niemczech. Po korespondencji ze sklepem okazuje się, że GLS w Niemczech zażądał 200 euro za wypuszczenie zakładnika i przesłanie go mnie. Sklep odmówił zapłaty i rower został zawrócony do UK.
7. Mamy środę, a w piątek wyjazd w Alpy - ja nie mam roweru. Napisałem do sklepu, że ta cała ich szopka jest niepoważna i stawiają mnie teraz pod ścianą, bo mam jeden dzień na znalezienie roweru, co przy moim wzroście nie jest takie proste, bo dominują M-ki. Piszę im także, żeby oddali mi kasę za rower i tu kolejna świetna niespodzianka. Sklep mówi, że mogę żądać zwrotu kasy, ale dopiero jak ten rower wróci do nich na magazyn... Wyobrażacie sobie? Nie był nigdy u mnie, oni wraz z kurierem #!$%@?, rower nigdy nie był bliżej mnie niż z 1000km, a oni mi mówią, że kasa dopiero jak wróci do nich rower. Kasy nie mam do dziś.
Na szczęście udało się kupić to BH Fusion 105 i nawet fajny, a do tego rama o podobnej geometrii jak moje poprzednie BH Zaphire 6.9.
#rower #szosa
@crimson_wind: sklep twierdzi, że od 4-5 lat wysyła tak i nie ma problemów. Chłopaki z Wykopu, które ostatnio zamawiały też nie mieli żadnego. GLS twierdzi, że widać mieli szczęście, że nikt im do tych paczek nie zajrzał. Choć jak kurier przyjeżdża po wielkie paczki do sklepu rowerowego to czego tam się spodziewają? Nie wiem czy zmieniły się im gdzieś ostatnio zasady i sklep nie dopilnował. Dla
@demoos: Bo co mnie obchodzą ich przepychanki z kurierem? Sami wydali polecenie kurierowi, żeby zawrócili go do UK, bo oni 200 euro nie zapłacą. Jak kurier by zniszczył tę paczkę, to też miałoby mnie nie dziwić, że nie wrócił do nich cały i to ja za to odpowiadam?
@GlenPL: 172, tutaj M,
@metaxy: paczka jest nadana na Ciebie, więc ewentualne uszkodzenia zgłasza zamawiający. Sklep się broni żeby nie stracić podwójnie. Nie mieć kasy za rower
@puchacz22: Na końcu jest 12%, a podjazd z jednej strony ma ponad 1200m, a z drugiej ~1900m (z chwilą zjazdu).
@Rules: Bardzo podobny. Siodełko gorsze.
@Jarython: W pół dnia nie było szansy. Może po powrocie z wyprawy.
@Jarython: Alpy pokazują, że jest więcej niż dobrze. Ale jeszcze piszczelowy po wczorajszych 200km i 6000m w górę trochę dziś dokucza.
@Jarython: Rozciąganie w moim wypadku pomogło bardzo. Rolowanie nie wiem, ale pewnie też.