Bardzo często czytam w "fachowych" serwisach, że brakuje 2 mln mieszkań, czy tam nawet 3 mln nieważne. Teza ta jest na wykopie wyśmiewana, bo przecież o tym braku milionów mieszkań trąbią od lat, a w tym czasie oddano do użytku parę milionów mieszkań, starsze pokolenia wymierają a rzekomo Polacy masowo emigrują na zachód. W takim razie, dlaczego mieszkania w dużych miastach ciągle znajdują chętnych? Skoro mieszkań nie brakuje czemu zatem sprzedają się tak szybko i tak drogo?
Zacznijmy od tego, że lokali mieszkalnych rzeczywiście nie brakuje raczej zbyt wiele. Problem w tym, że brakuje ich w miejscach gdzie ludzie chca mieszkać, brakuje mieszkań nowych, o określonym standardzie i korzystnej lokalizacji. Samych mieszkań wybudowanych przy PGR-ach gdzie jest 333 tys.. Zwykle są one w miejscach gdzie nie ma zupełnie nic a w szczególności pract, a standard budynków i infrastruktury jest tragiczny. Przedwojennychc czy powojennych domów w podobnych okolicach i standardzie jest parę milionów, mieszkań w kamienicach pokroju familoków jest pewnie kolejne setki tysięcy, a może lepiej niż milion nie. Kto normalny chciałby mieszkać w takich miejscach? Chyba nikt, o ile może zmienić swoje miejsce zamieszkania.
Kolejna sprawa wielka płyta, wg danych jest to około 4 mln mieszkań. Wiele osób już obecnie nie jest zainteresowanych mieszkaniami w tym standardzie. Brak parkingów, garaży, brak możliwości łądowania samochodu elektrycznego,obskurne wąskie klatki, brak wind, rury na wierzchu, słaba wentylacja, wysokie czynsze, często patologiczne sąsiedztwo skutecznei zniechęca coraz więcej osób do mieszkania w takich miejsach, na plus przemawia za to często dobra lokalizacja. Dodajmy do tego fakt, że ludzie wyjeżdzają za pracą, na studia, życiem kulturalnym do dużych ośrodków miejskich, bo zwyczajnie życie tu jest bardziej interesujące i perspektywiczne w większości przypadków.
Kolejna sprawa, brak nowych gruntów pod budownictwo mieszkaniowe w miastach i rosnące ich ceny. No ziemia ma już taki charakter, że jest dobrem bardzo ograniczonym, w szczególności na terenach mocno zurbanizowanych
Kolejno dodajmy imigrantów zarobkowych w liczbie ponad 2,1 mln osób, przy coraz większym udziale imigrantów spoza Europy, dla których Polska jest krajem bogatym o wysokim standardzie życia. Apropos standardu życia, to o ile 30 lat temu standardem było wychowywanie 2-3 dzieci przez w 2 pokojowym mieszaniu, to na obecną chwilę 2 pokoje to odpowiedni standard dla singla/singielki maksymalnie pary.
Zacznijmy od tego, że lokali mieszkalnych rzeczywiście nie brakuje raczej zbyt wiele. Problem w tym, że brakuje ich w miejscach gdzie ludzie chca mieszkać, brakuje mieszkań nowych, o określonym standardzie i korzystnej lokalizacji. Samych mieszkań wybudowanych przy PGR-ach gdzie jest 333 tys.. Zwykle są one w miejscach gdzie nie ma zupełnie nic a w szczególności pract, a standard budynków i infrastruktury jest tragiczny. Przedwojennychc czy powojennych domów w podobnych okolicach i standardzie jest parę milionów, mieszkań w kamienicach pokroju familoków jest pewnie kolejne setki tysięcy, a może lepiej niż milion nie. Kto normalny chciałby mieszkać w takich miejscach? Chyba nikt, o ile może zmienić swoje miejsce zamieszkania.
Kolejna sprawa wielka płyta, wg danych jest to około 4 mln mieszkań. Wiele osób już obecnie nie jest zainteresowanych mieszkaniami w tym standardzie. Brak parkingów, garaży, brak możliwości łądowania samochodu elektrycznego,obskurne wąskie klatki, brak wind, rury na wierzchu, słaba wentylacja, wysokie czynsze, często patologiczne sąsiedztwo skutecznei zniechęca coraz więcej osób do mieszkania w takich miejsach, na plus przemawia za to często dobra lokalizacja. Dodajmy do tego fakt, że ludzie wyjeżdzają za pracą, na studia, życiem kulturalnym do dużych ośrodków miejskich, bo zwyczajnie życie tu jest bardziej interesujące i perspektywiczne w większości przypadków.
Kolejna sprawa, brak nowych gruntów pod budownictwo mieszkaniowe w miastach i rosnące ich ceny. No ziemia ma już taki charakter, że jest dobrem bardzo ograniczonym, w szczególności na terenach mocno zurbanizowanych
Kolejno dodajmy imigrantów zarobkowych w liczbie ponad 2,1 mln osób, przy coraz większym udziale imigrantów spoza Europy, dla których Polska jest krajem bogatym o wysokim standardzie życia. Apropos standardu życia, to o ile 30 lat temu standardem było wychowywanie 2-3 dzieci przez w 2 pokojowym mieszaniu, to na obecną chwilę 2 pokoje to odpowiedni standard dla singla/singielki maksymalnie pary.




bestia z parsecka jak prosi sie o kase. Wyślij stówe nie no żartuje.
#mahonek