#anonimowemirkowyznania Byłem wczoraj u ojca. Ubrał już choinkę. Odkąd wyniosłem się z domu, a minęło już dobre szesnaście lat, na świątecznym drzewku co rok wiszą te same cukierki. Michałki orzechowe w srebrnych papierkach, zawinięte jak sztabki drogocennego kruszcu, przewleczone wstążką przez środek za pomocą małego szydełka. Gdy na nie patrze myślę o latach spędzonych w domu rodzinnym i liczę w głowie ile kosztowało wychowanie mnie. W domu nigdy się nie
@Wappyn: dobrze, że zauważyłeś problem. znajdź sobie jakieś inne czasochłonne zajęcie, staraj się zajmować czas żeby nie myśleć o piciu i jakoś to będzie. trzymam kciuki i daj znać kiedyś co u Ciebie :)
Tak myślę, czy nie założyć swojego tagu, na którym prezentowałbym rzadkie wydania gier i gadżetów z nimi związanych, które mam w kolekcji. Np. jeden tytuł na kilka dni, z opisem jak go zdobyłem, ile zapłaciłem, ile jest teraz wart i tak dalej. Ktoś byłby chętny śledzić coś takiego? ( ͡°͜ʖ͡°) Kolekcjonuje tylko nówki w folii, więc mam do pokazania kilka perełek ( ͡°͜ʖ
Mirki i Mirabelki! Oto i kolejne #rozdajo z polecajkowego cyklu:
Wigilijne Opowieści to prezent uniwersalny. Ktoś zginie otruty barszczem wigilijnym, czyjaś paczka na święta zgubi się w paczkomacie, ktoś upuści karpia na tory tramwajowe, ktoś się nieszczęśliwie zakocha, do kogoś w zastępstwie Mikołaja przyjdzie diabeł, a ktoś inny odkupi swoje winy bohaterskim czynem. Książka z 12 opowiadaniami świątecznymi sprawdzi się jako prezent dla każdego, a już w szczególności dla miłośników świątecznego
Drogie Wypopki, robię #rozdajo połączone trochę z #biznes
Do rozdania mam dwie porcje suszonej wołowiny, to znaczy: biorę trochę każdej i pakuję do paczuszki, po czym wysyłam do wygranych osób. Nie wiem ile będzie to gramowo, ale za darmo to uczciwa cena (paczkomat pokrywam również ja).
Tym samym chciałbym się trochę zareklamować, gdyby ktoś miał ochotę kupić trochę domowej suszonej wołowiny (beef jerky) to zapraszam na PW. Każda z odmian
Byłem wczoraj u ojca. Ubrał już choinkę. Odkąd wyniosłem się z domu, a minęło już dobre szesnaście lat, na świątecznym drzewku co rok wiszą te same cukierki. Michałki orzechowe w srebrnych papierkach, zawinięte jak sztabki drogocennego kruszcu, przewleczone wstążką przez środek za pomocą małego szydełka. Gdy na nie patrze myślę o latach spędzonych w domu rodzinnym i liczę w głowie ile kosztowało wychowanie mnie. W domu nigdy się nie