@zarodziec_malaryczny997: Taki pies to skarb, znajdzie Ci trawę jak się zgubi xD

@Jakis_Leszek: Pablo Escobar [`]

@Jakis_Leszek: szacun za lean

@Vigorowicz: Dziekuje pozdrawiam cieplutko :*

@coco-cola: u nas zawsze pięć toreb synu

@dejwidn: ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@dejwidn: a Tak serio( ͡° ͜ʖ ͡°)

@Jakis_Leszek: ale bym se o----ł molekułe takom

Ja za to kocham wszelkie porfiryny, czy to hem czy nawet ta niepodstawiona ❤️

nie mam pojęcia jak to się znalazło na mojej plejloście

@mychericrushh:
Odpowiedz masz w tytule utworu

@Jakis_Leszek: To uczucie potrafi zmieść z planszy każdego początkującego i nie jednego doświadczonego

@DokadNocaTuptaJez:
A moim zdaniem smierć ego może być myląca nazwą sugerującą traumatyczne doświadczenie.
Oczywiście rozumiem, że niektórzy tak to odczuwają, ale dla mnie jest to raczej rozpłynięcie ego, stan który można osiągnąć również przez np. medytację, choć nie jest to proste.

Tak dla przybliżenia jeszcze anegdotka. Pewnego razu poczułem, że moje ego się rozpływa i pomyślałem
-Oho, rozumiem co tu się dzieje, nadchodziPokaż całość

@paczelok: Nienawidze określenia grzyby halucynogenne jak one halucynacji nie powodują xD

@billuscher: Byś się zdziwił :P

@Jakis_Leszek: Smacznego :3

@CHVRCH_OF_RA: ja kiedyś n------y wrzuciłem pizzę do piekarnika i usiadłem sobie na krześle w kuchni. Zasnąłem na stole czekając na tą pizzę i obudziłem się po kilku godzinach ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Wiem, że powoli, że niedużo jak na pół roku

@PanBulibu:
Nie przejmuj się tym. Grunt, że działasz, i że spada.

Dokładnie tak jak napisał @RandomowyMirek, dobra robota i tak.

Nie wiem o co dokładnie chodzi, ale mam taką teorię, że dla psylocyny LSD jest martwe.

Może chodzi o to że grzyby są żywe a LSD zostało zsyntezowane w labie
Ciekawy trip
@Dorogon:

;) pewnie to Twoja podświadomość dała taka odpowiedz

@Jakis_Leszek: Ja zauważyłem, grzyby lubią zniechęcać do innych substancji(nawet ciekawych i psychodelicznych) i "przedstawiać je w nienajlepszym świetle" XD Jednak np. z trawą się lubią dosyć( ͡° ͜ʖ ͡°)

@Jakis_Leszek: byłam w komorze deprywacyjnej rok temu, ciekawe doświadczenie. Ja akurat miałam sporo miejsca w baseniku, ale początkowo dość trudno było mi się odprężyć. Po jakimś czasie nie byłam pewna czy mam oczy otwarte czy zamknięte xd też kompletnie straciłam poczucie czasu, gdy włączyła się muzyka wybudzająca na koniec sesji, to miałam wrażenie, że minęło zaledwie kilkanaście minut. Fajne doświadczenie, ale jakoś nie miałam potrzeby go powtórzyć

@Jakis_Leszek:
Też kiedyś się na to skusiłem, ale nie w zamykanej kapsule, tylko takim bardziej mini basenie. W sumie nie pamiętam, żebym miał problem z utrzymaniem się na wodzie, czy bujaniem przy oddychaniu. Z tego co kojarzę to obracało mnie tylko w różnych kierunkach.
Też nie było u mnie jakiegoś wielkiego efektu "wow", jednak muszę przyznać, że wyszedłem stamtąd bardzo zrelaksowany, a w tamtym okresie chodziłem spięty jak plandeka doPokaż całość