Tak się złożyło, że mój sąsiad jest gołębiarzem. Ale nie jakimś tam hobbystą. Jest ultrafanatykiem gołębiarstwa. Jest #!$%@? do tego stopnia, że kilkanaście lat temu postrzelił mojego kota ze śrutówki, bo mu naturą rzeczy jadł gołębie. Wróćmy do meritum - niby nikomu nic nie wadzące ptaszki. Nic bardziej mylnego. Taras, cale okna zasrane. Ileż to już razy buził mnie punkt 6 gwizdaniem, kiedy bujał te latające smrody. Wypuszcza je 4 razy dziennie,
- markyslim
- konto usunięte
- kamisan
- alf_capone
- nikciemnik
- +1660 innych
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.