@nuwanda: Mi osobiście przeszkadza jak ktoś je w komunikacji miejskiej i pewnie większej ilości pasażerów też. W zakazie prawdopodobnie nie chodzi nawet o jedzenie, tylko o syf jaki zostawiają po sobie osoby które coś jedzą. Mam wrażenie że na siłę chcesz znaleźć powód do kłótni ze mną.
Próbwałam znaleźć fabrykę bombek w której byłam jak jeszcze chodziłam do podstawówki. Nie było to łatwe, bo nie pamietałam miejscowowsci, kojarzyłam tylko, że długo się nie jechało z mojego miasta.
Jest! Udało się! Znalazłam po obrazkach... i wiecie co? Firma upadła dobrych kilka lat temu :( Tak bardzo chciałam tam pojechać w tym roku i kupić bombkę ze swoim imieniem (jak byłam na wycieczce to takową dostałam, ale po wyjściu z autobusu
Właśnie skończyłam moją pierwszą zabawo - naukę z lingling - nauka angielskiego i jestem mega zadowolona. Nie mogę się doczekać jutra, kiedy będę mogła w to zagrać jeszcze raz :)
@Cesarz_Polski: tutaj masz raczej tylko słówka połaczone z grami np. musisz jaknajszybciej dopasować słowo do wyrazu. Jak skończysz "pompować" rurę, to pojawia się następna gra, w której musisz zbierać do kosza owoce. W dualingo masz po prostu zdania.
O tak, tego mi było trzeba. Rozumiecie, że bardzo źle się czułam od kilku dni tylko dlatego, że brakwoało mi mięsa? Ledwo na siłowi dawałam rade ćwiczyć. Mięso jest super. Polecam Ja!
Mirasy, czy wy też jak byliście młodsi mieliście swój pamiętnik lub złote myśli z różnego typu rymowankami? Pamiętnik brało się i rozdawało ludziom po klasie (lub na koloni), żeby się powpisywali. Zazwyczaj na końcu książeczki była taka rymowanka: "Na ostatniej stronie wpisał się mąż żonie"... itd. Ostatnia i pierwsza kartka byly ważne, bo na ostatniej były podpisy, a na pierwszej zasady. O i jeszcze zaginało się róg kartki i pisało coś -
@eugeniusz_geniusz: Masz rację, zlote myśli, były tylko z wierszami, to były trochę takie smuty, bez rysunków, ale też spoko. W moim przypadku zawsze je numerowałam. Prowadziłam je w normalnym zeszycie. Zaś mój pamiętnik był super oprawiony, a karteczki w nim pachniały, miał też swoją kłodeczkę z kluczykami.
Mirki, mam problem. Chodzi o to, że nie wiem, którą grę wybrać: Taboo czy Kalambury firmy jawa. Jest to prezent dla mojego starszego brata, który jest troszkę śmieszkiem i taka gra na pewno mu się spodoba. Obie gry są świetne i polegają na tych samych zasadach, róznica w wyrazach. Grałam w kalambury na jednej domówce, śmiechu było co niemiara. W taboo nie grałam ale wszyscy mówią, że jest super, extra, power rangers.
@b4mbo: to może jeszcze przyjrzyj się Time's Up? Moim zdaniem najlepsze kalambury zaraz po Koncepcie (który jest mniej śmiechowy, ale też mega fajny). Są trzy fazy. W pierwszej trzeba opisać hasło, gdy hasła się skończą to następuje kolejna faza, gdzie są te same hasła, ale opisuje je się tylko jednym słowem. W końcu w trzeciej fazie znowu te same hasła tylko się pokazuje. Gorąco polecam.
@b4mbo: Mirki, znowu moje pytanie z serii: "Jestem leworęczna". Gdy jem obiad to w której ręce powinnam trzymać noż, a w której widelec? Ma to znaczenie?
@TheWTZ: Oh, nie lubię tartych buraków - wolę takie w całości, znaczy pokrojone w grube plastry i jeszcze przecięte, lubię jak mi chrupią. Śmietany unikam.
Zrobię tak: ugotuję bulion drobiowy do tego buraki przyprawy i już
Dzień dobry :) Dopiero wstałam, zapomniałam dodać wczoraj notkę na #b4mboforma, ale zaraz to naprawię. To przez wykopoczta bo mieli ze mną problem, ale JEST! udało się, biorę udział. Mirku, któy mnie wylosowałeś, wiedz, że liczę na Ciebię :)