Czemu różowe tak nieznoszą fizoli jeśli nie zarabiają jakichś dużych pieniędzy jak kierowcy tira? Lepiej jest pracować w jakimś call center albo jako konsultant w jakimś saloniku za minimalną niż za tą samą stawkę albo nieco większą, fizycznie na jakimś magazynie czy produkcji bo jak się powie takiej dziewczynie że pracuje się w tym drugim to często widać że już traci zainteresowanie i nie chce się tak spotykać. Testowane często na randkach
@super_przegryw95: IMO to kiepski przykład presji otoczenia. Jedyna laska jaka w zyciu poznałem co nie miała problemu z tym, ze pracuję w fabryce to byla córka fizola. Ja kiedys typiarke poznałem, byl grudzien, a ona pracowała jako ta protokolantka sądowa wiec jako pracownik państwowy dostawała z okazji grudnia karpiówkę, czyli pare stów premii do swojej najniższej krajowej. Chwaląc sie tym rzuciła takie sarkastyczne czy my "tam w tej fabryce" cos
Laski ze wsi są z-----e bo chcą na randki jeździć robić jakąś chujnię do powiatowego a ja chciałem kiedyś taką jedną wziaść na spacer i pokazać gniazdo jaszczębi i zdechłego łosia to stwierdziła że jestem p----------y
Kiedyś jako viral latał filmik z malowania sie dziewczyny, której od marszu wojska, w rytm (chyba) niemieckiej muzyki, trząsł się sufit w mieszkaniu. Ma ktoś ten filmik? #youtube
@karol-sielski: No i byl po prostu bezbekiem. Zgadzał się z kazda opinia tego książula. Ten gadał "czuć koperek i cebulę" po czym on żarł jak świnia i mówił "tak jak mówiłeś czuć...."
A-----L NIE DLA JEGO - 206 DNI Tag dla zainteresowanych moimi zmaganiami z życiowym #przegryw oraz #alkoholizm - #huopwsiowy
Wielokrotnie w życiu napotykając problemy człowiek myśli, że osiągnął dno. Jesteśmy stworzeniami, które potrafią przystosować się do nowej sytuacji, i wtedy okazuje się, że można upaść jeszcze niżej. Wydawać by się mogło, że taki proceder trwać może bez końca. Gdzieś tam jednak w głębi czeka to prawdziwe dno, i
@Sevotumir: Problemu z zajęciami nie mam, bo od 4 lat prawie codziennie gram na gitarze. Nawet wtedy kiedy piłem więcej sięgałem po instrument. I ja żadnych sytuacji nie staram sie unikać. Po prostu żyje w miejscu ktore wpływa na mnie negatywnie. Chociażby poprzez codzienne spotykanie osób z którymi pomimo więzi nie łączy mnie nic. I przez inne kwestie przestrzeni w otoczeniu. Nie stać mnie na wyprowadzkę to tego nie zmienię.
Ja kiedys typiarke poznałem, byl grudzien, a ona pracowała jako ta protokolantka sądowa wiec jako pracownik państwowy dostawała z okazji grudnia karpiówkę, czyli pare stów premii do swojej najniższej krajowej.
Chwaląc sie tym rzuciła takie sarkastyczne czy my "tam w tej fabryce" cos