Studenci handlują ćwiczeniami i egzaminami
Internetowy system zapisywania na zajęcia i egzaminy USOS miał ułatwić studentom życie. Ale sprawił, że zakwitł handel „miejscówkami”. Dostanie się na zajęcia do łagodnego wykładowcy kosztuje nawet 1000 zł.
z- 4
- #
- #
"Jak jest przyzwolenie społeczne żeby się ch#!nia działa, to się ch#!nia dzieje"
Z drugiej strony, jak ktoś chce studiować to poradzi sobie i u bardziej wymagającego egzaminatora, a jak ktoś poszedł na studia się lenić to niech płaci.
Zresztą to można załatwić z dziekanem, informatykiem albo zwyczajnie dopilnować i iść do kafejki z dobrym łączem .