@myrmekochoria: Ewidentnie nie wiesz z kim siedzisz, bo nicki które wywołałeś to akurat te aktywne w tagu #ksiazki #bookchallenge i #bookmeter - przejrzyj. Być może są to po prostu ludzie, którzy czytają i wcale nie czują się z tego powodu lepsi i nie widzą potrzeby chwalenia się tym publicznie?
Witam serdecznie. Przejdę od razu do sedna sprawy. Pod koniec lutego kupiłem bardzo polecany telefon Original Xiaomi Mi4c Mi 4c 4G FDD LTE Mobile Phone Snapdragon808 Hexa Core 5.0 inch 1920X1080P 2GB RAM 16GB ROM 13MP 3080mAh IR. Sprzęt zakupiłem na AliExpress od pewnego sprzedawcy: Store:X...
To samo stoję 2 miesiące temu przed garażem pije p--o a podjeżdżają i twierdzą że będzie mandat a ja że garaże i plac są prywatne i żadnego mandatu nie mam zamiaru brać. Mina obrażonego dziecka bezcenna.
@Triptiz: To trafiasz na nieograów. Ciężko powiedzieć nie widząc miejsca, ale na 90% byś mógł dostać nie 100zł, ale 50zł z art. 140KW, gdzie istotna jest już "publiczność" miejsca, a z praktyki sądy przychylają
@SuchyBatman: Przykro mi to pisać, ale reprezentujesz bardzo znikomy poziom wiedzy w temacie. Możesz sobie dowcipkować, ja Cię tylko uświadamiam jak to działa.
"Miejsce dostępne dla publiczności". Tak, jeszcze jest miejsce dostępne dla aktorów, miejsce dla rekwizytów...
Wyjątkowo żenujący zwrot. "Miejsce dostępne dla publiczności" to język prawniczy. Możesz się śmiać, jak dziecko w podstawówce na dźwięk słowa "p---s", ale tak się po prostu mówi. Jak nie wierzysz, wpisz w
@SuchyBatman: Pokazuje Ci orzeczenie, w którym pada użyta przez sąd "definicja miejsca dostępnego dla publiczności", która tak Cię rozbawiła i skojarzyła z aktorami i rekwizytami. Akurat sama sprawa jest w tym kontekście bez znaczenia.
Ale może już mieć znaczenie to, że w tym orzeczeniu sąd zarzuca sądowi niższej instancji, że nie poszedł w stronę "publiczności" i art 141 właśnie (czyli, że niesłusznie ukarał za 43 UWTPA, a mógł przecież słusznie
@przepyszna_frytka: Jeśli jesteś spisany za "podejrzane zachowania" to generalnie nie dzieje się nic. Jeśli na miejscu nie dostałeś mandatu, czy coś to po prostu nic. Ale jeśli mam wylegitymowaną grupę 5 osób o godzinie tej i tej pod sklepem takim i takim, albo jeśli codziennie w tym samym miejscu tych samych ludzi legitymuję, a pewnego dnia będzie tam np wybita szyba, to na tej podstawie typuje się świadków albo sprawców
Dlatego warto pisać do prokuratora - prokurator sprawdzi, czy aktualnie jest ktoś podobny do ciebie poszukiwany. Raczej wiele nie zyskamy - ale policmajstry trochę notatek popiszą (a nie lubią chłopaczyny pisać), trochę stresu, a może akurat trafi na prokuratora, któremu córkę wydupczył to i jakaś sprawa się zacznie.
@komandor: Nie sprawdzi, jest to technicznie i faktycznie nie do sprawdzenia. Po prostu.
@komandor: Nie istnieje coś takiego jak "wykaz wszystkich osób poszukiwanych" ze zdjęciami z całego kraju. To są tysiące osób i tego się nie da przejrzeć. A notatka jest jedna, urzędowa.
To jest nie wiadomo co. Żeby dokonać przeszukania policmajster musi mieć powód.
To się zdecyduj czy mówisz o protokole badania trzeźwości czy przeszukania, bo to dwie różne rzeczy. Z przeszukaniem jest tak jak mówisz. Ale wcześniej napisałeś:
@komandor: Ty nie masz kompletnie pojęcia o czym mówisz. Zielonego.
wymagają tych samych kwitów.
To są zupełnie różne protokoły, a wspólnego mają ze sobą tyle, że są z papieru i wypełnia się je długopisem. Może będzie to dla Ciebie szokujące, ale z badania trzeźwości sporządza się fakultatywnie "protokół badania trzeźwości", a z przeszukania obligatoryjnie "protokół przeszukania" i to są kompletnie różne druki - ten pierwszy to dwustronna karteczka do wypisania na
@komandor: Jakbyś tego jeszcze nie rozgryzł po tym wszystkim co próbowałem Ci tłumaczyć, to ja jestem policjantem i co nieco się w temacie orientuję. Ty nie orientujesz się kompletnie i co drugi sebix na ulicy wie wielokrotnie więcej od Ciebie.
@Ipaq: Zależy od sytuacji, ciężko powiedzieć. Generalnie ma sens na przeszukanie, na legitymowanie i alkomat zawsze będzie jakaś podstawa (nerwowo się rozglądał, podobny był do kogoś, cokolwiek).
to pojadą ze mną sprawdzać dane na komendę przez dziesięć godzin?
@Ipaq: Jeśli jest bardzo dobry w tym co robi to da się zajść wysoko. Przynajmniej w obrębie jednostki takiej jak posterunek, albo komisariat. Czyli tak do naczelnika. Jak jest w komendach wojewódzkich, powiatowych czy miejskich to Ci nie powiem, bo nie wiem. Nie pracuję tam.
20-letni student miał stać się ofiarą policyjnej przemocy w Poznaniu po tym, jak… zwrócił policjantom uwagę. Sprawę opisuje Stowarzyszenie Prawo na Drodze, które dodatkowo zarzuca policjantom - a w szczególności Andrzejowi Borowiakowi, rzecznikowi wielkopolskiej policji - kłamstwo.
@klomo1: Uwierz, że wielu policjantów też na to czeka. Rozwiązanie na plus dla obywatela, na plus dla uczciwych policjatnów, a na minus dla dresiarzy. Tych w mundurach i tych bez, co potrafią zaskarżać za wymyślone przez siebie sytuacje.
@thebitterend: Umundurowany policjant co do zasady nie ma obowiązku wylegitymować się, a tylko podać imię, nazwisko, stopień, oraz podstawę prawną i faktyczną. Chyba, że jest to sytuacja taka jak tutaj (kontrola drogowa) na żądanie obywatela (a nie z automatu), wtedy ma obowiązek okazać legitymację.
Mirki, najprawdopodobniej skradziono mi laptopa. Kompletnie nie jestem w temacie - jakich parametrów/numerów potrzebuję, aby zgłosić sprawę na policję i mieć szansę na odnalezienie?
@Sport_Freak: Model, kolor, marka, cechy charakterystyczne (naklejki, odrapania itp), numery seryjne.
najprawdopodobniej skradziono
Albo zgubiłeś. Dziesiątkami zdarzają się odnalezione laptopy, czasem jakieś gamingowe za 5000zł, które leżą tygodniami, a potem lądują w biurze rzeczy znalezionych. Jak nikt nie zgłosi utraty to do właściciela się dotrzeć nie da, a chyba tylko 1 na 1000 przypadków zdarza się, że ktoś ma w torbie, plecaku, czy portfelu jakieś swoje dane, żeby odesłać. Tak
Bzdura. Wolno. Co więcej, duszenia są jednym z podstawowych rzeczy, które się trenuje na szkole policji w ramach technik i taktyk interwencji.
Po to mają trening, OKREŚLONE chwyty obezwładniające i inne środki żeby sobie z tym poradzić ZGODNIE Z PRZEPISAMI, regulaminem i tym jak ich wyszkolono.
Bzdura. Nie ma takiego regulaminu, ani określonych chwytów. Jeśli twierdzisz, że jest to wrzuć nazwę i treść przepisu który to reguluje. Nie ma takiego
@DonJohn: Według prawa mógł. Ale pałki się nie używa, ze strachu przed konsekwencjami. Wyobrażasz sobie tytuł i komentarze pod filmem, jakie by były gdyby użył pałki? Że mlicja, zomo i tak dalej. Film 24h w każdej telewizji, wizerunek policjanta rozpowszechniony i ogólnie policjant ma przesrane, nawet jeśli zrobił wszystko tak jak trzeba i zgodnie z prawem. Policjant zamiast się tłumaczyć, ze strachu woli nie zrobić nic. I to nie dlatego,
@Unbeaten: Też nieprawda, są na to odpowiednie przepisy. Z grubsza chodzi o to, że wolno walić pałą tylko w umięśnione części ciała, czyli możesz dostać w udo, a nie możesz np w piszczel. Oczywiście jakby była jakaś nagłą sytuacja i w ferworze walki ktoś dostanie gdzieś indziej, to też policjant się z tego wytłumaczy. A swojemu znajomemu z policji poradź się douczyć, bo to właśnie przez takich nieuków jak on,
@WallAR: @Gdziezlapamichamiejeden: Kajdanki są wymagana zawsze przy realizacji konwojów i doprowadzeń: policjantowi nie wolno przewozić radiowozem, osoby zatrzymanej, która nie jest skuta w kajdanki.
Źródło: Zarządzenie nr 360 Komendanta Głównego Policji z dnia 26 marca 2009 r. w sprawie metod i form wykonywania przez policjantów konwojów i doprowadzeń.
Osobę zatrzymaną kujesz zawsze i wszędzie, ktoś kto nie jest zatrzymany nie może sobie stać bez kajdanek.
@vartan: Nieprawda. Na miejscu jest od razu drogówka, która ocenia to tak jak wszystko inne. To już (słusznie) nie te czasu, że policjanci mają "łatwiej". A już na pewno nie przy takiej ilości świadków i takich okolicznościach. Policjant ma 100% postępowanie dyscyplinarne (też słusznie), a w zależności od tego ile ma ma służby i jaki był jej dotychczasowy przebieg, oraz co do tego czy "stłuczenie ręki" nie okaże się uszkodzeniem
@Slawek91: @matiit: Nie ma tutaj podstaw do zatrzymania prawa jazdy, bo i za co? Za wykroczenie? W takiej sytuacji się prawa jazdy nie zatrzymuje, bez względu na to, czy sprawcą jest policjant, ksiądz, czy ktokolwiek inny. Wiem, że modne jest jeżdżenie po policji, ale zastanówcie się trochę. No chyba, że tutaj nie chodzi o merytoryczną dyskusję, tylko komentarze pod publiczkę, plusy i bycie hehe śmieszkiem.
@sncf: @Kauabang: Z OC radiowozu zostaną pokryte roszczenia wobec innych pojazdów. I tak, za to OC, jak i za radiowóz zapłacili podatnicy. Ale za naprawę radiowozu zapłaci policjant z własnej kieszeni, bo radiowozy nie mają AC. Chyba, że policjant we własnym zakresie wykupił sobie odpowiednie ubezpieczenie, bo państwo takich luksusów z pieniędzy podatników policjantom nie zapewnia.
@Kauabang: Nie rozumiem o czym mówisz. Z OC naprawia się wszystko, poza samochodem sprawcy. Sprawcą jest radiowóz. Radiowóz też musi być wyklepany, więc zapłaci za to policjant, który go prowadził.
@3mortis: Gadasz takie bzdury, że aż mi się nie chce dyskutować. W policji jest większe zesranie niż wam wszystkim się zdaje i gdyby w ogóle spróbowano zrobić to, o czym piszesz, to z roboty polecieliby wszyscy biorący w tym udział. Jak już pisałem, najważniejsza jest twoja własna d--a i nie będziesz jej narażał dla kogoś innego. I Zdzisiu nie będzie ryzykował pracy dla krycia d--y Mariuszowi. Już w ogóle pomijam
@rafcio9393: @Slawek91: ludzie, wykroczenie wykroczeniu nierówne. W mojej ocenie w tym konkretnym przypadku nie ma ku temu podstaw. I nie piszę tego, bo kierował policjant, tylko po prostu. Wrzucasz mi artykuł, gdzie piszą o jeździe po alkoholu czy przejeżdżaniu na czerwonym świetle, ale tutaj nic takiego nie ma. Gdyby radiowóz przejechał na czerwonym, to sam pierwszy byłbym za zabraniem prawka. Nie popadajmy w odwrotną paranoję, gdzie policjanta za
@sncf: I niby na jakiej podstawie to piszesz? Skąd bierzesz takie bzdury? Nie zapłaci bo radiowozy nie mają AC i płaci kierujący, bądź PZU jeśli policjant sam się w nim ubezpieczył i płacił ze swojej kieszeni składki. Jeśli nie był ubezpieczony, to sam pokrywa koszt każdego uszkodzonego z własnej winy powierzonego sprzętu. Chyba, że nawiązujesz do tego, że "własna kieszeń policjanta" to i tak pieniądze od podatników, ale wtedy nawet