@przegrane_zycie Jeśli jesteś 25+ i mieszkasz w dużym mieście, to na pewno jakąś znajdziesz. Tylko pamiętaj, że to na ogół nie są Grażyny - poza młodością i urodą musisz coś sobą reprezentować, żeby Cię w takiej relacji, nawet krótkiej, nie zdominowała.
@Kotel_ Tego klienta robił jakiś Mirek. Możesz go zawołać i zapytać. Może wyloguj się z aplikacji mobilnej albo sprawdź, czy nie masz poblokowanych ustawień dotyczących lokalizacji.
Badanie opinii publicznej wśród niebieskich: czy pasowałby wam taki układ, że wy utrzymujecie rodzinę (powiedzmy żona, dziecko i pies), a kobieta zajmuje się domem i dorabia sobie tylko dorywczo, żeby nie zgnić na kanapie)? Pytanie nie ma nic wspólnego z moją osobistą sytuacją, raczej przysłuchiwałam się ostatnio takiej rozmowie w #pracbaza i zdania były podzielone... Czy dla niektórych facetów niemożność samodzielnego zarobienia na rodzinę to jakaś ujma? Czy wolicie kobiety
Co prawda w rolę niani bym nie weszła, bo dzieci nie chcę mieć, ale scenariusz w którym to mąż w zasadzie utrzymuje dom, a ja gotuję, piorę, sprzątam
Ale po co miałabyś zostawać w domu, gdybyś nie miała dzieci? Żeby poświęcić półtorej godziny na gotowanie i godzinę na zakupy? Nikt nie pierze i nie sprząta codziennie.
Po to żeby żyć w zgodzie ze sobą i nie płakać z bezsilności co rano na przykład.
Polecam psychoterapię albo przebranżowienie.
Gotowanie z myciem naczyń zajmuje mi łącznie czterdzieści minut dziennie. Zakupy robię dwa razy w tygodniu, sprzątam raz w tygodniu, a jeśli mi się nie chce, to komuś za to płacę. Jesteś leniwa.
Świetny argument: zostanę w domu, żeby gotować potrawy, które przygotowuję się dłużej niż 40 minut. Dobrze, że nie planuję się ożenić, bo chyba bym się pochlastał z taką babą.
Pisałem o tym wyżej. Na obiad: różne kasze, ryż, ziemniaki, makarony albo soczewica (w szybkowarze), wołowina, drób albo łosoś (na grillu elektrycznym), czasami brokuł w parowarze. Śniadanie i kolacja: owsianka zalewana gorącą wodą, z różnymi orzechami, żurawiną, rodzynkami, bananem, jabłkiem, etc., etc. W ciągu dnia: dużo surowych warzyw (głównie marchew, kalarepa, papryka, kalafior, rzodkiewki, kiszona kapusta) i nabiał (tłuste sery żółte, białe [między innymi
Przecież to jest jakieś karyńsko, które napisało, że PRAWDZIWY mężczyzna zaczyna się od 180 cm. I jeszcze nie radzi sobie z algebrą, bo 158 + 20 = 178. Wykopek nie jest mistrzem podrywu, ale jej zwyczajnie brak manier.
@luxpl Przecież ze śmiercią małego dziecka łatwiej się pogodzić. Krócej je znasz, więc nie zdążysz sie tak bardzo przyzwyczaić, ono samo nie rozumie śmierci i nie wie, co traci, więc mniej cierpi. (⌐͡■͜ʖ͡■)
Jeśli jesteś 25+ i mieszkasz w dużym mieście, to na pewno jakąś znajdziesz. Tylko pamiętaj, że to na ogół nie są Grażyny - poza młodością i urodą musisz coś sobą reprezentować, żeby Cię w takiej relacji, nawet krótkiej, nie zdominowała.