#wedkarstwo
Wziąłem sobie zestaw XUL i planowałem łowić tym białoryb na spinning. Dałem kumplowi rzucić, 1. rzut i do powierzchni dojechał chyba leszcz, ale ledwie tej powierzchni sięgnął, to się jakimś sprytnym numerem wyhaczył i odpłynął w siną dal.
Cholera jasna, a już miałem przed oczami z 6 plusów i ze 2 gratulacje.
Tak czy owak, wychodzi na to, że małe przynęty + małe obciążenia to dobra zabawa nawet gdy
Wziąłem sobie zestaw XUL i planowałem łowić tym białoryb na spinning. Dałem kumplowi rzucić, 1. rzut i do powierzchni dojechał chyba leszcz, ale ledwie tej powierzchni sięgnął, to się jakimś sprytnym numerem wyhaczył i odpłynął w siną dal.
Cholera jasna, a już miałem przed oczami z 6 plusów i ze 2 gratulacje.
Tak czy owak, wychodzi na to, że małe przynęty + małe obciążenia to dobra zabawa nawet gdy
Ilekroć myślę o prawdziwych asach, przed oczami staje mi ten typ gracza:
- w myśliwcu wali w cele naziemne i to niezbyt skutecznie
- gdy widzi, że ktoś go atakuje, celowo się rozbija
- zestrzeliwuje jednego przeciwnika na 6 gier XDDD
Ja miałem sojusznika nieogara w Ta-152H i 4 bombowce.
Niemal zawsze rozbijają się typy z drużyny, która powinna totalnie zmasakrować przeciwnika, ale dała d--y. I ci rozbijacze to nie gracze, których "drużyna zawiodła", tylko ludzie, którzy NIC nie zrobili, by wygrać, albo przynajmniej dali d--y tak samo, jak ich koledzy goniąc 1. bombowiec, jaki się nawinął.