Dziś pojawił się tu wpis, że pracodawca nie chce przyjąć wypowiedzenia. Niestety został usunięty Wykopki wyśmiały bezradnego gościa i pisały mu, że nie ma czegoś takiego. OTÓŻ JEST. I moja historia to potwierdzi.
W wakacje na II roku studiów pracowałem w pewnym call center firmy krzak, która zajmowała się sprzedażą prądu jako rzekomy partner dużej państwowej spółki energetycznej. Przez 6h obsługiwałem jakąś infolinię i umawiałem spotkania dla handlowców (rzeczywiście akwizytorów) w obrębie 40-50km, żeby wciskali umowy. Umowa zlecenie, podpisana na 6 miesięcy, ale po 3 (wakacje) musiałem odejść, bo studia. No i rzuciłem wypowiedzenie.
Menadżerka na to: Ale jak to odchodzisz?
Ja: No normalnie, odchodzę, studia mi
W wakacje na II roku studiów pracowałem w pewnym call center firmy krzak, która zajmowała się sprzedażą prądu jako rzekomy partner dużej państwowej spółki energetycznej. Przez 6h obsługiwałem jakąś infolinię i umawiałem spotkania dla handlowców (rzeczywiście akwizytorów) w obrębie 40-50km, żeby wciskali umowy. Umowa zlecenie, podpisana na 6 miesięcy, ale po 3 (wakacje) musiałem odejść, bo studia. No i rzuciłem wypowiedzenie.
Menadżerka na to: Ale jak to odchodzisz?
Ja: No normalnie, odchodzę, studia mi
#m-----------y
@Quesedilla_dostojewski: Ja też czasem jak żonę głowa boli