Mama mojej przyjaciółki pracuje w szpitalu i w kostnicy mają takiego Pana, który ma ksywkę sztywny Andrzej. Jest też Pan Heniu, który był al'a woźnym w szpitalu. Heniu ostatnio poszedł do Sztywnego Andrzeja i ten mu mówi, że coś Heniu kiepsko wygląda i on to go tak za dwa tygodnie widzi u siebie i dla żartu przybił mu pieczarkę z kostiny. Heniu zwyzywał sztywnego Andrzeja, zmazał pieczątkę i poszedł. I nagle jeb,

lijka
via Android


































