Mam pytanie do #rozowepaski i też #niebieskiepaski, tak przy okazji Dnia Mężczyzn. Co myślicie o mężczyznach, którzy nie potrafią/nie robią nic w domu. Chodzi mi o proste rzeczy remontowo-pielęgnacyjne domu. Np.: wymiana żarówki, porąbanie drewna do pieca, powieszenie karnisza, wymianie koła od samochodu. I o wymówce typu "nie po to się uczyłem, żeby pracować fizycznie" i potrzebuje do wszystkiego "majstra" który wszystko zrobi. Jestem ciekawa waszych opinii.
Mam taką fantazję i zastanawiam się czy to powszechne czy jednak mam coś z głową. Chciałbym zgwałcić kobietę. Ale nie na zasadzie że sprawiłoby jej to cierpienie a później problemy psychiczne. Wiem że wiele kobiet ma fantazję bycia zgwałconą, i właśnie takiej kobiecie chciałbym to zrobić. Najpierw małym szantażem, trochę emocjonalnej manipulacji, i na końcu po całości siłą opierając o ścianę lub biurko by nie mogła uciec.
Jeśli uważasz, że brody oszpecają urodę mężczyzny to zostaw plusa.
Dla mnie sama twarz męska jest doskonała i nie widzę potrzeby zakrywania jej futrem. Broda po chwilowej euforii za kilka lat się znudzi i będzie tylko szpecić wygląd, roznosić bakterie i śmierdzieć.
Jeśli uważasz, że tatuaże oszpecają urodę kobiety to zostaw plusa.
Dla mnie samo ciało kobiece jest piękne i nie widzę potrzeby mazania go. Tatuaż po chwilowej euforii za kilka lat się znudzi i będzie tylko szpecił wygląd.
PS co to za moda od kilku lat na tego Jelenia z Jagermeistera xD
@cynamonowa: Nie obraża, nie mówi komuś jak ma żyć, tylko stwierdza że mu się to nie podoba. Nie rozumiem tylko skąd Twoje oburzenie i stwierdzenie z "bólem dupy". Obowiązkowa jest konstruktywna krytyka, albo potrzeba zmiany czegoś do wyrażenia własnego zdania?
Mirki co się #!$%@?ło xD byłem umówiony na wieczór z #rozowypasek ale w ciągu dnia odcięli mi prąd xD normalnie przyszła energetyka i zabrali licznik, nie wiem czemu, wynajmuje mieszkanie, może agencja nie zapłaciła rachunku, cholera wie, ale #!$%@? tam nie ważne xD Poleciałem do sklepu, kupiłem kwiaty i te małe świeczki i robię romantyczną kolację xD siedzimy po ciemku, na razie się nie zorientowała xD myśli, że tak ma
W pracy, przy kawie rozmawiają dwie koleżanki: - Jak tam Twój wczorajszy wieczór? - Beznadzieja... mąż przyszedł do domu, w 3 minuty zjadł obiad, potem 4 minuty bzykania i po dwóch minutach spał... A u Ciebie? - No u mnie rewelacja, mąż przyszedł do domu, zabrał mnie na przepyszna romantyczną kolację. Później przez godzinę wracaliśmy do domu spacerkiem przez miasto, potem świece i godzina przecudownej gry wstępnej. Następnie godzina nieziemskiego seksu a na koniec wyobraź sobie, ze przez godzinę rozmawialiśmy
#anonimowemirkowyznania Mirki, pytanie całkiem poważne. Pisze z anonimowego, żeby nie był, że robię to dla atencji. Nie że zależy mi na szufladkowaniu, bo w sumie ta odpowiedź nic nie zmieni, ale wydaje mi się że jestem biseksualna. Czemu wydaje mi się? Bo nigdy nie zwracałam na to uwagi, wychowana w Polsce zawsze miałam w głowie że jak związek to z facetem, z reszta byłam w dwóch dlugoletnich relacjach z mężczyznami, z jednym jestem do dziś. Zawsze pociągali mnie oni bardziej niż kobiety, ale jako młoda dziewczyna miałam kilka hmm.. Przygod(?) z dziewczynami. Wydawało mi się że to tylko głupie zabawy albo eksperymenty nastolatki. Teraz jako 26latka będąca w poważnym, jak wspomniałam wcześniej wieloletnim związku, zauważam co raz bardziej że nie jest to tylko pociąg fizyczny, np ostatnio widziałam w sklepie dziewczyne totalnie w moim typie i myślałam o niej chyba z 3 tyg. W sumie nie wiem po co to piszę, chyba żeby wyrzucic to z siebie, gdyż mój mężczyzna jest o to bardzo zazdrosny i nie chce o tym słuchać (nie żebym coś chciała z tym zrobić) a ciągle o tym myślę.
@AnonimoweMirkoWyznania: Ale nie jest nic nienormalnego, bo jak pisałem większość tak ma. Z tym że zazwyczaj nie jest to biseksualność 50/50, tylko pociąg do obu płci z większą przewagą zazwyczaj płci przeciwnej. Bardzo mało jest kobiet które są w 100% homoseksualne albo heteroseksualne. Skoro mówisz że to się pogłębia, a Twój niebieski nie chce o tym słuchać, to w przyszłości możesz się z tym bardziej męczyć.
#anonimowemirkowyznania #niebieskiepaski czy jest dla was problemem zrobić kobiecie dobrze dłonią? Moja druga połówka uważa, że nie będzie robić tego "z szacunku do mnie, bo nie jestem dziwką". Tylko seks z nim nie sprawia mi przyjemności, bo on dochodzi, a ja zostaję bez orgazmu (dobrze wie o tym, że nie dochodzę, mówiłam mu wprost). Nawet gdy proszę o to by zrobił mi dobrze samą ręką to nie chce.
@AnonimoweMirkoWyznania: nie zdziwiłbym się, gdyby rozchodziło się o to że się brzydzi. I tu nie chodzi o Twoją higienę tylko bardziej jego preferencje seksualne.
@AnonimoweMirkoWyznania: Tak jak wyżej napisałem, i z nim zerwała - mogę tylko ogólnikowo pomimo że to dłuższa historia. Początki podobne, później przeszło do tego że dla niego to obrzydliwe. Oczywiście sam twierdził że to wszystko jej wina, a z nim jest wszystko ok.
Nawet jeśli to nie w tym rzecz, to na Twoim miejscu posłuchałbym tego co inni tutaj napisali i nie męczył się z nim dłużej.
#anonimowemirkowyznania W poprzednim wcieleniu chyba byłem psychologiem, bo uwielbiam poznawać problemy ludzi i pomagać im je rozwiązywać. Nawet jestem skuteczny... i w tym jest problem. "Przyjaciele" znikają gdy uda nam się rozwiązać ich najbardziej trapiące problemy (zazwyczaj #tfwnogf w wypadku #niebieskiepaski), zaś w przypadku #rozowepaski wygląda to jak białorycerzowanie (nawet jedną wyciągnęłem z #fobiaspoleczna i #depresja), a pomagam im dla własnej przyjemności, a nie by wejść im pod spódnicę ukrytymi kontraktami. A inaczej nie potrafię obchodzić się z ludźmi, nie potrafię opierać ani znajomości, ani przyjaźni, ani związków na rozrywce, jak to robi większość osób. Wśród ludzi z niewielkimi problemami psychicznymi (bo raczej nie ma nikogo bez) nie potrafię się zachowywać, bo robię się po prostu nudny. Dla mnie zabawa z innymi ludźmi to pomoc, a nie imprezy, gry towarzyskie czy rozmowy o duperelach. Reszta moich rozrywek to samotne działania.
Rozważałem nawet zmianę podejścia i wykorzystanie moich zdolności do budowania uzależnienia ode mnie i izolacji od innych ludzi. Tym sposobem nie byłbym już sam, ale jakoś nie kręci mnie krzywdzenie ludzi w żadnej postaci. Niestety, obawiam się, że to może być dla mnie jedyna nadzieja na miłość i przyjaźń.
Zastanawiam się czy tylko mnie to przeszkadza, czy może więcej osób ma podobne zdanie. Otóż chodzi o to, czy goście chodzą u was w domach w butach, czy ściągają buty, a może szorują w skarpetach? U mnie zawsze była i jest zasada, że gość jest gościem i jeśli nie chce ściągać butów to ma do tego prawo. Nie miałem sytuacji, żeby ktoś w #!$%@? błotem buciorach przyszedł i ich nie zdjął, bo w sumie ogarnięci ludzie do mnie przychodzą i praktycznie wszyscy buty ściągają. Nie oczekuję, że ktoś ściągać buty musi, ale skoro to robi to zawsze oferuję mu kapcie, a mam kilka rozmiarów specjalnie dla gości. Ale nie w tym problem.
Problem widzę, gdy ja przychodzę do niektórych. Nie chcę w buciorach łazić "po salonach", albo jak przyjadę w butach z blokami spd to porysować im paneli (btw teraz panele z tektury i innego gówna w większości są zrobione). Kapci nie dostanę, bo nie mają. Nawet dla siebie chyba nie mają, szorują w skarpetach. I to mnie #!$%@? z deka, bo czemu mam te piękne panele froterować, a potem #!$%@? skarpetki wsadzić do butów i przenieść tam wszystko co się przykleiło? Nie muszę mówić, że skoro część z nich ma dzieciaki, to podłogi nie są sterylnie czyste. Skarpetek też nie noszę za 2 złote,
Gdzie w Krakowie znajdę jakiś sklep albo giełdę z częściami elektronicznymi? Od takich najbardziej podstawowych elementów (rezystory, kondensatory, płytki stykowe, jakieś kabelki) po bardziej skomplikowane układy scalone?
@misja_ratunkowa: z kondensatorami jest spory problem. Oprócz wyżej wymienionych jest jeszcze na Starowiślnej 83, a w soboty i niedziele jest giełda na balickiej.
Warto zaznaczyć, że nie jest to rzadkością w przypadku odpoczynku i snu w grupie tych pięknych zwierząt. Aby jednak do tego doszło, muszą być całkowicie zrelaksowane, żyć w zgodzie z resztą i przebywać w swoim otoczeniu.
Co myślicie o mężczyznach, którzy nie potrafią/nie robią nic w domu. Chodzi mi o proste rzeczy remontowo-pielęgnacyjne domu. Np.: wymiana żarówki, porąbanie drewna do pieca, powieszenie karnisza, wymianie koła od samochodu. I o wymówce typu "nie po to się uczyłem, żeby pracować fizycznie" i potrzebuje do wszystkiego "majstra" który wszystko zrobi. Jestem ciekawa waszych opinii.