@Dolan: Dziki pełnią w lasach pożyteczną rolę, ryjąc ściółkę leśną i glebę i mieszając je nawzajem. Zjadają również drobne zwierzęta i padlinę. Wpływają tym samym pozytywnie na stan sanitarny lasu.
W okolicach Bielawy na Dolnym Śląsku zauważyłem na cmentarzach wiele starych grobów dzieci, które nie przeżyły swoich pierwszych miesięcy życia. Cechą wspólną była data śmierci. Wrzesień 1955 roku.
Z rozmów z okolicznymi mieszkańcami dowiedziałem się, że zmarły wszystkie dzieci, które były w tym okresie szczepione. Nikt nie przypominał sobie dalszych detali, ale wszyscy powtarzali, że doszło do jakiejś pomyłki i dzieciom wstrzyknięto coś, co szczepionką nie było. Z rozmów z rodziną dowiedziałem
W związku z wyprzedażą naszej gry na Steam mam dla Was 5 kluczy do Gloria Victis. Jeżeli lubisz średniowiecze, gry MMO, rozbudowany crafting, nie straszne Ci jest otwarte PvP i błędy związane ze statusem Early Access to zapraszam do plusowania ( ͡°͜ʖ͡°
@Wraniak: W gruncie rzeczy to jest strasznie ograniczające, w singlu gdzie pcha Cię fabuła łatwiej stworzyć ciekawe postaci/przeciwników gdy możesz wybierać tylko pomiędzy ludźmi/niedźwiedziami/dzikami. Dodatkowo cała nasza konkurencja pcha się w 100% średniowiecze, są to też projekty z którymi nie możemy konkurować ze względów czysto budżetowych. Budujemy sobie po prostu konkretną niszę ludzi których nie bawi azjatycki klimat ale jednocześnie nie są purystami średniowiecza.
Powiem tak. To co się dzieje w Krakowie to coś niesamowitego. Nigdy ale to nigdy nie widziałem takiej radości i zabawy na ulicach. Wczoraj graliśmy z kapela w bramie floriańskiej. Ludzie z najdalszych zakątków świata typu Sri Lanka, Senegal czy Australii tańczący do naszych góralskich utworów - coś czego nie uswiadczylem nigdy. Nawet jeśli jestes niewierzący to nie możesz podważyć że Kraków teraz to stolica świata a tyle ile zobaczyłem przez te
@syluch: Jestem niewierzący i pomimo paru utrudnień faktycznie robi to wszystko bardzo pozytywne wrażenie, aż się chce czasem do tych ludzi dołączyć ( ͡°͜ʖ͡°)
@lewymaro: Ja pier... i takie rzeczy w normalnym kraju się odpierdzielają. A społeczeństwo milczy. Nikt nic z tym nie robi. Jak tak można. Śniadanie jedzą, pielgrzymi. Do czego już doszło, gdzie ten świat zmierza? Śniadanie. Dobre sobie.
Wczoraj przypadkiem na Extreme Sports Channel trafiłem na zawody w jedzeniu hot dogów. TAK P-----------J RZECZY DAWNO NIE WIDZIAŁEM. Okazuje się, że oni maja w Stanach całą ligę sportowego jedzenia (Major League Eating). Są specjalne style jedzenia tych hot dogów, najpopularniejszy to moczenie bułek w kubkach z wybranym przez siebie napojem, jedzenie tych mokrych bułek o konsystencji mokrej szmaty i zagryzanie tego parówkami w rytmie 2 bułki na dwie parówki. Mistrzem jest
Siedzę właśnie z piwem w aucie, uśpiłem psa - piętnastoletniego przyjaciela. I chyba cieszę się, że przestał się męczyć. Więcej płakałem przez ostatnie dni/godziny niż teraz.
Wczoraj zaczął mi się wieczorem dusić w domu, więc pojechałem od razu do kliniki. Cała noc pod kroplówką, intubowany, z cewnikiem. Panie z wiadomych przyczyn mnie wyprosiły ale od rana z nim byłem, wyglądał koszmarnie. Miał powiększoną krtań, a raczej żadnego zabiegu by nie przeżył. Zdecydowaliśmy się na jakąś próbę z lekami. Jak tylko zeszły wszystkie środki uspokajające wziąłem go do domu. Przyjechali wszyscy, z którymi spędził całe życie. Naprawdę myśleliśmy, że jeszcze będzie lepiej, bo zaczął normalnie funkcjonować za dnia. Teraz chociaż wiem, że wszyscy zdążyli się pożegnać.. Niestety tej nocy nie mógł spać, znowu się dusił. W klinice lekarz patrząc na wcześniej robione wyniki krwi, zdjęcia, usg i co tam jeszcze miał robione powiedział, że szanse są raczej marne. Wiedziałem o tym od dawna, bo rzadko kiedy labradory dożywają tylu lat.. Ale i tak niesamowicie boli. Ale musiałem. Dla psów nie liczy się długość życia, a jego jakość. Mój przeżył szczęśliwe piętnaście lat, my je razem z nim. Nie chciałem, żeby dłużej się męczył nie wiedząc czemu musi walczyć o każdy oddech.