@gaz24wolga: Tym, że medycyna idzie na przód, tak jak i pielęgniarstwo oraz opieka nad pacjentem. Na zachodzie pielęgniarka to nie jest osoba od podawania kaczki/basenu tylko od całościowej opieki nad pacjentem - w tym leczenie ran czy opieka terminalna. Pielęgniarki mogą się szkolić, prowadzić pacjentów czy wypisywać recepty na leki. Do tego, konieczne jest poszerzanie przez nich swojej wiedzy.
W sumie jako pielęgniarz tylko raz spotkałem się z tym ze woleli jednak pielęgniarkę - klinika leczenia bezpłodności. I to nie chodziło o to, ze główny lekarz nie chciał - on był naprawdę spoko, dogadaliśmy się. Chodziło o pielęgniarkę oddziałowa, która nie wyobrażała się FACETA pielęgniarza jako osobę, pomagająca lekarzowi - facetowi XD - anestezjologowi w znieczuleniu pacjentek. Shit happens.
W sumie kompletnie mnie to nie dziwi, czysta matematyka na przykładzie Warszawy: Pielęgniarka na kontrakcie - JDG - średnio 50 zł/h, liczmy średnio 240 godzin = 12000. Dodając do tego 100% COVID = 24000. Sam robię w okolicach 280-300 godzin. Lekarz na kontrakcie, bez specjalizacji - 100 zł/h, 240 godzin = 24000. Dodatek COVID wynosi max. 15000 = 39000. Specjaliści >150 zł/h, matematykę zostawiam Wam. Czyli takie zarobki minus oczywiście podatek dochodowy,
@666wykopek666: To zależy. Pracując na kontrakcie nie obowiązuje mnie kodeks pracy tj. mogę pracować w dobach, ogranicza mnie tylko moje ubezpieczenie OC. Biorąc pod uwagę że mój różowy też pracuje w szpitalu to możemy ustalić sobie +/- dyżury tak samo więc czas wolny spędzamy razem. Możemy spokojnie pozwolić sobie też na dwutygodniowy urlop - oczywiście godząc się na to, że wtedy nic nie zarobimy. Także w sumie trochę spoko i trochę
O cholera, tego się nie spodziewałem - jako osoba pracująca kilka już lat w szpitalach nie widziałem takiego czegoś. Kurde jak bardzo jesteśmy za murzynami w kwestii bezpieczeństwa personelu medycznego to głowa mała. Dzięki, wykop.
@Grothar: warszawskie szpitale dziecięce. #!$%@?ąc od igieł i zdejmowania ich ze strzykawek (ile razy czy to na praktykach czy już w pracy igła spadła obok czerwonego pojemnika i sobie tak leżała), odpowiednie zestawy do robienia kroplówek z antybiotykiem tak aby personel jak najmniej miał z nim do czynienia (lekooporności) czy głupie naklejki na strzykawki to tego brakuje w Polskiej ochronie zdrowia. Zgodzę się z opinia ze tu duży czynnik to błąd
@Indoctrine: z doświadczenia pracy na bloku operacyjnym powiem tak - kolorowe naklejki z lekami są zdecydowanie wygodniejsze w użyciu niż pisanie plastrami
@<a href="@Grothar">Grothar</a>: za błędy w mojej pracy w większości przypadków odpowiadam karnie. Mimo takich kar i tak zdarzają się wypadki przy pracy. Odnośnie ceny - nie ma chyba nic cenniejszego niż ludzkie życie, także tu nie należy oszczędzać. Jednakże to jest moje zdanie, nie zawsze zgodne z wola kierownictwa szpitala - przetargi zawsze wygrywają najtańsze oferty.
@EltonJ: W "cywilizowanych" krajach, pielęgniarka to nie jest osoba od mycia, toalet, czy pomocy pacjentowi przejścia z punktu A do B. Konieczne jest skończenie szkoły wyższej - patrz USA, jakie uznanie jest dla pielęgniarek, ich możliwości rozwoju zawodowego, odpowiednie płace. Wyszliśmy już z PRL, pielęgniarka z magistrem i odpowiednim kursem może przedłużać pacjentowi recepty a nawet po uprzednim zbadaniu pacjenta samodzielnie ordynować leki i kierować na badania. Nie po to zamknięto
@empee: Nie będzie. NIPiP zrobi wszystko aby do tego nie doszło + związki zawodowe. W/w grupom jest dość na rękę obecna sytuacja i możliwość walki o płace. Mówi się że pielęgniarki z zachodu przyjdą - niekoniecznie, nawet po uzyskaniu nostryfikacji dyplomu to lepiej im wyjechać dalej w świat aniżeli zostać w Polsce.
Mężczyzna pielęgniarz nadal jest narażony na więcej szykan.
@nowywinternetach: Nigdy w pracy jako pielęgniarz się z takim czymś
@Myszowor1: Nie wiem czy może to wybić. Może się ustawić z ogólnopolskim związkiem i obiecać gruszki na wierzbie a one to łykną. Jednakże to do czasu, gdyż w końcu ten beton zarządzający pielęgniarkami pójdzie na emeryturę, stare pielęgniarki odejdą na emeryturę a nowych przez m.in.: niskie zarobki i duża odpowiedzialność skutecznie odstraszy od studiowania.
@Antorus: pamiętaj też, że pielęgniarka pracuje 160h a Ordynator często 350h a nawet 400h\msc ... następnie porównujesz etat : kontraktu (podziel na pół) więc wychodzi 2x więcej\h
@Dadas77: Nie znam żadnej pielęgniarki pracującej na 1 etacie. Sam nie pamiętam już kiedy zszedłem do <250.
@EltonJ: Tak, właśnie one. A nowe, widząc jak wygląda życie albo z wejścia rezygnują i nie idą na studia pielęgniarskie albo preferują wyjazd za granicę.
@Breda: trochę na grubo pojechałeś, aż poszedłem grafik sprawdzić. Zatrudnionych osób (pielęgniarek + ratowników) w moim SOR ok. 25 + ok 10 zatrudnionych na JDG. Większość kontraktowych robi do 100-120 godzin ze względu na etaty w innych szpitalach, gdzie ja trochę się wybijam, bo to moje główne źródło dochodu. Drugi szpital, w którym pracuje - JDG / umowa-zlecenie jest może 4 na 20 zatrudnionych osób. Zdecydowana większość pielęgniarek/pielęgniarzy zatrudnionych jest w
@man0: Pieniędzy. Jedynym sposobem, na zachęcenie pielęgniarek do pracy ew. rekrutacje na studiach jest albo gloryfikacja finansowa albo możliwości rozwoju - również z podniesieniem stawek. Nikogo do studiowania ani do pracy zmusić nie możesz a rządowi powoli zaczyna się palić grunt pod nogami. Krach nie nastąpi pewnie teraz ale za 10-12 lat może być naprawdę cieżko.
@maciej-przemyslawski: Czyli pracą i służbą mam wyżywić siebie i swoją rodzinę? Czy robić po 300-400 godzin w miesiącu, ryzykując popełnienie błędu na Tobie lub Twojej rodzinie? Nie bez przypadku np. w Norwegii pielęgniarki mają wręcz zakaz pracy powyżej jednego etatu.