Dwa razy leciałam dopiero samolotem, ale kupując bilet dopłaciłem za miejsce z bo to pierwszy lot. Nic wtedy nie słyszałam wcześniej o overbookingu. Czy w przypadku wykupu miejsc albo wykupienia członkostwa w klubie np Wizzair, będę pewna, że to miejsce w samolocie będzie dla mnie? Czy w przypadku jakby się okazało, że miejsca dla mnie nie ma, to czeka się na drugi lot powrotny i będzie na bank to miejsce zagwarantowane? Bo
@AnulkaS34d: z wykupionym miejscem najmniejsze ryzyko, potem mniejsze jak odprawa zrobiona jak najwcześniej i przydzielone miejsce. Co nie zmienia faktu że jak zrobią rotację na mniejszy samolot bo coś się wydarzy to i wtedy za mało miejsca. Ale najczęściej po prostu sprzedają zs dużo biletów bi statystycznie nie pojawia sie cześć pasażerów
@Bonaparte_34: British Airways kiedyś przyznał, za na 500 tysięcy sprzedanych biletów z overbookingiem 24 tysiące pasażerów faktycznie zostanie na ziemi i będzie wymagało odszkodowań, tak więc biznes jest to dla nich całkiem opłacalny.
No to jak już tyramy WizzAir to może potyrajmy też ludzi, którzy kupują nadprogramową ilość biletów i nie latają, nie informując nawet o tym przewoźnika. Zradzę wam małą ciękawostkę WizzAir to tanie linie lotnicze i bardzo dużo ludzi kupuje sobie bilety nawet 2 na miesiąc i nie latają, a dlaczego tyle ich kupują? Bo odliczają sobie to od podatku, a zwrot jest niewspółmienie duży w stosunku do ceny za bilet.
@GF_D9 czyli jak kupisz miejsce na koncercie i nie przyjdziesz to organizator może wykupić drugi raz to samo komuś innemu? Nope. To że to robią i dzięki temu mamy lepsze (podobno) ceny na bilety to inny temat do rozmowy.
Jak wybiera się tanie linie lotnicze to czego się spodziewała? Takie rzeczy się tam zdarzają. Ale dzięki temu miał przedłużony urlop o tydzień plus dostał odszkodowanie. Kevin by się cieszył :)
Komentarze (228)
najlepsze
@mARTin_ZRH: Brednie o mitycznym USA. Są ustalone konkretne stawki za overbooking i to żadne miliony.
@Chittat: