Jest 2 w nocy, jeżeli napiszę coś nieskładnie, to proszę dopytać, jutro uzupełnię...
Przede wszystkim trochę trudno odnieść się do tego co piszesz, bo nie zapytałeś ich na jakiej podstawie żądają od Ciebie tych pieniędzy. Jak sądzę podstawą jest zapis w Regulaminie tej przezacnej uczelni, że musisz płacić do końca semestru. Jeżeli tak, to masz problem z głowy. UOKiK prowadzi coś takiego jak rejestr klauzul niedozwolonych, tu masz proste wyszukanie po frazie
stary nie panikuj. rzuc linka z regulaminem studiow, umowe z uczelnia. nic im nie plac! debile maja syf w dziekanacie, albo maja zamierzony syf. dzialaja jak pobieraczek.pl ciagna kase od ludzi do ktorej nie maja prawa.
problem tylko w tym, jesli w umowie masz zapisane, ze studiujesz 10 mcy (2 semestry), jest to mozliwe i wtedy zaczynaja sie schody. nie jestem pewien, czy umowa na 10 mcy podczas gdy moga cie wypieprzyc
@fakmak: pier0ol to nie ma czego się bać, dajesz jakoś radę w życiu jak sam piszesz, a peniasz przy sytuacji gdzie masz wszystko na piśmie i zgodnie z regulaminem. Będzie dobrze! :)
tylu bandziorów w tym kraju ma naprawdę dużo na sumieniu i poważniejszych rzeczy i im przez lata nic nie mogą zrobić, a ty uczciwy chcesz studia rzucać ;-)
ale ludzie, o to właśnie chodzi z tymi klauzulami niedozwolonymi. Nawet jak w regulaminie są, to są nic nie warte, bo prawnie nie można na ich podstawie domagać się kasy. On mógł sobie podpisać nawet cyrograf, ale jak od samego początku klauzula nie mogła być w regulaminie, to nie ma mocy prawnej.
Nic więcej nie podpisuj, bo jak dostaną Twój podpis na czymś nie związanym z umową, to wtedy mogą uznać, że
Zgłoś na policję , przecież to wygląda na próbę wyłudzenia pieniędzy które jest przestępstwem :)
Jacyś tacy obywatele niedouczeni ;) Nie wiedzą na kogo głosują , jakie mają prawa ... nie wszystko trzeba wiedzieć ale cokolwiek o funkcjonowaniu państwa w którym się żyje ( potem można zagiąć urzędnika albo obsługę banku , a robią oczy jak 5 złotych że w ogóle wiem o co chodzi )
Słuchaj mnie uważnie, bo miałem identyczną sytuację, i miałem rozprawę sądową. Rozmawiałem z prawnikiem wynajętym przez powoda - w tym wypadku Akademię Morską.
sam czekałem, aż skierują sprawę na drogę sądową, nie dałem się zrobić, sprawę wygrałem. Prawnik powoda powiedział, że większość ludzi po otrzymaniu pisma o kosztach nauki + dodatkowych kosztach sądowych stara się załagodzić sytuację zanim wkroczy na drogę sądową, płacą same koszty nauki i jest spoko. Ja nie zapłacilem,
Uważnie przeczytaj regulamin uczelni - może być napisane, iż student ma obowiązek zapłaty za każdy napoczęty semestr/rok/miesiąc.
No i najpewniej to jest przypadek kolegi, czyli będzie musiał zapłacić, chyba że będzie grał na zwłokę (przedawnienie), albo powoła się na zasady współżycia społecznego/nadużycie prawa podmiotowego, nienależyte wykonanie umowy przez AHE (tragiczny poziom świadczeń) albo coś podobnego.
W każdym razie tego nie wiemy, bo kolega nie dołączył skanu umowy/pism.
Przede wszystkim chłopcze sprawdź co podpisałeś w umowie kiedy się szedłeś na AHE. I nie przejmuj się tak jeśli będziesz musiał rzucić studia i iść do pracy żeby oddać te 3 tysiące - Bill Gates też ich nie skończył.
@olin: Te klauzule są w umowach większości prywatnych uczelni (i niektórych państwowych). Nie ma możliwości zmiany regulaminu, bo zazwyczaj to jest "bierzesz to podpisuj, nie podpiszesz, nie bierzesz". Można od razu z tym udać się do rzecznika, ale ludziom się zazwyczaj nie chce, a chcą się uczyć, więc podpisują. To jednak nie zmienia faktu, że te klauzule są nielegalne, i nie mają mocy prawnej. Zadziwiające jest to, że również dobre uczelnie
@aqua: Masz rację. Ja rozumiem babcie, które nie czytają co podpisują, biorą na raty jakieś odkurzacze i potem jest płacz i lament, jak trzeba to spłacać. Ale do ciężkiej cholery, chyba koleś nie kupił Świadectwa Dojrzałości od Ruskich i powinien czytać swoje umowy, gdzie zobowiązuje się do czegoś finansowo. Mamusia całe życie prała gacie, dawała jeść, prowadziła za rączkę a tu nagle zonk, bo jej kompetencje się skończyły i wyrośnięty dzieciak
Komentarze (188)
najlepsze
Bo studia nie są zbyt wiele warte w dzisiejszych czasach, może te inżynierskie, albo specjalistyczne, ale reszta niestety nie.
Wracając do tematu: w ostateczności możemy zrobić ściepę, oddasz z małym procentem po studiach :P.
Przede wszystkim trochę trudno odnieść się do tego co piszesz, bo nie zapytałeś ich na jakiej podstawie żądają od Ciebie tych pieniędzy. Jak sądzę podstawą jest zapis w Regulaminie tej przezacnej uczelni, że musisz płacić do końca semestru. Jeżeli tak, to masz problem z głowy. UOKiK prowadzi coś takiego jak rejestr klauzul niedozwolonych, tu masz proste wyszukanie po frazie
problem tylko w tym, jesli w umowie masz zapisane, ze studiujesz 10 mcy (2 semestry), jest to mozliwe i wtedy zaczynaja sie schody. nie jestem pewien, czy umowa na 10 mcy podczas gdy moga cie wypieprzyc
Oraz 9-13 maja w Łodzi (jeżeli tam studiowałeś to wnioskuję, że tam mieszkasz lub masz małą odległość do pokonania) http://www.dzienniklodzki.pl/wiadomosci/401347,lodz-bezplatne-porady-prawne,id,t.html
tylu bandziorów w tym kraju ma naprawdę dużo na sumieniu i poważniejszych rzeczy i im przez lata nic nie mogą zrobić, a ty uczciwy chcesz studia rzucać ;-)
Nic więcej nie podpisuj, bo jak dostaną Twój podpis na czymś nie związanym z umową, to wtedy mogą uznać, że
Jacyś tacy obywatele niedouczeni ;) Nie wiedzą na kogo głosują , jakie mają prawa ... nie wszystko trzeba wiedzieć ale cokolwiek o funkcjonowaniu państwa w którym się żyje ( potem można zagiąć urzędnika albo obsługę banku , a robią oczy jak 5 złotych że w ogóle wiem o co chodzi )
Głosowaliście na cuda więc macie albo
sam czekałem, aż skierują sprawę na drogę sądową, nie dałem się zrobić, sprawę wygrałem. Prawnik powoda powiedział, że większość ludzi po otrzymaniu pisma o kosztach nauki + dodatkowych kosztach sądowych stara się załagodzić sytuację zanim wkroczy na drogę sądową, płacą same koszty nauki i jest spoko. Ja nie zapłacilem,
Uważnie przeczytaj regulamin uczelni - może być napisane, iż student ma obowiązek zapłaty za każdy napoczęty semestr/rok/miesiąc.
No i najpewniej to jest przypadek kolegi, czyli będzie musiał zapłacić, chyba że będzie grał na zwłokę (przedawnienie), albo powoła się na zasady współżycia społecznego/nadużycie prawa podmiotowego, nienależyte wykonanie umowy przez AHE (tragiczny poziom świadczeń) albo coś podobnego.
W każdym razie tego nie wiemy, bo kolega nie dołączył skanu umowy/pism.