Tak umierają polskie szkoły. Największe grzechy Zalewskiej i Czarnka
Przez 8 lat polska oświata przeszła rewolucję. Wygaszenie gimnazjów, nowe przedmioty i kontrowersyjne podręczniki. Szkoła osiągnęła dramatycznie niesatysfakcjonujący dla Polaków poziom. O niezadowoleniu rodziców, uczniów i nauczycieli alarmują nie tylko oni sami, ale także eksperci i sondaże
spere z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 88
- Odpowiedz
Komentarze (88)
najlepsze
@JPII: Wyborcy KO to lepszy sort?
PiS, podobnie jak cała poprzednia menażeria jedyne co potrafi to pudrować trupa i udawać, że jest coraz lepiej. Nikt tam nie ma
Spoleczenstwu sie wmawia, ze nauczyciele tylko sie #!$%@? w robocie i ze nauczycieli jest pod dostakiem.
Prawda jest taka, ze juz od dlugiego czasu nastepuje nagły spadek jakosci ksztalcenia. Ludzie ktorzy maja nasze dzieci uczyc, maja byc madrzy, bystrzy i pelni wiedzy -- oplacani sa jak osoby ktore np. zamiataja ulice. ( nie wiem nic od osob zamiatajaych ulice, ale chodzi o roznice w kompetencjach).
Wiec kto ma zostac? Albo Ci ktorym sie nie chce szukac niczego innego (albo nie potrafia) i pewnie jakas gartka pasjonatow. I bez upadku instytucji szkoly, nauczanie stalo sie arcy trudne, z powodu digitalizacji rzeczywistosci powszechnosci informacji.
Potrzebna
Nie, nikt nas nie uczycl o "dzender", a mowiono nam o sytuacji wychowawczej, metodologii nauczyania czy o wiedzy kierunkowej.
Widzisz, o takim manipulowaniu wizerunkiem nauczycieli mowie.A ceimny ludz kupuje to jak inne polityczne
A co do sedna; Szkolnictwo było demolowane systematycznie od 1989 roku i ŻADNA ekipa rządząca nic z tym nie zrobiła.
Ta choroba jest ogólnoustrojowa i zaczyna się od siatki przedmiotów, przez podstawę programową tychże, aż do systemowych regulacji finansowania, które wpływają na obniżanie poziomu nauczania i bylejakość większości nauczycieli.
Zdemolowano szkolnictwo zawodowe, a chcąc je polepszyć, zabito praktycznie zupełnie.
Doprowadzono do sytuacji w której każdy matoł, jeśli tylko tego chce, idzie na prawie dowolny kierunek studiów, co powoduje ogromny dysonans wśród absolwentów i utratę znaczenia tytułu zawodowego.
- W zasadzie każda ofiara polskiej szkoły uczyła się biologii, ale mało która potrafi odczytać morfologię krwi lub zinterpretować niepokojące sygnały ze swojego organizmu.
1. Co do prawa; Zasady dziedziczenia ustawowego nie zmieniły się chyba przez cały okres trwania wolnej Polski. Nie wyobrażam sobie również, żeby jakikolwiek rząd, odważył się zmienić KW, odmawiając możliwości odmowy przyjęcia mandatu karnego.
Księgi wieczyste - obstawiam, że jak zapytasz dziesięciu maturzystów czym są, co w nich jest, kto dokonuje wpisów, to większość nie powie nic. O instancyjności sądów i właściwości sądu dla sprawy mało kto wie - ciul, że to są proste rzeczy.
Gros z zasad i regulacji prawnych wywodzi się na wprost z prawa rzymskiego.
Nie mówimy o nauce prawa - mówimy o przygotowaniu człowieka do życia w społeczeństwie i prawie sensu largo.
2. Język; Oboje wiemy, ale mówią też o tym nauczyciele, że języka uczy się w polskiej szkole pod egzamin - nie pod komunikacje. Tutaj nie bardzo jest co udowadniać - wystarczy popatrzeć jak wygląda komunikacja po angielsku w krajach trzeciego świata vs. Polsce. Większość Polaków ma blokadę mówienia w obcym języku, bojąc się kompromitacji. Dlaczego? Bo zamiast posługiwać się tym językiem,
@cenay: Zmieniło się opodatkowanie, domyślny tryb dziedziczenia (z wprost, na dziedziczenie z dobrodziejstwem inwentarza). Opiekun prawny może teraz odrzucić spadek w imieniu dziecka (w przypadku wcześniejszego odrzucenia przez siebie). W tym roku zmienił się zakres spadkobierców ustawowych i dopisano dodatkowe powody wykluczenia osoby z grona spadkobierców (jak unikanie płacenia alimentów).
I to na pewno nie są wszystkie
W sumie to nie zdawałem sobie z tego sprawy, ale faktycznie wf to trochę takie zajęcie, gdzie wyśmiewane i czasami wręcz upokarzane są najmniej wysportowane jednostki, a na takiej religii to co najwyżej ksiądz.