Do pewnego momentu byłem typem "bez mięsa to nie jedzenie", wmawiali to rodzice, dziadkowie itd. W pewnym momencie zacząłem czytać składy wędlin i kupować tylko te zawierające oprócz mięsa i soli co najwyżej saletrę, a surowe mięsa bez antybiotyków. W efekcie czego kupowałem tego zwyczajnie mniej ze względu na ceny i stał się z tego rarytas. W diecie postawiłem na większy udział strączków, fasoli i oczywiście ogólnie zacząłem jeść więcej warzyw. Dzięki
@xyza_xyza: Dokładnie o to chodzi! Też wychodzę z założenia aby traktować mięso jako dobry dodatek do diety a nie jej fundament. Staram się kupować niewielkie ilości najlepszego mięsa i jeść je okazjonalnie. Smaczniejsze to i na pewno zdrowsze. Niestety przyzwyczajenia większości z nas (w tym moje do niedawna i wyniesione z domu rodzinnego) to jedzenie mięsa na kanapkach itp na śniadanie i kolację i oczywiście jako główny składnik obiadu. W efekcie
Imho to jest bardziej zwiazane z tym do czego jestesmy przyzwyczajeni będąc w danym kręgu kulturowym. Ktos kto ma obecnie 30-40 lat przez wiekszosc zycia jadl mniej wiecej to samo, vide stereotypowy kotlet z ziemniaczkami na obiad.
Zmieniac to sie zaczyna w momencie upowszechnienia (szczegolnie w wiekszych miastach) bardziej zroznicowanych restauracji, w tym żarcia azjatyckiego, czy też kateringu.
Steve Jobs był wege i to dłużej niż 3 miesięce, jadł jabłka, jaki mam z tego wniosek wyprowadzić, ktoś wie?
@Bezboznik-12: Nawet raka swojego marchewka leczyl kilka miesiecy, jest szansa, żeby pozyl dluzej gdyby od razu do normalnego lakarza sie udal i poddal nowoczesnym kuracjom. Bo i tak w koncu sie udal. Jak kazdy szur/wierzacy/oszolom. Akupunktura, modlitwa do sw. Antoniego, czy proszek z rogu nosorozca poprawiaja humor, a na pewno nie
Kiedyś jadłem mięso jak każdy Polak, schabowe, karczki i mielone. Obiad to było mięso plus dodatki. W pewnym czasie przestałem jeść mięso, 100% wegetarianizm, przyniósł bardzo dużo korzyści, więcej energii, lepszy sen. Mięsa nie jadłem z powodu szkodliwości na zdrowie, ale im bardziej wgłębiałem się w temat, okazywało się że najbardziej szkodliwe jest mięso niskiej jakości, patrz tania wieprzowina i tani drób który jest karmiony syfem który potem jesz. Brak mięsa w
Czyli prościej 1. warzywa gotowane lub gotowane na parze z pewnymi wyłączeniami (bez gryki - osuszane roundupem żeby przyśpieszyć zbiór - dopóki nie skończą w 100% z tą praktyką to nie kupuję gryki) 2. mięso tak, ale tylko jakościowe - indyk, ryby rzeczne, jakościowe szynki 80zł/kg, jajka, masło, jogurt
wykluczyć całkowicie można: wszystko co z ziaren
plus można się bawić w takie modyfikacje jak: czerwone wino, kombucha, zioła na "podwieczorek",
Skąd na wykopie taka nienawiść dla wegan i ciągła konieczność udowadniania, że ich wybór jest czymś złym? Przecież oni nikomu nie szkodzą: nie jedzą mięsa, częściej prowadza o wiele bardziej świadomą dietę niż przeciętny człowiek jedzący czipsy, tłuste kiełbasy i popijający colą, a dodatkowo często dbają o zwierzęta. Pomimo konieczności zadbania o dostarczenie wszystkich aminokwasów i witaminy B12 dzięki temu, że faktycznie muszą się zorientować co jedzą żyją zdrowiej niż przeciętny Polak.
@suslogon-szczecinski: w naszej mentalności jest chyba odrzucanie czegoś, co jest odmienne od "głównego nurtu", nie dotyczy jedynie wegetarian czy wegan, dotyczy również osób niewierzących lub będących w mniejszościach religijnych, osób z inną niż hetero orientacją, itp. - takie są przynajmniej moje obserwacje... sam nie jestem weganinem, nie jem mięsa wieprzowego czy wołowego i drobiu, jem mięso ryb, jaja i inne produkty odzwierzęce, natomiast kilka lat temu kiedy zacząłem moją dietę nawet
@suslogon-szczecinski: ale tu nie chodzi o weganizm sam w sobie, tylko o linię propagandową i dążenie instytucji ponadnarodowych do likwidacji hodowli zwierząt na mięso. O takie Spurki, Schwaba czy inne szkodniki.
G..o warty ten eksperyment. Ponieważ: "zmieniła jego nawyki związane z podjadaniem. Ponieważ większość herbatników i chipsów". Skąd pewność, że zmiany nie były efektem odstawienie śmieciowego jedzenia, a nie mięsa.
Przy tej inflacji i takich zarobkach większość Polaków i tak nie będzie mogła sobie pozwolić na zbyt wymyślną dietę... polecam ziemniaki z jajkiem i kwaśnym mlekiem ( ͡~ ͜ʖ͡°)
Napisane jest, że jeden z braci w ciągu 12 tygodni zyskał 4.5kg masy mięśniowej, co jest nierealne nawet dla większości osób na sporej bombie. 10kg mięśnia w rok robią ludzie ze świetną genetyką, predyspozycjami i ponad 2 gramami środków w dupie tygodniowo.
Mógłby być z tego ciekawy eksperyment gdyby chociaż podano jaki mieli makro składników, bo porównanie na oko jest kompletnie z dupy i nawet na diecie bez mięsa lepiej zadbać o
Komentarze (476)
najlepsze
@xyza_xyza:
Imho to jest bardziej zwiazane z tym do czego jestesmy przyzwyczajeni będąc w danym kręgu kulturowym. Ktos kto ma obecnie 30-40 lat przez wiekszosc zycia jadl mniej wiecej to samo, vide stereotypowy kotlet z ziemniaczkami na obiad.
Zmieniac to sie zaczyna w momencie upowszechnienia (szczegolnie w wiekszych miastach) bardziej zroznicowanych restauracji, w tym żarcia azjatyckiego, czy też kateringu.
Mi
Steve Jobs był wege i to dłużej niż 3 miesięce, jadł jabłka, jaki mam z tego wniosek wyprowadzić, ktoś wie?
@Bezboznik-12: Nawet raka swojego marchewka leczyl kilka miesiecy, jest szansa, żeby pozyl dluzej gdyby od razu do normalnego lakarza sie udal i poddal nowoczesnym kuracjom.
Bo i tak w koncu sie udal. Jak kazdy szur/wierzacy/oszolom. Akupunktura, modlitwa do sw. Antoniego, czy proszek z rogu nosorozca poprawiaja humor, a na pewno nie
Jakim "syfem"? Drób i świnie karmi się paszami na bazie zbórz z dodtakiem soi, kukurydzy itp.
Powinno być odwrotnie, czyli mała ilość mięsa dużą ilością dodatków, np zupa na żeberkach, porcji rosołowej, żadziej jakieś smażone
Czyli prościej
1. warzywa gotowane lub gotowane na parze z pewnymi wyłączeniami (bez gryki - osuszane roundupem żeby przyśpieszyć zbiór - dopóki nie skończą w 100% z tą praktyką to nie kupuję gryki)
2. mięso tak, ale tylko jakościowe - indyk, ryby rzeczne, jakościowe szynki 80zł/kg, jajka, masło, jogurt
wykluczyć całkowicie można: wszystko co z ziaren
plus można się bawić w takie modyfikacje jak:
czerwone wino, kombucha, zioła na "podwieczorek",
No i dziękuję, dobranoc.
@Qtasus2Wielgus: przy tej inflacji to już polaka nawet na koperek do tego wykwintnego dania ledwo stać (ಠ‸ಠ)
Mógłby być z tego ciekawy eksperyment gdyby chociaż podano jaki mieli makro składników, bo porównanie na oko jest kompletnie z dupy i nawet na diecie bez mięsa lepiej zadbać o