Pojemność silnika reliktem przeszłości przy wyliczaniu składki OC?
Posiadając samochód z dużym silnikiem, należy liczyć się z wyższą nawet o kilkanaście procent składką OC w porównaniu do mniejszej jednostki z turbo o tej samej mocy. Pojemność skokowa silnika spal…
oAutach_pl z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 344
Komentarze (344)
najlepsze
Passat B6 mierzył 476,5 cm długości i 182 cm szerokości.
Wymiary BMW X5 to 4667 – 4886 mm długości, 1872 – 2010 mm szerokośc
Nóż #!$%@? prawdziwy pitwor6ten SUV. Jak tu parkować czy jeździć
W każdym razie, to i tak nic przy AC, za które płacę 5000 zł ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Zresztą inne przypadki też są możliwe - ktoś niedawno na YT informował że po zmianie silnika w samochodzie na większy i mocniejszy jego składka OC spadła.
@Zulf: No bzdura faktycznie. Jakoś upodobanie do BMW mnie tu nie dziwi.
Składki z foto z Assistance.
Przy BMW by pewnie x2-3 wyszło.
BMW 3.0 turbo wychodzi 399zł
BMW 2.5 benzyna wychodzi 350zł
Miasto powiatowe 150tys ludzi.
H2 w 2010r chlał strasznie ;@€
@81bigboy: to się pewnie nie wyspała ¯\_(ツ)_/¯
OC od auta to jest bezsens totalny. Powinna być chociaż możliwość czasowego zawieszenia ubezpieczenia. Dla przykładu mam auto zabytkowe w remoncie. Stoi w częściach od kilku lat. Muszę za nie płacić podatek. Bez sensu. Tak samo OC za przyczepkę. Przecież przyczepka sama nie jeździ. Powinna być w czasie jazdy podciągnięta pod OC auta.
Sytuacja z mojej wiochy- jest teren zabudowany, 50km/h. Chcąc wyjechać z wiochy należy jechać drogą asfaltową, gdzie nie ma po drodze żadnego skrzyżowania przez 3km.
I teraz- robili wycinkę drzew. Dwa dni- jeden wycinali, drugi sprzątali. Znak o ograniczeniu prędkości na początku tej długiej drogi stał przez 3 tygodnie bezzasadnie i bez odwołania go po drodze.
Czyli mamy odcinek 3km bez żadnego budynku- asfaltowa droga bardzo
@v-tec: A przez to, że jest większe, ma takie same osiągi jak mniejsze mimo większej mocy.
Auta sportowe "namawiają" by pocisnąć. Statystycznie oczywiście. Ale ubezpieczenia to statystyka i, jak się okazuje, działa.
Jasne. I jechalibyśmy ulicą w obawie, że jakiś chwycony koleś w pastuchu B5 wyjedzie na wyjebce z podporządkowanej, skasuje nam (drogie) auto, a my będziemy się bujali po sądach, by odzyskać kasę, niczym w słusznie minionych latach dziewięćdziesiątych. Albo niczym u Ruskich - do dziś.