Ja wtrącę tylko najmądrzejsze słowa jakie przeczytałem w życiu:
Co jest najśmieszniejsze w ludziach: Zawsze myślą na odwrót: spieszy im sie do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli.
Najgorsza sytuacja to chyba taka jak w dokumencie.. widzisz kogoś na torach przed sobą, musisz użyć sygnału ostrzegawczego (taki obowiązek), ale widzisz że osobie w danej chwili nic nie grozi bo dobrze leży i jest szansa na ominięcie jej... No i wybór - trąbisz- osoba się budzi ze snu (ew. pijackiego rauszu) i pociąg ją uderza... nie trąbisz - okazuje się że osoba była trzeźwa i pociąg ją zaskoczył, obudzona wstaje i
Nic bardziej mylnego.. Ta praca ryje psychikę. Miałem sąsiada który kierował pociągami i opowiadał, że raz z wiaduktu rzuciła mu się pod pociąga parka młodych ludzi... Nie miał szans wyhamować.. Myślałem zawsze, że to twardziel, ale jak opowiadał, że w nocy się zdarzało mu budzić przez sny w których widział te wypadki.. No to chyba widać co za rodzaj pracy..
Trochę podobne wnioski nasuwają mi się też w związku z tramwajami. Wiadomo, że są one lżejsze, niż pociągi i mają krótszą drogę hamowania, jednak ona nie jest wcale taka krótka. Wielu ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy. Jeżdżę tramwajem praktycznie codziennie i często widzę te same błędy popełniane przez ludzi. Jak na środku torów nie stoi jakiś samochód, to inny wyskakuje nagle zza zakrętu za blokiem, to na "wysepce" na przejściu
Tu mi się przypomina inny wykop o samobójstwach w Japonii gdzie ludzie nie chcą nikomu robić problemu, ba nie chcą, aby ktoś podejrzewał, że dom jest nawiedzony i samobójstwa najczęściej dokonują na mieście, gdzieś w parku, na ławce, może w odludziu. Czasami umawiają się na wspólne samobójstwo.
A bycie maszynistą, czy motorniczym, ale i kierowcą autobusów miejskich naprawdę jest do bani. Mój tata jest kierowcą autobusów, w tej chwili robi prawo jazdy
Jechałem dwa lata temu na trasie z Opola do Legnicy właśnie takim pociągiem. Poczułem tylko ostre hamowanie, zarzuciło mnie mocno do przodu, mało sobie nie rozbijając przy tym ryja. Z początku nie wiedziałem co się stało, pociąg się zatrzymał w gołym polu. Po dwudziestu minutach przyjechała policja i karetka ze złotą folią. Wyglądałem tylko przez okno, nie wychodziłem na zewnątrz (pociąg zatrzymał się na dosyć długo). Przesłuchali dokładnie maszynistę (który nieszczęsliwie się
Fakt, ze nia maja na to zadnego wplywu i chocby cisneli po hamulcach nie wiem jak mocno, chcoby dawali sygnal nie wiem z jak daleka to tragedii nie da sie uniknac. Tragedia samobojcy i tragedia maszynisty.....
Komentarze (52)
najlepsze
Co jest najśmieszniejsze w ludziach:
Zawsze myślą na odwrót: spieszy im sie do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli.
No cóż, jakby co to ja rezerwuję most.
A bycie maszynistą, czy motorniczym, ale i kierowcą autobusów miejskich naprawdę jest do bani. Mój tata jest kierowcą autobusów, w tej chwili robi prawo jazdy