TL;DR:
W samochodzie Seat Leon 3 FL 2018r. pękają reflektory LED od zamykania pokrywy komory silnika i bliżej nieokreślonych czynników zewnętrznych. Koszt wymiany jednego reflektora LED wraz ze sterownikiem to 5078,89zł brutto. O wymianie gwarancyjnej zapomnij. Poniżej oficjalne stanowisko Volkswagen Group Polska które otrzymałem za pośrednictwem autoryzowanego partnera serwisowego SEAT G&G Auto Rzeszów, zapraszam do lektury i dyskusji.
Tym wykopem chciałbym się odnieść do sytuacji użytkowników @mychowicz i @jepek którzy mieli podobne historie z Seatem Leonem https://www.wykop.pl/link/4228... i https://www.wykop.pl/link/4227...
Jak widać nie byli pierwsi i zapewne ja też nie jestem ostatni bo więcej ludzi miało taki problem: https://www.autocentrum.pl/ust...
Miałem już kilka samochodów i nigdy nie miałem problemu z pękającymi lampami przednimi ale do rzeczy.
SEAT Leon III Facelifting 2018r. ze światłami LED, przebieg ok. 45 tys., żadnych stłuczek parkingowych itp., serwisowany tylko w ASO, nawet odprysków na zderzaku i masce nie ma bo umówmy się, 1.4TSI nie jest od jeżdżenia po autostradach. Jak kupowałem ten model byłem świadomy że w wersji przed liftingiem występował problem z pękającymi lampami ale myślałem że w wersji po liftingu został rozwiązany a jak będę delikatnie zamykał maskę to nic mi moim lampom nie grozi, niestety myliłem się.
15 kwietnia 2021r. Zauważyłem niewielkie pęknięcie lewej przedniej lampy LED, od zakupu samochodu minęło już prawie 3 lata ale w związku z tym że SEAT daje 5 lat gwarancji to dzwonię na infolinię SEAT Polska (Volkswagen Group Polska) z pytaniem gdzie mogę zgłosić wadę. Dostaję informację że można udać się do salonu albo przesłać formularz mailem, salon jest na drugim końcu miasta a ja nie miałem czasu jechać więc zgłosiłem reklamację elektronicznie na formularzu który dostałem od pracownika infolinii.
Przesłałem formularz i po kilku godzinach otrzymałem odpowiedź jak poniżej:
Czekam a pęknięcie po kilku dniach już się powiększa:
Czekam na jakieś info, mija miesiąc nic się nie dzieje, piszę kolejnego maila no i każą czekać dalej a pęknięcie po miesiącu jeszcze większe:
Po kilku dniach od ponaglenia jest odpowiedź (26 maja):
Fajnie że na infolinii mówili coś innego i jeszcze się tłumaczą z wydłużonego czasu na odpowiedź błędem serwera pocztowego jak wcześniej sami potwierdzili że otrzymali zgłoszenie. Poprosiłem o wyjaśnienie kwestii wprowadzenia w błąd na infolinii ale do dzisiaj nie otrzymałem odpowiedzi, no cóż taka to posprzedażowa obsługa klienta.
Myślę dobra nie mam czasu na przepychanki, pojadę do ASO bo i tak mam zaplanowaną wymianę oleju to załatwię od razu kwestię lampy.
Na początku lipca kiedy oddaję samochód do ASO Seata G&G Auto Rzeszów (w chwili zakupu samochodu Autorud Rzeszów, później było jakieś przekształcenie) na wymianę oleju i przegląd gwarancyjny lampa wygląda już tak:
Pomijam już fakt że wymiana oleju i dezynfekcja klimatyzacji to max. 2 roboczogodziny a decyzja o naprawie lub odmowie naprawy gwarancyjnej to chyba max. kilka dni. Ale ze względu na sezon urlopowy koniec końców samochód odebrałem po około miesiącu. No i przy odbiorze dowiedziałem się że oczywiście uszkodzenie lewej lampy jest z winy użytkownika. Uzasadnienie w stylu "jakiś kamień panu pewnie uderzył albo pan w coś wjechał, najlepiej naprawić z AC", no fajnie że nie ma żadnych śladów, odprysków itp.
Idę obejrzeć samochód a tu niespodzianka, zaczyna już pękać prawa lampa! Zgłaszam to pracownikowi serwisu i dopisuje to do dokumentów ale mówi że to jest stare pęknięcie i że musiało być już wcześniej, nie wiem na jakiej podstawie to stwierdził:
Ok myślę, odbieram samochód i jadę do biegłego rzeczoznawcy żeby mieć już w razie czego do AC. Ekspertyza i opinia jak niżej:
No fajnie, oczywiście AC nie obejmuje wad fabrycznych...
Potrzebuję samochodu na już więc zlecam wymianę lewej lampy bo tak się nie da jeździć (zaczęła mrugać i żyć własnym życiem), tu muszę pochwalić serwis bo odpłatna naprawa była bardzo szybka
Pęknięcie na prawym nadal jest niewielkie i szczelność reflektora jeszcze zachowana.
Wniosek z tej historii mam taki, że nie warto kupować nowego samochodu a gwarancja którą tak reklamują jest niewiele warta, przynajmniej w Seacie. Posprzedażowa obsługa klienta w Volkswagen Group Polska to jedna wielka spychologia i olewka. Sprawa będzie musiała znaleźć finał w sądzie.
PS.1: Instrukcja zamykania pokrywy silnika (cytuję z książeczki dołączonej do samochodu). Najlepsze jest to że sami pracownicy w autoryzowanym serwisie chyba nie do końca wiedzą jak się powinno zamykać maskę w tym modelu ale to już inna historia:
PS.2: Zdjęcia lewej lampy po demontażu, doszło jeszcze małe pęknięcie na górze:
Dajcie znać jeśli chcecie być wołani do dalszego ciągu sprawy.
Komentarze (227)
najlepsze
@brzezinol: tak
Nie kupuje się auta z początku produkcji, szczególnie tych z grupy VAG.
Według mnie Seat to trochę taki ściek Volkswagena pod względem materiałów. Miałem Leona Cupre z 17 roku i przy przebiegu 60k zaczęła pękać ta podrabiana skóra na fotelu. Pierwsza wizyta w salonie "oczywiście, tak nie może być wymienimy, odezwiemy się by ustalić termin wymiany". Minął miesiąc i było zero odzewu - po moim telefonie okazało się, że VW Polska odmówił naprawy gwarancyjnej podobno niepoprawnie wsiadałem do samochodu ( ͡°
Przepraszam za duże litery ale IMHO to pytanie powinno dość szybko rozwiać wszelkie wątpliwości. W miejsce Niemczech, wstawcie dowolny inny rynek który nie jest uważany za rynek drugiej kategorii. Wcale nie muszą to być Niemcy, może być Francja, Wielka Brytania etc.
K---a geniusz normalnie. (-‸ლ)