Po ciosie od ochroniarza upadł na krawężnik, czekał 20 minut na karetkę....
Ochroniarz użył zbyt dużej siły, a karetka nie przyjeżdżała przez 20 minut – mówią wstrząśnięci bliscy Tomasza M. z Lubania na Dolnym Śląsku. Mężczyzna zmarł dziś w nocy po sprzeczce w dyskotece.
gargantel z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 260
- Odpowiedz
Komentarze (260)
najlepsze
2) "Był spokojnym, rodzinnym, uczuciowym mężczyzną". Cały Fakt.pl, aż się odechciewa dociekac jak było.
3) "Trochę się stawiał, ale mieli wszystko pod kontrolą".
Do tego piznął ochroniarza.
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Kolejny biedny, spokojny, dobry człowiek.
@Szalonytarocista: No i wychodzi brak argumentów. Już mnie nie chcesz uświadamiać, że każdy mógł być na jego miejscu?
@Szalonytarocista: z pewnością dlatego pojawił się w lokalnej mordowni z kolegami alkusami i jeszcze szarpał z ochroną. Albo coś Ci się wydaje, albo sam siebie okłamujesz.
Jestem spokojny, niewysoki, omijam patoimprezy, a jednak raz na jakiś czas trafi się jakaś nieprzyjemna sytuacja.
Raz w przejściu przypadkowo zderzyłem się ramieniem z jakimś sebiksem, prawdopodobnie to on mnie uderzył. Byłem już lekko wypity, odwróciłem się i z uśmiechem powiedziałem coś w stylu "Wybacz bracie." - dla niego to już była prowokacja
@zmrol: Napisałeś że jestem agresywnym śmieciem, do tego podpitym, że bez znaczenia że tego nie widać, ale to we mnie jest...
Przeczytaj to co napisałem o sytuacji,
Super pozytywny człowiek, człowiek który zasluguje na pochwale. Około 50 lat.
Jechał autobusem około godziny 21 na pokładzie pare osób w tym spokojny dziadek siedzący na tyle. Na przystanku wsiadło 4 śmieci 16-17 lat. Zaczęli z tylu kopać fotele pluć na szyby. Dziadek siedzący z tylu zwrócił im uwagę. Zaatakowali dziadka zwalili go na podłogę i zaczęli kopać. Kierowca szybko zatrzymał wóz, wybiegł na tył
Dziadek druga karetka poleciała również na sor, na tomografie głowy bo miał widoczne dwa masywne krwiaki jeden potylica drugi czoło.
Ps. Jeśli wystartował do bramkarza, to sam sobie winien. Proste.
W większości takich przypadków maks o co takiego ochroniarza można oskarżyć to znęcanie się nad zwierzętami
Przy urazie czaszki liczy się każda minuta, więc szkoda czasu na badanie na miejscu. Wstępne badanie można przeprowadzić w jadącej karetce. Ratownicy medyczni mają jednak bardzo małe możliwości pomocy przy poważnych urazach głowy a skuteczną pomoc mogą udzielić jedynie lekarze na sali operacyjnej. Gdyby ratownicy na miejscu badali pacjenta 5 minut to znowu rodzina oskarżyłaby ich o opieszałość.