"Nie stać cię, to nie chodź". Odpowiedź restauratora na "paragony grozy"...
!["Nie stać cię, to nie chodź". Odpowiedź restauratora na "paragony grozy"...](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_1623151468psSXU8bgaMZOyAcgruXq2k,w300h194.jpg)
Nie czytam onetu ale ten artykuł to czysta prawda. Uwaga tylko dla mądrych ludzi.
- #
- #
- 570
- Odpowiedz
Nie czytam onetu ale ten artykuł to czysta prawda. Uwaga tylko dla mądrych ludzi.
Komentarze (570)
najlepsze
I nic dziwnego że ludzi zawyżone ceny oburzają.
Podejrzewam że jak się przejść po polskich kurortach to korelacja cena jakość może być zerowa
Rzeczywiście trochę dziwne, że ludzie idą z uśmiechem, zamawiają dania nie patrząc na ceny w menu, a potem mają pretensje że drogo. To tak jakbym brał w sklepie jak leci z półek, a przy kasie bym się oburzał kasjerce że mi drogo policzyła.
Z drugiej strony, wkurzająca jest praktyka oferowania dań głównych bez wcześniejszego podawania gramatury. Widzisz cenę ryby 25 zł za 100g, to równie dobrze
Jak zamówisz 200g a policzą 350g to prosisz o korektę i tyle. A jak dostaniesz coś źle przygotowanego to odsyłasz do kuchni. Trochę asertywności. Płacisz - wymagasz. Ewentualnie, masz to w dupie, drugi raz nie przyjdziesz. Ale
Podana gramatura RYBY? Ok. To niech to będzie 300-400-500g ryby, a nie 50g ryby i 450g panierki.
Jedliście rybę nad morzem? Ona tam jest ważona z masełkiem czosnkowym i cytryną. To jest waga ryby? Pół kilo dorsza jeśli miałoby kosztować 50zł (9zł/100g), to to nie jest dużo. Ale jak ryby jest kawałek a reszta to nawalona panierka?
Tak samo alkohol. Piwo 12-15