Telewizja na umowę o dzieło
Byli pracownicy zarzucają TVN-owi, że stacja od lat wypycha ludzi na umowy śmieciowe, łamiąc Kodeks pracy. Telewizja odpowiada, że zatrudnia tylko w sposób zgodny z prawem. Pracownicy założyli stowarzyszenie osób poszkodowanych przez TVN.
Emigrant1 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 116
- Odpowiedz
Komentarze (116)
najlepsze
Zupełnie jak knajpa Krytyki Politycznej ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A podejrzewam, że taki ich kelner czy kucharz na tej umowie nie zarabiał nawet 20% tego co ten pracownik TVNu.
@Daleki_Jones: byli pracownicy TVN zaskarżą TVN.
Z kolei reszta Polaków zaskarży TVP za straty moralne i marnowanie pieniedzy z budżetu.
Polsat też szura po dnie.
Takie mamy telewizje ¯\_(ツ)_/¯
Tylko wykop-TV
Czyli w skrócie:
1. Podpisujesz dobrowolną umowę o świadczenie dzieła dla telewizji
2. Wszystko ci odpowiada i pracujesz w firmie wiele lat.
3. Po zakończeniu współpracy stwierdzasz że jednak była lipa i wyzysk.
4. Nagłaśniasz sprawę i płaczesz gdzie się tylko da.
Troche jak metoo
Jeśli faktycznie była to umowa o dzieło to trzeba ich pogonić za robienie zamieszania.
Ale jeśli po podpisaniu umowy o dzieło, "pracodawca" wyznacza Ci godziny pracy, daje Ci przełożonego, "miejsce pracy", to choćby się to nazywało "umowa o powstrzymanie stolca", to jest to faktycznie umowa o pracę.
Ja byłem kiedyś w firmie na B2B gdzie chcieli mi wymusić pracę w konkretnych godzinach - powiedziałem im, że
Zawsze można odwołać się do sądu pracy, ale mnie to nie przekonuje. Wrzucam artykuł do poczytania, może komuś się przyda.
https://pomocprawnika.com/wzory/53/zawiadomienie-o-podejrzeniu-popelnienia-przestepstwa-na-przykladzie-oszustwa-wzor
- Teraz skończyły się godziny na umowie i każdy ma tu firmę, lecą pieniążki na FV,
To mnie zmrozilo i zostalem bez pytan ----Operatorzy złożyli skargę zgodnie z wewnętrznymi procedurami Discovery. Lista nadużyć, jakich miała dopuszczać się TVN, trafiła do amerykańskiego nadawcy telewizyjnego w sierpniu 2019 r.
– Każda z osób podpisała się pod listem z imienia i nazwiska, ale prosiliśmy o anonimowość i podjęcie działań wyłącznie przez stronę amerykańską. Jednak Discovery przesłało nasze nazwiska do Warszawy, łamiąc tym samym zasady ochrony sygnalistów, które sami ustanowili.