Witajcie wykopowicze!
Od dłuższego czasu poszukuję dla siebie własnej nieruchomości, w której chcę normalnie żyć z rodziną. Aktualnie wynajmuje 2 pokoje w nowym budownictwie i zechcę podzielić się z wami swoimi wnioskami na temat ogólnej sytuacji na rynku nieruchomości, a także nowego budownictwa oraz dlaczego nie warto kupować w tym mieszkania do życia. No to zaczynamy!
Od blisko roku czasu szukam przyjaznego gniazdka w między czasie wynajmując 2 pokoje na dość nowym osiedlu. Byłem przekonany że jak nowe, to fajne i warte swojej ceny ale ło to to się grubo pomyliłem ( ಠ_ಠ) Byłem nawet zainteresowany zakupem mieszkania w kolejnym etapie, które było tu stawiane jednak stanowczo z tego zrezygnowałem. Początkowo gdy się tu wprowadziłem bardzo sobie zachwalałem, ciekawa architektura, czystość i bezpieczeństwo ale po krótkim czasie rozpoczęła się karuzela spierdolenia! Niemiłosierny hałas jaki ciągnie się za ścian, od sąsiadów jest taki, jakby Ci ludzie byli ze mną w pokoju, na nieszczęście trafili mi się tacy, którzy swoją wulgarność okazują non stop i praktycznie nie ma dnia aby było cicho. W dodatku słychać każde ich kroki które niosą się basem (są na tym samym piętrze, pomijam już tych u góry), zaś w toalecie można się bawić w głuchy telefon z całą klatką xD Byłem przekonany, że jak nowe osiedle to i normalni młodzi ludzie, ale w większosci to patola najmująca, gdyż mało kto w nowym budownictwie ma na własność te klitki, a bardziej są robione pod wynajem. Udało mi się dotrzeć do planów tychże cudownych mieszkań. Okazuje się że ścianki z popularnego pustaka między sąsiadami są na 24cm + po 1cm tynku, jakiejś chujowej klasy, wszystko robione na krawędzi by spełnić normy budowalne.
Analizując dalej układ mieszkań zrozumiałem, że nowe budownictwo to głównie klepanie jak największej ilości mieszkań o niskim metrażu aby jak najwięcej upchać i wycisnąć wysoką cenę za metraż. Przerażający jest jednak fakt jak są słabe warunki w takich mieszkaniach ze względu na ich ustawność, hałas i niekiedy słabe wykończenie. Normą stało się także to, że kuchnia znajduje się w 1 pokoju i niekiedy nie ma żadnego korytarza, więc wchodzimy praktycznie do kuchniosalonu? (づ•﹏•)づ I weźmy teraz np młodych ludzi, których nie stać na większy metraż i w jednym muszą spać, gotować a w drugim mieć dziecko a przy tym dookoła mają hałas bo ściany są wykonane z papieru a wszystko to za jakieś najbidniej 350.000 (w kredycie na 30 lat blisko 450.000).
Generalnie w tym biznesie nikt nie patrzy na młodych ludzi, liczy się kasa, to aby budować z jak największym zyskiem. Nie są już modne rodziny z dziecmi, oni także nie są klientami 1 klasy. Liczą się inwestorzy, którzy kupują po kilka albo kilkanaście na raz mieszkań i przeznaczają to na różne cele. Stad niestety rośnie nam patodeveloperka, istotne aby wizualizacja była kolorowa i ładna, ludzie kupują oczami, zaś to nie inwestor ma tam mieszkać tylko bidny Kowalski co to wynajmie. Obecnie popyt jest kosmiczny, nawet pomimo pandemii, ceny cały czas rosną. Jeżeli ktoś liczy, że popularna "bańka" pęknie to jest w grubym błędzie, to się nigdy nie stanie.
Prawa jest taka, że rynek nieruchomości stał się antyspołeczny. To, że na wizualizacji widzimy szczęśliwą rodzinkę obok jakiejś zlepki to czysta hipokryzja. Przy obecnych cenach młodych praktycznie nie stać na nowe mieszkanie, normalne do życia, z odpowiednią przestrzenią z miejscem dla dziecka. To czysta tematyka nastawiona na zysk, napędza to także obecna inflacja i niskie lokaty. Trzeba mieć ogromny wkład własny, obecnie blisko 15-20% w zależności od branży, a także zdolności kredytowe gdzie przy obecnych cenach nieruchomości ze wspolnego dochodu będzie oddawane jakieś 1/3 przez blisko 30 lat!
Rynek wtórny? Tam niestety sytuacja nie jest wcale lepsza, a nawet gorsza. Większość ofert jest przez biura nieruchomości gdzie narzucają 1-3% od wartości nieruchomości, którym musimy zapłacić, dodatkowo 2% podatku pcc od wartości nieruchomości (przypominam że nieruchomości cały czas drożeją), no i oczywiście musimy mieć wkład własny ,o którym pisałem wyżej, to sumka nam się zbiera ogromna. Do tego często musimy władować jakąś kwotę na remont oraz wysoki czynsz, z racji tego że te stare trupy mają fundusze remontowe albo przynależą do jakiejś chujowej spółdzielni, która zatrudnia 40 osób od różnych pierdół.
Osobiście nie mam na to wszystko pomysłu, nie zarabiam źle, stać mnie osobiście by kupić mieszkanie 3 pokojowe i je urządzić natomiast wybór jest tragiczny. Przestrzegam także ludzi, głównie młodych chcących realizować swoje marzenia o rodzinie i szczęśliwym życiu w mieszkanku, głównie nowym. Jeżeli czeka was zakup nieruchomości, to polecam zmienić kraj, na jakiś normalniejszy niż ten.
#nieruchomosci #patodeveloperka #mieszkanie
Komentarze (554)
najlepsze
@readme: Dobra, a teraz weź sobie kalkulator i policz ile przy obecnej inflacji w 2049 roku będzie warte te pół miliona lub milion złotych jakie teraz trzeba dać za mieszkanie. Ile będzie po kilku i kilkunastu latach warte te dwa, trzy, cztery tysiące
Pokolenie naszych rodziców do dziś nie wyleczyło się z
Komentarz usunięty przez moderatora
Fundusze w Polsce obracaja ok 4k mieszkan. Na zasob mieszkaniowy 15 mln. Bardzo malo, szczegolnie, ze wiekszosc to panstwowy
Mamy:
1. Obrońców bloków z płyty - że niby lepsze niż te nowe xD zacne grono się zebrało nie powiem
2. Socjalistów co by im dać, a nie że trzeba płacić 10k za metr.
3. Bobów budowniczych co domy postawiali
4. Wyjeżdżający z tego chlewu obstanego gownem do jukeja czy gdzieś bo tam w 2 lata się na mieszkanie zarabia
@DildoShwaggins: miałem kiedyś dyskusję ze znajomym, który stwierdził, że #!$%@? te pokomusze bloki i kupi coś w nowym budownictwie. Okazało się, że nówka na gwarancji to grzyb w łazience, ściany grybości papieru, gdzie słychać co żuje śasiad, brak kątów prostych na ścianach i okno sąsiada 10m od własnego okna. W sumie masz to
@DildoShwaggins: Chciałem kupić mieszkanie w nowym budownictwie, ale wszystkie nowe osiedla miały problemy z miejscami parkingowymi, było wszędzie daleko, a układ pomieszczeń był na ogół o wiele gorszy xD- zobacz np. mieszkanka około 60m2- jeśli chciałbym kuchnię bez aneksu kuchennego to nie znalazłem ani jednej takiej oferty w mojej okolicy xD
Obecnie
I różowa cały czas mi pieprzy, chodź do bloków, chodź do bloków. Chodź sobie kupimy 100m2 „apartament” i będzie spokoj z koszeniem, dbaniem, podlewaniem.
Mówię jej, gdzie Ty będziesz miała 800m2 trawniczka równego jak murawa na Wembley tylko dla siebie? Ale nie trafia. Mówię, gdzie będziesz miała
Nigdy w swoim życiu nie widziałem mieszkania po 2008 roku, żeby był taki jak opisałes. Ostatnio byłem w takim 1998 i no po malu zaczybal wyglądać jak te z lat 80, ale no jeszcze teoche mu daleko do bycia obdartusem
@guras: Bingo - no niestety wielka płyta to właśnie często tragicznie słaba wentylacja. Z całą resztą się zgadzam.