Oko.press napuszcza klientów na polski przemysł mięsny
Artykuł oko.press wege-aktywistki Urszuli Zaros. W nim same zarzuty odnośnie cierpienia zwierząt w polskich chlewniach, a wychwalanie jak to na zachodzie stosuje się "nowoczesne" metody. Ktoś urodził się wczoraj i odkrywa brutalność świata, albo komuś nie na rękę jest rodzimy przemysł.
GienekMiecio z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 95
- Odpowiedz
Komentarze (95)
najlepsze
Wyznaczanie psychopatów na autorytety moralne nie skończy się dobrze.
@teiksef: myślę, że chodzi tu o ten znany cytat pana ze zdjęcia :)
To najlepszy dowód na to, że im takie poglądy redaktorów nie przeszkadzają.
1. Prosięta odsadza się żeby właśnie nie dostały biegunki od zapalenia wymion o które przysporzą maciorę kiedy będą ją ssały po ustaniu laktacji
2. Nie da się wykastrować prosiaka przed upływem tygodnia bo wtedy j---a są mikroskopijne i nie zeszły jeszcze do moszny. Kastracje wykonuje się przeważnie nie wcześniej niż po 3 tygodniu, a odstępstwa są spowodowane jednoczesnym wymuszonym leczeniem operacyjnym przepukliny
3. "Nieatrakcyjny" zapach to intensywne k-------e czymś na podobę spleśniałej, starej spermy. Takie zwierze cuchnie jeszcze za życia i to z daleka - nosa nad talerz bez puszczenia pawia nie nadstawicie
4. Podanie preparatu hamującego produkcję androsteronu który jest produkowany przez nadnercza, a nie przez wycięte j---a nie hamuje chuci która skutkuje kompulsywnym i nieograniczonym współżyciem z koleżankami nawet kosztem niejedzenia. Preparaty takie podaje się nie w celu kastracji, a w celu wyeliminowania smrodu u zwierząt które jeszcze za młodu zostały zidentyfikowane jako obojnacy (hormonalnie chłopiec, ale z żeńskimi gonadami) albo właśnie zostały wykastrowane zbyt późno i produkcja androsteronu już została uruchomiona przez testosteron.
5. Zachowania agresywne nie zawsze są podyktowane nudą. Trudno byłoby w ten sposób wytłumaczyć gryzienie się do krwi prosiąt w pierwszej dobie po urodzeniu bo walczą o najlepszy sutek. Walka o jedzenie? Hmmm...to brzmi jak zaprzeczenie tuczu
11. Weterynaria nie zna obecnie skutecznych sposobów leczenia złamań nóg świń. Świnie są ruchliwe, ciężkie i jakoś średnio można nauczyć je chodzić o kulach albo w gipsie. Złamania są powszechne z uwagi na masę, ale należy pamiętać, że pies który waży 10kg może chwile poskakać na jednej nodze, ale świnia o masie 120kg nie poskacze.
12. Maciory nie są zapładniane jak tylko zabierze się prosiaki. Ja wiem, że w onecie niby może słyszeli, że zwierzęta się np "marcują", ale nie skojarzyli wystąpienia popędu seksualnego z wystąpieniem owulacji. Bez niej można kryć maciorę 12 razy dziennie (sztucznie, bo naturalnie się nie zgodzi), aż jej z d--y będzie s----a kapać, ale nic to nie da. Więc panie onet - to tak nie działa.
13. Przewożenie zwierząt niezdolnych do transportu to jest nie problem rolnika czy przewoźnika. Obecnie, żeby transportować zwierzęta potrzebne jest zaświadczenie powiatowego lekarza weterynarii o zdolności do transportu ważne 24h od godziny wystawienia (w przypadku świń). Więc jeśli ktoś przewozi świnie chore podczas gdy dostał takie pozwolenie od "KOMPETENTNEGO LEKARZA" to chyba trzeba iść do lekarza, a nie do człowieka który uznał, że skoro lekarz poświadczył zdolność do transportu swoim podpisem to chyba wie co mówi.
Ta sama sytuacja jest z przewoźnikami. Obecnie istnieje certyfikacja i rejestr środków do przewozu zwierząt więc jeśli ktoś dopuścił jakieś auto do takiego transportu to niech teraz jego ścigają, a nie przewoźnika. Coś jakby karać kapitana statku za wady konstrukcyjne statku którym pływa.
14. Jeśli komuś przeszkadza stres zwierząt wiezionych do ubojni to niech dalej popiera wywożenie ich do ubojni za granicą w imię zakazu uboju w kraju - dłuższa podróż to się przyzwyczają do sytuacji....tak, to był sarkazm.
Można by jeszcze coś dodać ale po co skoro i tak napisałeś już za dużo na niektóre głowy.
@AgresywnyKaloryfer: No tylko że w tym artykule tego nie wykazano. Postaram się najbardziej merytorycznie jak potrafię :), zaczniemy od ogonów:
@R187: Ale czy Ty czytałeś ze zrozumieniem? W artykule zalinkowane są jedynie dwa raporty NIK, jeden o antybiotykach i jeden o ASF. A zarzuty pod adresem polski są stawiane w większej liczbie kategorii gdzie formułowane są na podstawie danych dotyczących całej Unii - autorka używa danych jakie są dla niej wygodne.