Lidl Polska łamie prawo i nie widzi w tym najmniejszego problemu.
Chcesz napić się piwa bezalkoholowego? Masz mniej niż 30 lat? To jest spora szansa, że w Lidlu go nie kupisz.
Karoleer z- #
- #
- #
- #
- 599
- Odpowiedz
Chcesz napić się piwa bezalkoholowego? Masz mniej niż 30 lat? To jest spora szansa, że w Lidlu go nie kupisz.
Karoleer zLidl Polska łamie prawo i przyznaje sobie kompetencje na podstawie swojego widzimisię.
Background story:
Kilka dni temu robiłem zakupy w Lidlu przy ul. Braniborskiej we Wrocławiu. Jednym z kupowanych produktów był Heineken 0,0% (tak, tak, wiem, pedalskie itd).
Korzystałem z kasy samoobsługowej, która wyświetliła komunikat o konieczności zatwierdzenia wieku przez jednego z pracowników. Jakoś szczególnie mnie to nie zdziwiło, spotykałem się z tym już w Kauflandzie czy Tesco - zapytałem o to kiedyś któregoś z pracowników i uzyskałem odpowiedź, że to wynika z kwestii technicznych i wszystkie piwa są nabite "na jednym kodzie/w jednej kategorii" - nie wnikam, nie znam się na tym, ale brzmi zrozumiale. Tyle że nigdy nikt wcześniej nawet nie próbował weryfikować wieku przy tego rodzaju zakupach.
Po chwili do kasy podeszła pracownica, zerknęła na wspomniane p--o, potem na mnie i poprosiła o dokument potwierdzający 18+ lat. O ile w wielu tego rodzaju przypadkach raczej bym się szczególnie takim żądaniem nie zainteresował, to jednak biorąc pod uwagę, że kupowałem produkt bez zawartości alkoholu - z czystej ciekawości zapytałem o podstawę prawną, skoro jest to produkt bezalkoholowy. Zamiast odpowiedzi uzyskałem informację, że za chwilę podejdzie kierowniczka sklepu. Po krótkim oczekiwaniu zadałem to samo pytanie kierującej sklepem i uzyskałem bardzo wymijającą odpowiedź typu "ale my mamy taki obowiązek, nawet jak to jest p--o bezalkoholowe". W wypowiedzi pojawiła się też granica 30 lat, jednak z uwagi na upływ czasu nie przytoczę dokładnego cytatu. Po bardzo krótkiej dyskusji, w której nieustępliwie prosiłem o podanie podstawy prawnej weryfikacji wieku przy nabywaniu napoju bezalkoholowego kierująca sklepem odpuściła i poleciła pracownicy zatwierdzenie produktu na kasie. <- Pamiętajcie o tym zdaniu przy lekturze dalszej części.
Teraz pewnie wielu czytających rzuci pod nosem hasłem typu "ale po co robisz problem, było pokazać dowód i byłby spokój, a nie kręcisz aferę z niczego".
Spoko. Dla mnie problem bardzo niewielki - dowód osobisty mam od ponad 10 lat, noszę na wierzchu, max 10 sekund roboty. Problem jest jednak inny - wręcz społeczny. Polacy jako społeczeństwo często zlewają wiele rzeczy, stwierdzają, że szkoda czasu na dyskusję, że "tak jest i już". To tylko sygnał dla drugiej strony, że można ciągle posuwać się dalej i nikt z tym nic nie zrobi. Poza tym nie zapominajmy też o tym, że to nie jest odosobniony problem. Udzielając się na różnych grupach związanych z prawem spotykałem się już z takimi absurdami jak odmowa sprzedaży energetyków osobom poniżej 21/18 lat - "bo szkodzi". Takie prywatne poglądy nie mają oparcia w przepisach i dlatego należy z nimi walczyć.
Ale to nie koniec historii. Bardzo zaciekawiony całym przebiegiem przesłałem na fanpage FB Lidl Polska opis tej sytuacji i pytanie o podstawę prawną. Jaką odpowiedź uzyskałem?
Czyli podsumowując: Lidl ma świadomość, że nie mają takiego prawa, a jednak i tak to robią. Lidl nie posiada jakiejkolwiek podstawy prawnej do weryfikacji wieku przy sprzedaży piwa bezalkoholowego. Lidl próbuje usprawiedliwiać łamanie prawa powołując się na względy wychowawcze i stanowisko PARPA, które - i to bardzo mocno podkreślam - nie stanowi źródła prawa, ani źródła jego wykładni. Równie dobrze można powoływać się na randomowy post na mirko, w którym ktoś napisał dowolną bzdurę. Równie dobrze za chwilę przy kasach może pojawić się waga i kasjer będzie odmawiał sprzedaży słodyczy każdemu, kto waży ponad 100 kg - czy inny absurd tego rodzaju...
Poza tym zwracam też uwagę, że Lidl wymyślił sobie tutaj granicę 30 lat. Nie 18, nie 21 - 30 lat. Czyli tak dla pełnej jasności z tego posta wynika, że gdybym okazał dowód osobisty, to... możliwe, że pracownik odmówiłby zatwierdzenia sprzedaży. Piwa BEZALKOHOLOWEGO - ponieważ 30 lat skończę dopiero w przyszłym roku. A przypominam, że zwykłe p--o zawierające a-----l można nabyć mając lat 18.
Tak, oczywiście - Lidl twierdzi, że pracownik nie może odmówić sprzedaży piwa bezalkoholowego, więc to wyżej to tylko moje hipotetyczne założenie. Ale skoro nie może odmówić to... Po co weryfikacja wieku i konieczność zatwierdzania sprzedaży takiego produktu? To nie ma żadnego logicznego uzasadnienia, oprócz właśnie możliwości odmowy. Gdyby celem faktycznie była tylko działalność wychowawcza czy edukacyjna, to przecież można to rozwiązać tabliczką przy kasie czy wyświetleniem komunikatu na kasie samoobsługowej. Przypominam w tym miejscu to co zaznaczyłem wyżej - pracownik nie zatwierdził sprzedaży, dopóki nie padło odpowiednie polecenie kierującej sklepem.
Co jest tutaj jednak znacznie ciekawsze, to stwierdzenie "piwa bezalkoholowego [...], które jednak w swoim składzie zawiera śladowe ilości alkoholu". Zaciekawiony oddałem się porywającej lekturze etykiety Heinekena 0,0%, niestety (dla Lidla) producent - Grupa Żywiec jest zdania, że ten produkt nie zawiera choć kropli alkoholu.
Ale biorąc pod uwagę, że temat mnie bardzo mocno zainteresował, skierowałem stosowne zapytanie pod mail dla konsumentów:
Niestety na dzień tworzenia znaleziska odpowiedzi nie uzyskałem, ale chętnie dodam ją do powiązanych po otrzymaniu.
Oczywiście drążyłem temat dalej:
Oczywiście nie uzyskałem odpowiedzi na pytanie zasadnicze:
Ale z tej wypowiedzi pracownika Lidla wyłania się jeszcze jedno bardzo interesujące zagadnienia. Od kiedy ustalanie, czy dany produkt zawiera a-----l czy nie należy do pracownika-kasjera? Z tego co mi wiadomo, to zagadnienie jest wprost uregulowane w odpowiedniej ustawie i nie ma żadnej możliwości modyfikacji tych przepisów na podstawie jakichś wewnętrznych regulaminów sklepu. Co jednak ciekawsze, w jaki sposób pracownik ma ustalać, czy dany produkt ma a-----l czy też nie? "Na oko"? Po lekturze etykiety? Może degustacja? A swoją drogą, to czy pracownik ma to w swoich obowiązkach pracowniczych? Czy ma odpowiednie kompetencje? [...]
Podsumowując - tak, czepiam się. Czepiam się tego, że jedna z największych sieci sklepów w naszym kraju łamie prawo, otwarcie się do tego przyznaje i nie widzi w tym najmniejszego problemu.
Nie mam nic przeciwko odpowiednim akcjom wychowawczym - alkoholizm jest problemem w naszym kraju i to jest kwestia bezsporna. Ale należy to robić zgodnie z obowiązującymi przepisami. Lidl nie ma żadnego prawa do weryfikowania wieku osób, które nabywają produkty bezalkoholowe w rozumieniu ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Lidl nie może od swojego widzimisię uzależniać sprzedaży różnych produktów.
Biorąc pod uwagę, że Lidl nie jest zainteresowany udzieleniem odpowiedzi na moje bardzo proste pytanie, to sam podejmę się odpowiedniej analizy z naciskiem na regulacje dot. przetwarzania danych osobowych i ochrony konkurencji i konsumentów.
Temat zapewne będzie miał dalszy ciąg, o którym będę na bieżąco informował.
Komentarze (599)
najlepsze
Samo traktowanie zerówek jak alkoholu - kabaret nieprzystający do niemieckie
Duża firma powinna tak samo jak zwykły obywatel składać wnioski, aby prawo zmienić. Dopóki przepisy zabraniają bezpodstawnej odmowy sprzedaży napojów bezalkoholowych, to sklep ma obowiązek je sprzedawać. Łamanie przepisów używając do tego pozycji dużego, powinno być szybko eliminowane przez instytucje państwowe.
kw Art. 135.
Kto, zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru,podlega karze grzywny.
I to jest ich wymysł bo do napoi które mają 0% alkoholu chcą dowodu lub nie sprzedają czym łamią prawo które mówi że
Może UOKiK i UODO powinny się tymi praktykami zainteresować.
O ile są w lidlu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A co jeśli osoba pełnoletnia kupi te tzw. p--o bezalkoholowe a potem je odsprzeda młodym - złamie prawo czy nie? :)
"Podsumowując - tak, czepiam się. Czepiam się tego, że jedna z największych sieci sklepów w naszym kraju łamie prawo, otwarcie się do tego przyznaje i nie widzi w tym najmniejszego problemu. "
No i slusznie.
Jak Ci sie chce to zrob eksperyment-Jak sam nie masz dzieciaka to pewno rodzina/znajomi maja - niech kupi jakis batonik/cukierki itp z zawartoscia alkoholu (kiedys byly "beczulki" nie wiem co jest teraz bo slodyczy nie jadam ale na
@gorzki99: Takie napoje i tak w świetle polskiego prawa traktowane są jako bezalkoholowe. Chyba że się coś w tej kwestii zmieniło w ciągu ostatnich 15 lat :D
Nigdy nie pokazałem.