Jak ciężka jest praca w Amazon? [ENG]
Portal Vice ostro o Amazon: "„Nieludzkie tempo pracy wymaga wysiłku fizycznego, który odbija się na zdrowiu pracowników". Według autora artykułu Amazon traktuje swoich pracowników przedmiotowo. Jak się zasób ludzki zużyje, wymienia się go na nowy.
Tadek3000 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 294
- Odpowiedz
Komentarze (294)
najlepsze
Taka, że to już bardziej niewolnictwo niż praca.
@Marek1991: ciekawe jak długo tak pociągniesz xD
Pozdrawiam
300 itemów z różnych regałów na godzinę,
target nie do zrealizowania bez biegania,
nawet jakbyś był debilem i chciał biegać to nie możesz bo bieganie jest zakazane ( ͡° ͜ʖ ͡°),
butelki z moczem pochowane po magazynie bo pójście do kibla jest źle widziane.
@wajdzik: wszystko zależy od tego, ile hajsu przeznaczyli na infrastrukturę, a Amazon nie żałuje, nie widzę tutaj nic niemożliwego. Są magazyny, w których sprzęt działa tak, że można herbatę zrobić, zanim pokaże się następny ekran, a są takie, w których wszytko działa na tip-top. Widziałem ludzi, którzy uwijali się nawet szybciej niż na
Mimo zdobyczy ostatnich dekad w postaci praw pracownika, nadal próbuje się je omijać, tylko robi się to w białych rękawiczkach.
Stosując lekki mobbing czy psychomanipulację [choćby wywołując niezdrowe współzawodnictwo między pracownikami].
Czy choćby klepanie się po plecach i premiowanie, za kolejne dokręcenie śruby pracownikom, kosztem ich zdrowia, psychicznego lub fizycznego.
Dla przykładu, często gęsto nawet największy ignorant może być zwierzchnikiem, brygady, działu, czy oddziału, jeśli tylko hajs się będzie zgadzał, często totalnie nieperspektywicznie dla dłuższego rozwoju firmy - byle umiał bacik trzymać.
I wszystko to w imię, w większości przypadków, bezmyślnego powiększania kapitału, który i tak w dużej mierze jest tylko hałdą szmalu, bez dobrego wpływu na społeczności - i proszę nie rozśmieszać mnie przykładami, jaki to Bill Gates hojny, bo rzuca 1/100 swojego majątku, mniej więcej.
To dwie różne rzeczy, obijanie się na potęgę a ciągłe kręcenie norm.
Kontrola pracownika musi być, ale ma zawsze jakieś granice.
Z praktyki wiem, że dość często współczesna administracja potrafi przesuwać problem pomyłek/uszkodzeń/awarii, każdy odpycha problem jako gorącego kartofla.
Przykład ode mnie: gdyby pracownik miał mniej na głowie, albo poświęcone były 2 godziny więcej na szkolenie w skali roku, prawdopodobnie by się nie pomylił, i 40000 zł + koszty operacyjne kolejnych 10 by nie spłoneło, narażając dobre imię u ubezpieczyciela [xD] i przede wszystkim klienta.
Dlatego uważam, że dość często mniejsze dochody [bo większe koszty pracownika] w perspektywie roku przekładają się na większe wpływy w szerszej perspektywie
Jeśli to jest przykład 10/10,to ja z idiotami nie rozmawiam, no dobra, zrobię wyjątek.
Lepszy przykład, nawet 2:
- szefostwo ma parcie na Pana Henia, żeby ogarnięcie pralki z 6 piętra zajmowało mu 15 minut, mimo że 10 lat temu, kiedy Heniu był młodszy i sprawniejszy, zajmowało 25 z 4 piętra. Pan Heniu mówi do klienta: - jakby Pan mógł drzwi przytrzymać... Jeden klient pomoże, drugi powie że to nie jego problem. Jeden szef wyśle 2 pracowników na wspólną robotę, a później zmiana, kosztem niewielkiego spadku opłacalności za to większą motywacją pracownika bo w grupie raźniej i łatwiej, a później się pojedzie na robotę tego drugiego - choojowy szef powie "niemożliwe!!!"
Efekt jest taki, że przykład idzie z góry i kończy się brakiem
To system w którym rezygnuje się przecież ze wzrostu gospodarczego w imię dobra człowieka ( ͡° ͜ʖ ͡°) I teraz #!$%@? fizycznie prole mogą zanim umrą kupić sobie fiata w kredyt po pracy w amazonie ( ͡° ͜ʖ ͡°) I popatrzeć na wierzowce w nowym jorku!