"Ten system jest przeciwko nam...". Ojcowie walczący o prawa do dzieci
– System w Polsce ma w dupie ojców – komentuje jeden z moich znajomych po rozwodzie. – Społeczeństwo się zmienia i coraz częściej ludzie starają się ze sobą rozmawiać i utrzymywać cywilizowane kontakty po rozwodzie, ale sądy to utrudniają.
wants z- #
- #
- #
- #
- #
- 128
Komentarze (128)
najlepsze
Mój chrzestny pewnego ranka obudził się i okazało się, że jego małżonka zabrała dzieci i wyjechała do fagasa we Francji.
Sąd oczywiście zasądził jego winę, ustalił alimenty na abstrakcyjnie wysokim poziomie bo cyt.: "mógłby tyle zarabiać", choć nic by na to nie wskazywało bo szczególnych kwalifikacji nie ma.
Majątek oczywiście "podzielony" tak, że jemu zostały raty, a małżonce korzyści.
Realnie jakby nie wyjechał do UK to by kompletnie zbankrutował.
No
A co do podziału majątku to musiał się zgodzić na przyjęcie obciążonej nieruchomości, bo inaczej sąd by mu jej nie przyznał.
Komentarz usunięty przez moderatora
Wolne sądy!
@secret_passenger:
Podpowiem, dla tych mniej kumatych ;-)
Określenie "wolne sądy!" ma wyszydzać kastę sądowniczą, która powołując się na rolę społeczną broni się przed tą [żałosną wszkakże] "reformą" jak może.
Jednocześnie nie dostrzegając, jak wiele w swoim środowisku ma patologii, której magicznie nie bardzo chce się pozbyć ;-)
- sąd może zasądzić alimenty wyższe niż faktyczne przychody ojca
- matka nie musi rozliczać się z otrzymanych alimentów, może je przepijać i przepalać, a i tak będzie je dostawać
- gdy dziecko przebywa np. połowę miesiąca z ojcem, ten nadal płaci alimenty matce, choć w tym momencie jednocześnie płaci za utrzymanie dziecka, które jest u niego w domu.
Prawo jest anty-męskie i trzeba je zmienić, ale
Komentarz usunięty przez moderatora
Ojce może zacznom rozumić, że bardziej od ojców pokrzywdzone są dzieci.
Jedynym wygranym w sądach rodzinnych i innych instytucjach jest ta strona, która traktuje dziecko bardziej instrumentalne. Zazwyczaj jest to rodzicielka.
System nie traktuje dzieci podmiotowo.
Gdyby zgodnie z nauka jako podstawowy model ustalić opiekę naprzemienna, albo system w którym złamanie zasad ustalonych przez sad wiaze się z natychmiastowymi konsekwencjami z żelazną konsekwencją to by się może coś zmieniło.
A tak jest sytuacja gdzie można nie płacic alimentów bez konsekwencji prawnych i społecznych (pracodawca nawet pomoże).
I sytuacja gdzie mozna bezkarnie drugiem rodzicowi blokować kontakty z dzieckiem
I sytuacja gdzie
Po równo.
Oczywiście nie zawsze jest to możliwe. Ale to powinien być stan pożądany dla dobra dziecka.
Taki mlody obywatel nie musi miec oparcia w rodzinie. Dla nich to jest wół roboczy. Ktorym latwiej
Najgorsze jest to, że kobiety często traktują rozwód jako zemstę i zamiast się rozstać z klasą i pokojowo to jeszcze komornika naślą za dzień zwłoki, żeby dosrać byłemu kosztami egzekucji.
Brak małżeństwa to najlepszy sposób na stałość związku. Dwoje ROZUMNYCH ludzi wie, że są ze sobą, bo tak chcą, a nie że boją
I jak mi ktoś powie, że solidarność jajników nie ma nic do orzekania, to mu powiem żeby się j3bnął w pusty sagan, bo nawet nie ma co podejmować polemiki.
I przede wszystkim sędziowie mają małe, generalnie, obycie społeczne - mało wiedzą przekrojowo o życiu.
Może to wynika z przemęczenia i charakteru pracy, ale ja bym jednak stawiał na
A kto wydaje opinie dla sadu, kto jest bieglym, kto jest w rodk.... itd. itp.
Dokładnie, biegli i inne satelickie szczury tego systemu to też często gęsto patologia sroga - nie ujmując ludziom naprawdę kompetentnym i zaangażowanym.
A nie ?
Oczywiście że nie ma takiego zapisu w konstytucji. To ironia z podtekstem humorystycznym.
Ostatnie statystyki mówią, że faceci przeważnie rzucają papiery rozwodowe albo do 5 lat trwania małżeństwa albo po 20 jak już dzieci podrosną.
Lepiej, żeby teraz miały normalnego ojca niż patologię "rodziny" w domu.
Nie chciał bym cię martwić ale dwie sprawy nasunęły mi się po przeczytaniu twojego wpisu.
1. Same dowody nagrań mogą w sądzie nie wystarczyć. Radził bym zamontować jakąś dyskretną kamerę audio-video. I zebrać większy materiał dowodowy.
2. Prawnik. I to nie byle jaki, tylko z najwyższej półki. Jeżeli nie masz kasy na drogiego, dobrego prawnika odpuść sobie sądy rodzinne.
No i oczywiście wytrwałości ci życzę.
nie, nie "ludzie" tylko "kobiety".
Smutna prawda. Natomiast moje osobiste odczucia są takie że żadna z ekip rządzących nie zajmie się zmianą prawa rodzinnego, tym bardziej że wystarczyło by wprowadzić 2 może 3 zapisy i proceder fabryki rozwodowej wyhamował by momentalnie. No właśnie, ale na tej fabryce około rozwodowej multum ludzi robi kasę.
Pomijam cześć patoli, ktorzy nie chcą miec kontaktu z dzieckiem. Albo kolesie, którzy walcza o dzieci w czasie rozwodu by dokuczyc a potem olewają. Nawet jak ojciec pijak to i tak powinien miec jakis kontakt z dzieckiem.
Współczuję facetowi, tak po męsku i po ludzku. Dziś już nie mam złudzeń do czego jest zdolny pewien typ kobiet. Ja bym apelował bo tu chodzi o jego dziecko. Uratować minimalnie przed patologią bo za 10-20 lat będzie tak zmielone pod kątem mentalnym, wychowania, że będzie już za późno. Ja dziś się cieszę, że pomimo, że
Taki mlody obywatel nie musi miec oparcia w rodzinie. Dla nich to jest wół roboczy. Ktorym latwiej