Wielka płyta zawstydza prywatną deweloperkę. Pomieszkamy w niej jeszcze 100 lat.
Ośmieszano je jako dziedzictwo „szarego PRL”, wyśmiewano ich estetykę, zapowiadano rychłe zawalenie i katastrofę mieszkaniową. Nic z tego. Bloki z wielkiej płyty nie tylko nie zamierzają popadać w ruinę, ale również biją na głowę potiomkinowskie osiedla prywatnej deweloperki.
ramzes8811 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 468
- Odpowiedz
Komentarze (468)
najlepsze
@Czystymebel: no to chyba dobrze, że miejsca są płatne, bo dlaczego miałyby nie być?
Mnie lata 90 kojarzą się z patologią mieszkającą w blokach z wielkiej płyty. Albo kogoś pobili albo coś komuś zarąbali. Sebixy tnące opony jak ktoś przyjechał na rejestracjach z innego miasta. Może tak źle trafiłem.
Kolejna sprawa parkingi i przestrzeń. Po pierwsze to teraz w blokach z
Co do kosztów wielkiej płyty, to cały proces został zrobiony tak aby było jak najtaniej. Płyty produkowało się odlewając je z wibrowanego żelbetonu, potem się je tylko
Ile? Spokojnie 300 lat, jeśli oczywiście nie będzie globalnej wojny termojądrowej. Nie ma w dającej się przewidzieć przyszłości żadnej alternatywy dla tego typu budynków i nie nastąpi nic takiego, co spowodowałoby, że standard tych kloców jako budynków mieszkalnych będzie uznany za niedopuszczalny dla mieszkania w nim ludzi. W każdym mieście które nie zostało dotknięte działaniami wojennymi w IIWŚ stoją kamienice które mają po 200 lat i więcej
Budynki w ułożenie w kształt plastra miodu. Po środku wiele zieleni, sklepy, przychodnie i szkoła.
Pierwszy z późnych lat 80:
- Źle zaprojektowane ogrzewanie w stosunku do metrażu przez co po wprowadzeniu podzielników koszty ogrzewania ogromne.
- za małe parkingi na obecne czasy
- sąsiedztwo starszych bloków z patologią
- tragiczne rozmieszczenie pomieszczeń
Drugi z lat 70 poza miastem:
- nie znajdziesz nawet jednego prostego kąta. Powoduje to problemy z rozstawieniem mebli, układaniem paneli
-
Cóż - tak działa socjalizm dla którego liczy się człowiek, który dla człowieka buduje i który nie musi się za bardzo liczyć z kwestiami własności terenu czy jego ceną.
Teraz żeby takie osiedle zbudować to trzeba albo wyjątkowo trafić - jak miasteczko wilanów które powstalo na gruntach jednego właściciela (to czy samo osiedle jest dobrze zaplanowane to inna sprawa), albo trzebaby wlacicieli gruntów wywłaszczyć.
Wywłaszczyć,
@Kismeth: Winne są ściany? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Teraz już chyba zawsze takie będą.
1. Lokalizacja, czyli w mieście, a nie na jego obrzeżach. W związku z tym małe sklepy są bardzo blisko, a większe (Lidl, Kaufland, Biedronka) od 5 do 10 minut spacerkiem. Tak samo szkoły czyjj przedszkola. Dobre połączenie komunikacyjne z resztą miasta (autobusy czy też ścieżki rowerowe).
2. Tereny zielone. Jest tego znacznie więcej niż w nowej deweloperce.
3. Widok z