Czesi wprowadzają zakazy jazdy w centrum miast dla ... rowerów.

Gdy w Polsce rowerzyści toczą stałą batalię przeciw kierowcom samochodów, w stolicy Czech Pradze sami padli ofiarą zakazu poruszania się.

[Imagination]

Miasta dla ludzi, nie rowerów!

[steve-yee]

Nie dosc, że mało to przeczytał artykuł, to jeszcze żeby robić analizę, to warto poznać wszystkie fakty. Mnóstwo wąskich uliczek jak to na starym mieście bywa, oraz mnóstwo turystów. O wypadek nie trudno. A zakaz jest jest tylko na 7 godzin dziennie. Co tu jest bulwersującego? :)

[spoogie]

Tylko to wyglada tak, że u nas zamieniają ruch rowerowy na starym mieście gdzie jest zawsze milion luda na ruch pieszy a u nas zamieniany jest jak na razie ruch aut na ruch roweowy ;) są trochę dalej w rozwoju niż my ;)

[thebill86]

Ul. Braniborska Wrocław, wystarczy wrzucić mamy Google i proszę nawet tu idzie ustrzelić debila na rowerze. Po obu stronach ulicy w wyznaczone ścieżki rowerowe, a i tak duża część #!$%@? po chodniku i jeszcze dzyn dzyn tym dzwoneczkiem i jak mam ich szanować?

[czach]

@thebill86: O! Na Braniborskiej część rowerzystów specjalizuje się w jeździe z włączonym God Mode - „pod prąd“.

[fiszifiszi]

@sanchopancho: ale dla robaków to jest szok, trzeba o tym mówić pisać krzyczeć postować komentować jarać się

[perkins]

W londynie najbardziej zidiociala grupa uzytkujaca drogi to rowerzysci. Nic nowego

[ahoq]

@perkins: ja to sie czasem autentycznie zastanawiam czy rowerzyści mają instynkt samozachowawczy. Jak widzę czasem co taki jeden z drugim #!$%@? wciskając się np. między dwie ciężarówki to patrze i widzę ten zupełnie bezrefleksyjny wyraz twarzy. Ja w takiej sytuacji byłbym przestraszony, że zaraz będzie ze mnie miazga ale jak widać rowerzyści mają wielkie cohones.

[Promozet1]

@Sopel74 Tytuł kłamliwy. Won na Onet.

[MP-ror]

Nareszcie ktoś zauważył tą plagę :)
Idąc do pracy przechodzę taki etap, gdzie co chwila mi zza pleców wylatuje na pełnej p..dzie rowerzysta.
Jeden fałszywy krok w złym momencie i będę musiał kogoś skrzywdzić z rana.

[sypa]

W Barcelonie można jeździć wszędzie i jak się chce. Inna sprawa, że wszędzie są ścieżki rowerowe. Ale na chodnikach rowerzyści ustępują pieszym i odwrotnie. Kwestia kultury. Dla odmiany w Central Parku w NYC policja sprawdza suszarką czy rowerzysta nie jedzie za szybko. W Madrycie stoją znaki na ścieżce z ograniczeniem do 10 km/h.

[maxrot]

Tam jest taka masa ludzi że i tak nie da się jeździć na rowerze