Wziuuuuuuuuuum, nawet filmy dokumentalne co raz bardziej przypominają trailery taniego kina akcji. Zawsze mnie bawi angażowanie światowej sławy autorytetów (najlepiej, żeby w pierwszym ujęciu jego osoby wychodził zapracowany z uczelni, w której przed chwilą wykładał) by wypowiedział z pełnym przejęcia głosem, to co wyrecytuje gimnazjalista przed tablicą.
@Tremade: Do tego jakaś animacja towarzysząca np. machanie ręką i skracanie długości fali ;]
Ci naukowcy zdają sobie z tego sprawę, ale gdyby tego nie robili, to za 20 lat kreacjonizm byłby uczony na równi z ewolucją. Tak działa opinia publiczna...
bardzo dobrze, że filmy popularnonaukowe robi się z takim rozmachem. nie wiem, dlaczego się czepiasz, że "otyły telewidz się zainteresuje" - zaj#!iście, że się zainteresuje.
a co do angażowania wielkich naukowców do wygłaszania czasem oczywistych tez - też dobrze, że tak jest. wyobrażasz sobie, żeby zamiast autorytetów brano zwykłych Kowalskich z ulicy? (mówiących to samo, ale jednak dziwnie by się to oglądało)
Swoją drogą ostatnimi czasy ciężko znaleźć ciekawy film dokumentalny. O ile filmy historyczne czy przyrodnicze (sam mam chyba 4 kanały o zwierzątkach:) trzymają poziom, to poza 'jak to jest zrobione' i 'czystą nauką' w telewizji przeważają durne programy o salonie tatuażu czy warsztacie samochodowym.
Uwielbiam filmy dokumentalne z naukowcami-rowerzystami, naukowcami-malarzami oraz naukowcami-modelarzami. "Fizyk Clifford Johnson od 20 lat jeździ w kółko na rowerze i powoli zaczyna rozumieć istotę prędkości światła.".
Nie wspominając o paru totalnych bzdurach, jak np. porównywanie prędkości poruszania się przedmiotu (piłka rzucona z roweru) do prędkości poruszania się fali. Światło nie ma w tym miejscu żadnych supermocy, głupie fale wodne, które poruszają się z zastraszającą prędkością kilku kilometrów na godzinę, również nie przyśpieszą,
Heh.. czymże jest wszechświat i te nieistotne zagadnienia wielkości, prędkości i natury wszechświata w porównaniu do problemu krzyża przed Pałacem Prezydenckim :D
Ogólnie słabe są te kosmiczne dokumenty (bo w sumie to niewiele jest o tym kosmosie sprawdzonej i ciekawej wiedzy) , ale przynajmniej w USA jakieś robią. W przeciwieństwie do Polski, gdzie na tani program potrzeba szumu internetowego, petycji i jałmużny od unii.
Komentarze (39)
najlepsze
Ważne, żeby otyły telewidz się zainteresował.
Ci naukowcy zdają sobie z tego sprawę, ale gdyby tego nie robili, to za 20 lat kreacjonizm byłby uczony na równi z ewolucją. Tak działa opinia publiczna...
bardzo dobrze, że filmy popularnonaukowe robi się z takim rozmachem. nie wiem, dlaczego się czepiasz, że "otyły telewidz się zainteresuje" - zaj#!iście, że się zainteresuje.
a co do angażowania wielkich naukowców do wygłaszania czasem oczywistych tez - też dobrze, że tak jest. wyobrażasz sobie, żeby zamiast autorytetów brano zwykłych Kowalskich z ulicy? (mówiących to samo, ale jednak dziwnie by się to oglądało)
Swoją drogą ostatnimi czasy ciężko znaleźć ciekawy film dokumentalny. O ile filmy historyczne czy przyrodnicze (sam mam chyba 4 kanały o zwierzątkach:) trzymają poziom, to poza 'jak to jest zrobione' i 'czystą nauką' w telewizji przeważają durne programy o salonie tatuażu czy warsztacie samochodowym.
Nie wspominając o paru totalnych bzdurach, jak np. porównywanie prędkości poruszania się przedmiotu (piłka rzucona z roweru) do prędkości poruszania się fali. Światło nie ma w tym miejscu żadnych supermocy, głupie fale wodne, które poruszają się z zastraszającą prędkością kilku kilometrów na godzinę, również nie przyśpieszą,
Na kanale więcej z podobnej tematyki.
tak się tylko podpinam... ha xD