@PacMac: Tłuszcz nie tuczy, nadmiar tłuszczu z pożywienia organizm natychmiast wydala. Tuczą węglowodany. Nadmiar glukozy z rozkładu węglowodanów na cukry proste organizm zamienia na tłuszcz i magazynuje. Problem polega na naszym przyzwyczajeniu do jedzenia tłuszczu razem z węglowodanami. Im więcej go zjadamy, tym więcej do niego dokładamy pieczywa, klusków, kaszy lub cukrów.
Bzdura i temat był już przerabiany. Brutalny i niepoprawny dla przecietnego amerykanina. W Japonii bycie grubym jest uwazane, za cos zlego, bo o siebie nie dbasz, nie potrafisz sie ograniczac. To znaczy, ze jak o siebie nie dbasz to rowniez w innych dziedzinach zycia jestes gorszy, w tym praca. Tacy ludzie spadaja do marginesu i sa wykluczani spolecznie. Tam bycie grubym jest po prostu uwazane, za cos zlego i niegodnego 'przadnego obywatela'.
@God3nder: @Lorenzo_von_Matterhorn: @s1720nk: żadna bzdura, obejrzyjcie sobie Abroad in Japan, w jednym odcinku Chris opowiada jak jego japońscy znajomi mu dokuczają i klepią po brzuchu. Tłumaczy dlaczego tak jest.
@lmaocetong: Ma wszystko pod ręką, mało sprzątania, nie zagracone meblami. Wszystko - biurko, jadalnia, rozrywka blisko, mało pracy z utrzymaniem tego. Dobre proporcje jeden 'open space' - dla singla kilka pomieszczeń to same problemy. Wiem bo mieszkałem sam jak żona z dziećmi wyjechała przez dwa tygodnie w dużym domu i c-----e uczucie - jak kiedyś sam mieszkałem w podobnym rozmiarem tylko o niskim standardzie mieszkaniu to samemu lepiej się mieszkało
Chciałbym żeby i u nas był taki wybór zdrowego, dobrego i taniego jedzenia jak tam. Ludzie byli by i zdrowsi i szczęśliwsi. To taka podstawa która miała by wpływ na wszystko, jak efekt motyla, jak wilki zmieniające bieg rzek.
@cyrkiel: nie prawda. Nie ma to w ogóle porównania do Japonii. Nie jesteśmy krajem wyspiarskim tak jak oni a ryby z Bałtyku są tak toksyczne, że szkoda gadać. Pokaż mi takie punkty z tanim zdrowym, niskotłuszczowym jedzeniem jak na filmie. Kebaby i McDonaldy (które na polskie zarobki są kosmicznie drogie) i masa najgorszego śmiecia trzeciego sortu w zagranicznych sieciówkach.
@technojezus: Zgadzam sie - wystarczy zamienić napoje slodzone, soki ze sklepu na wodę i świeże soki z sokowirówki robione w domu. Dodatkowo po bardzo krótkim czasie po odstawieniu słodyczy człowiek mocno sie przestawia i po prostu te słodycze mu nie smakują bo są tak bardzo przeslodzone ze zaraz go mdli... To samo jogurty smakowe... masakra, a naturalne zaczynają mega smakować. To samo z płatkami śniadaniowymi... Tego cukru we wszystkim jest
@Luki_78: nie wiem czy u każdego wsytarczyło - bo u mnie tak, więc jest duże prawdopodobieństwo, że ktoś tez się znajdzie komu wystarczy. Pisałem o sokach ze sklepu, bo w 90% zawierają cukier w ogromnych ilościach. Zamiast tego aby nie chclać tylko samej wody, polecam zakup sokowirówki - ja robię najczęściej do sniadania: duże jabłko, duży burak i duża marchew - wychodzi ~ 0,5 świeżego soku bez dodatku cukru. B---a
Potwierdzam. Sam po odkryciu matsuya jadłem tam kilka razy i myślałem dlaczego u nas nie ma takich fast foodów. Za takie 15 zł masz miseczkę ryżu z dodatkami typu mięso i jajko + zupa i chyba ze 2 zł małe p--o albo woda z w----y. Spoko sieciówka :) https://www.matsuyafoods.co.jp/english/menu/don/pre_gyu_toji_hp.html
Fajny filmik ale czy to nie jest tak że rynek dopasowywuje się do klienta, tam jest taka kultura jedzenia dlatego przeciętny Japończyk kupi mrożoną herbatę zamiast coca coli w maszynie dlatego jest mało coca coli. Jest pewnie też kwestia genetyczna, Japończycy są szczupli. Nie wiem jak z rekamą bo ona też robirobotę czy coca cola się reklamuje czy nie widzi rynku z tym produktem czy może po promocja coli nic nie dała.
@mosku: Kwestia genetyczna u japończyków wygląda tak, że mają chudsze kości. W sensie... Załóżmy tak. Polka o bmi 16 będzie mieć wystające kości, zaś japonka o bmi 16 nie będzie miała wystających kości, co najwyżej delikatny zarys jak u naszego bmi 18. Prócz tego żadnych różnic. Z resztą komentarza się zgadzam cnie, to nie jest atak xDD Piszę to, bo raz zostałam tak odebrana i wolę unikać sprzeczek. Po prostu
Interesujący materiał. U nas porównywalną opcją są zwykłe bary ze schabowym i ziemniakami, tyle że tych jest coraz mniej a i wybór w takich lokalach nie jest porywający, zwykle ograniczony do mięsa z ziemniakami, pierogów, zupy i skromnych surówek. Na mieście ma się do wyboru albo drogą restaurację albo typowy fastfood, ewentualnie gotowe jedzenie z marketu które jest nafaszerowane wszystkim co możliwe żeby mogło stać pół roku na półce. Tutaj większość opiera
@Anna_: hmm nie wiem o którym konkretnie miejscu piszesz, ale w Warszawie jest duży wybór miejsc, gdzie można w miarę tanio i zdrowo zjeść. Są sieciówki typu Salad Story, North Fish, Bio Way, bardzo dużo wegetariańskich i wegańskich knajpek, a w barach mlecznych jak dobrze wybierzesz to też zjesz zdrowo (jakaś pierś z kurczaka plus ziemniaki i surówka nie są wcale takie tuczące). Nie wiem jednak jak w innych miastach,
Głupi ten filmik. "Jestem gruby, bo w USA sprzedają tylko tuczące jedzenie, to nie moja wina" - pomyślał spasiony Amerykanin żrący kolejnego burgera.
Prawdziwym powodem są różnice kulturowe i złe wzorce. W USA prawdziwy mężczyzna powinien zjeść krowę raz na tydzień, bo co to za chłop, który je tylko marchewki. Mięso daje siłę i męskość (to nic, że z powodu nadwagi taki męski mięsożerca jest impotentem) i jest symbolem statusu społecznego. Do
Komentarze (214)
najlepsze
Coraz więcej młodzieży to grubasy.Na AWF'ach k---a część osób ma takie bębny, są tacy spasieni że ja nie wiem co oni tam robią.....
https://www.matsuyafoods.co.jp/english/menu/don/pre_gyu_toji_hp.html
@mosku:
W praktyce wychodzi na to samo.
Rynek jest taki bo tacy są Japończycy, Japończycy są tacy bo taki jest rynek.
Prawdziwym powodem są różnice kulturowe i złe wzorce. W USA prawdziwy mężczyzna powinien zjeść krowę raz na tydzień, bo co to za chłop, który je tylko marchewki. Mięso daje siłę i męskość (to nic, że z powodu nadwagi taki męski mięsożerca jest impotentem) i jest symbolem statusu społecznego. Do