Przede wszystkim jedzą do momentu, w którym zaspokoją głód, a u nas większość osób nawet jakby miało zaraz pęknąć, to i tak wepchną w siebie jeszcze dokładkę i deser. Nie słuchamy swoich organizmów, to rozwala naturalne mechanizmy odczuwania głodu i sytości i w efekcie jemy coraz więcej, choć nasz organizm w ogóle nie potrzebuje tej nadwyżki.
5:40 - koleś opowiada jak to nie ma dużych opakowań napojów w Japonii a w USA są. Pamiętam jak na wykopie kiedyś czytałem dyskusję gdzie debile twierdzili, że to nie ma żadnego znaczenia i wszyscy im przyklasnęli. Że niby jak kupię więcej, to po prostu będę dłużej pił. Wtedy pomyślałem #!$%@? co za debile się trafili. No ale jedyna osoba która twierdziła inaczej dostała masywną ilość minusów, więc to nie jednostki się
@niedenerwujsie: Trzymam dietę, kupuję żarcie tylko dla siebie. Staram się kupować w małych opakowaniach. Jak kupię duże to muszę kilka razy pod rząd jeść tą samą potrawę (albo zamrozić). Gdybym nie pilnował diety to pewnie najpierw zjadłbym całe opakowanie, a później jeszcze coś innego, bo miałbym na to ochotę. Kupuję małe butelki/puszki coli, mimo że są droższe – 2l bym wypił w 1 dzień. Małe batoniki, żeby nie było ryzyka zjedzenia
@zackson: no 90% soków ze sklepu są słodzone :) niestety... poczytaj składy to sam się przerazisz :O ... (protip: kazdy skład produktu spożywczego zbudowany jest tak, że na początku są składniki których jest najwięcej do skłądników których jest najmniej w danym produkcie). Powodzenia kolego w znalezieniu soku na półce sklepowej bez dodatku cukru bądź syropu fruktozo-glukozowego, który tak samo jest niezdrowy jak cukier) ( ͡~ ͜ʖ͡°)
@zackson: Soki nie różnią się od napojów. Woda, cukier, smak i kolor. Prawie wszystkie cenne składniki występujące w owocach są tracone w procesie produkcji.
@Kernydz: Obejrzyj film - facet mówi, że większość je w domu, a "fast foody" i inne źródła taniego, gotowego żarcia podaje jako przykład przyzwyczajeń tej najbardziej leniwej części społeczeństwa. Dążenie do wygody czy zastępowania mniej interesujących zajęć tymi bardziej ciekawymi, czy nawet zwykłe lenistwo, nie ma nic wspólnego z poziomem zaawansowania. Co najwyżej wyższy poziom umożliwia to na nowych obszarach ;)
@Kernydz: Na zachodzie to dość popularne. W stanach teraz pewnie coraz bardziej jest to sieciowane i skomercjaliowane, ale kiedyś istniały typowo śniadaniowe kawiarnie. Na filmach pewnie widziałeś (pic related)
To samo we Włoszech czy Francji, gdzie często jada się śniadanie w kafejce (słynny croissant z kawą). Wśród znajomych w UK czy Niemczech natomiast spotykam się z wykupywaniem śniadań w hotelach, gdzie często jest szwedzki stół dla gości, ale każdy może sobie
To jakoś specjalnie trudno jest być nie spasionym ? xD Przecież to grubas musi mielić tony żarcia żeby być grubasem, a żeby trzymać zdrową sylwetkę wystarczy aż tyle nie żreć i używać czasem nóg i rąk do innych rzeczy niż obsługa kompa czy telewizora...
@SilentMouse: źle leczona niedoczyność to jakieś 2-3 kilogramy więcej, głównie wody. Dobrze leczona to zerowa zmiana w wadze. Gość po prostu żre jak świniak gdy nie patrzysz.
Komentarze (214)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Wtedy pomyślałem #!$%@? co za debile się trafili. No ale jedyna osoba która twierdziła inaczej dostała masywną ilość minusów, więc to nie jednostki się
Trzymam dietę, kupuję żarcie tylko dla siebie. Staram się kupować w małych opakowaniach. Jak kupię duże to muszę kilka razy pod rząd jeść tą samą potrawę (albo zamrozić). Gdybym nie pilnował diety to pewnie najpierw zjadłbym całe opakowanie, a później jeszcze coś innego, bo miałbym na to ochotę. Kupuję małe butelki/puszki coli, mimo że są droższe – 2l bym wypił w 1 dzień. Małe batoniki, żeby nie było ryzyka zjedzenia
Które to niby soki mają ogromne ilości cukru?
To samo we Włoszech czy Francji, gdzie często jada się śniadanie w kafejce (słynny croissant z kawą). Wśród znajomych w UK czy Niemczech natomiast spotykam się z wykupywaniem śniadań w hotelach, gdzie często jest szwedzki stół dla gości, ale każdy może sobie
@SilentMouse: źle leczona niedoczyność to jakieś 2-3 kilogramy więcej, głównie wody. Dobrze leczona to zerowa zmiana w wadze. Gość po prostu żre jak świniak gdy nie patrzysz.