Samochody elektryczne są nieopłacalne. Zwracają się w 29 lat
Przy obecnych cenach, kupowanie auta czy autobusu elektrycznego to żadna oszczędność. Wydatek będzie się zwracał tyle lat, że nie ma to sensu ekonomicznego. To pojazdy dla osób, które chcą być ekologiczne i są skłonne dla poprawy czystości powietrza wydać własne pieniądze.
ssakul z- #
- #
- #
- #
- 432
- Odpowiedz
Komentarze (432)
najlepsze
Więc może wyjdzie kasa na zero. (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
85*0.51 daje 43.35 zl czyli calkiem tanio jak za 400 km
Więcej energii zużyjesz na ogrzewanie co najwyżej. Ale to znikoma utrata zasięgu.
Dodaj do tego powycinane filtry DPF, stare samochody nie spełniające norm emisji spalin...
Takie przerzucanie o ile było by możliwe są jak najbardziej korzystne.
@FrasierCrane: li ion nie jest toksyczne... technologia się mocno poprawiłą w ostanich latach, to nie to samo co ołowiowe i ni-cd...
Samochody elektryczne (jeszcze) są nieopłacalne.
Jak by elektryki były w takich samych cenach to by było jak w Norwegii teraz gdzie ponoć już 50% aut to elektryki i hybrydy.
@pifqo: Nie zwraca, jest kosztem uzyskania przychodu.
Jednak liczysz ile samochód wożąc PH, towar itd., bo to wlicza się w koszty działalności a klient za to płaci w usłudze czy towarze.
Więc samochód jak jest wydajniejszy kosztowo to się szybciej spłaci co nie?
Poza tym zwrot tutaj jest użyty w znaczeniu tak jak LPG. Wkładasz 5 tys w instalację (wkładasz 100k pln
A samochody spalinowe są za to opłacalne... a nie zwracają się wcale.
Kwestia co tym samochodem robisz. Samochód sam z siebie, ze stania - nie zwróci się żaden.
Jeśli wozisz węgiel - to zdezelowany kopcący STAR zwraca się w sezon, a tesla w tej roli sie nie zwróci nigdy.
Jeśli wozisz prezesa albo swój odwłok - to po prostu uzyskujesz komplet usług "przewiezienia
Elektryczne nie muszą być tańsze od spalinowych, bo mają wiele innych zalet. Wystarczy, żeby były tego samego rzędu cenowego a nie 10x droższe.
@ssakul: Jak ktoś mieszka w mieście w blokowisku, to zaryzykuję stwierdzenie że nie potrzebuje samochodu wogóle. Mieszkałem w różnych miastach, od NYC przez Frankfurt po Oslo i w żadnym z nich nie potrzebowałem samochodu, wystarczała mi komunikacja publiczna i rower.
@ssakul: To na co Ci wtedy elektryk?
Bo te koszty wydają się bardzo niskie.
Za 116tys zł można kupić ~24tys litrów paliwa.
Tutaj piszą ze Solaris Urbino 18, zużywa realnie 50-56l/100km, co oznaczałoby że autobus taki musiałby przejeżdżać niecałe 50tys km rocznie.
Czyli 136km dziennie, zakładając codzienną eksploatację.
Elektryczny Solaris 12, przejechał w Jaworznie w dwa lata 200k km, 100k rocznie. Zakładając "spalanie" 135kWh/100km (zawyżone troche) daje to 74,25zł/100km, dieslowy odpowiednik pali 40l ropy na setke, co daje 180zł na 100km (licząc rope po 4,50zł).
Różnica w samym paliwie to 74250zł vs 180000zł. A elektryk nie potrzebuje jeszcze adblue i pewnie kilku innych rzeczy
@demoos: Na przykład piętnastu wymian oleju i filtrów, co daje kolejne 8-12 tysięcy oszczędności.