Klient próbujący oszukać pracownika serwisu dostaje bolesną lekcję.
Puszka z gazem (przeznaczony oryginalnie do obrony przed niedźwiedziami) w oczy załatwiła momentalnie klienta serwisu, który zaczął się awanturować, gdy próba oszustwa mu nie wyszła. Finał akcji od 2:15
r.....n z- #
- #
- #
- #
- #
- 148
Komentarze (148)
najlepsze
( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
nie wiem tylko co znaczy tam zwrot "macing fee"
@Wasz_Pan: Policzył mu jeszcze za ten gaz xD
@potatowitheyes: Goldenami? :D Zalizałyby na śmierc ;-)
Komentarz usunięty przez moderatora
Dzięki za opowieść. Pozdrawiam.
To było jakieś 5 lat temu, nie wiem czy coś się od tamtej
Tutaj też trzeba odróżnić dwie sprawy :
- obrona własna właściciela sklepu w sprawie napaści/rozboju
- przywłaszczenie laptopa
Dziewczyna Googla pewnie zadzwoniła mówiąc "mój chłopak został zaatakowany przez właściciela sklepu, pomocy" policja przyjechała i odstąpiła od tej sprawy ponieważ była to obrona własna.
Nie wiemy jak się zakończyła sprawa dotycząca przywłaszczenia, Google mógł mieć rację i raczej miał. Właściciel sklepu powinien sporządzić odpowiednie dokumenty poświadczające aktualną sytuacje,
I to z gazem na niedżwiedzie( ͡º ͜ʖ͡º)
Kapsaicyna zawarta w gazie (odnoszę się do składu gazu na niedźwiedzie znalezionego na szybko w internecie), nie powoduje uszkodzeń. Kapsaicyna powoduje: na skórze: ból, pieczenie, zaczerwienienie; a spożyta: podnosi ciśnienie, przyspiesza tętno + ból i pieczenie.
@uspy12: Dokładnie. Kapsaicyna pozyskiwana jest z papryczek chili.
Ile to razy po jedzeniu papryczek chili zatarłem sobie oko. ( ͡º ͜ʖ͡º)
Nigdy nie wiadomo kiedy się może przydać
( ͡º ͜ʖ͡º)
Komentarz usunięty przez moderatora